22 strony. przebrnęłam.
Ja się popłaczę...
Olciaj tak bardzo mi przykro
Żadne słowa Cie pewnie teraz nie pocieszą, ale nic innego zrobić nie mogę. Trzymaj się mocno, postaraj się uwierzyć w to, że Maleństwo pewnie utorowało drogę dla zdrowego Dzidziusia.
DigitalGirl, tak jak piszesz - dobrze ze masz zabieg juz za sobą. Choć teraz chyba najtrudniejsze. Powrót do codzienności. Trzymam za Was kciuki, żeby się Wam wszystko ułożyło i żeby Wasze otoczenie pomogło Wam przez to przejść.
Juz mi się wszystkiego odechciało.
Jeszcze dzisiaj miałam miałam sen z tego wszystkiego, że poroniłam. A w zasadzie takie 2-centymetrowe stworzono urodziłam. I po wszystkim. Do pracy, do codzienności. No dramat. Co raz bardziej dzwoni mi w głowie, że cały czas się dobrze czuję. I jeszcze co jakiś czas coś zakłuje w dole, zaciągnie, zaboli... no ale jak ma nie zakłuć jak roczniaka dzwigam co chwile...
Za to dziękuję Wam za rozśmieszenie rozważaniami o przewadze KFC nad McDonald's
Jedno goowno. Ale humor poprawiłyscie
A co do frytek dla dzieci - moje dziecko smak frytek poznało na 3 urodziny
Czipsów nie je, jak już u babci na imprezie ląduje - a u niej takie rzeczy na porządku dziennym są - to trochę chrupków mu pozwalam. Wyrodna jestem na maksa
U mnie waga póki co w miejscu. Ale ja nie wymiotowałam. Ale spadek jest często spotykany. Ważne, żeby w końcu ruszyć do przodu jak ustawą sensacje
.
Natalkuś, witaj . Bedziemy miały podobne dzieciaki. Ja Najśredniejszego
mam z grudnia 2015. No i z Krakowa jestem.
Edda89, ja suwaczek stworzyłam od nowa, taki sam. I działa.
U mnie też sporo śluzu.
Natalkuś, z tymi pomarańczami to mam tak samo
.