Witajcie po dłuzej nieobecności
Melduję,że własnei wróciłam z zabiegu usuwania zmiany nad okiem. Teraz czekam na wynik histopatologii. Zobaczymy co dalej. Oby to nic złosliwego...mysle optymistycznie. Najważniejsze,ze ten zabieg mam za sobą, bo chyba tego sie najbardziej bałam...Okropny ze mnie cykor...
No i oczywiscie w czasie zabiegu zaczeło mi sie robic słabo,wiec wszystko sie przedłuzało przez to bo musieli mnie sadzać co chwile,a cały zabieg musiał byc przeprowadzany na leżąco..no i wiadomo ucisk na zyłę główną w tej pozycji przeogromny i stąd te zasłabnięcia...Teraz mam zalepione całe oko,za tydzień zdjęcie szwów,będę wyglądała jak Frankenstein....Ale trudno trzeba było wyciąć i tyle a szrama w końcu zblednie...
Ponad to z ciazowych dolegliwości dokuczają mi własnie takie zawroty głowy od ucisku macicy na żyłę głóną,oraz przeokropne żylaki na nogach i w okolicach krocza. Na maxa jest to bolesne!! nie jestem w satnie ani za długo stac ani siedziec ani lezec...Kooosmos...Ale poza tym jest ok i co najważniejsze psychicznie juz lepiej ,bo po zabiegu
.
O! to tyle u mnie. Podczytam teraz co u Was,choc w sumie jestem mniej wiecej na czasie
,bo Was podczytuję...oczywiście

Całusy
Aaa. Za chwile wkleję aktualną fote brzucha
. Lece na odpowiedni wątek. Tylko nie przerazić się,bo w porównaniu z brzuchem z Nati to mam dwa razy wiekszy! dosłownie!!!!!ale rozstępu ani pół
. No coś za coś. Mam za to żylaki na tyłku i nogach,wiec nie wiem co lepsze w sumie....eeee....olać to!
i tak nie bardzo mamy wpływ na to co sie z naszymi ciałkami terz dzieje...taka prawda.
Melduję,że własnei wróciłam z zabiegu usuwania zmiany nad okiem. Teraz czekam na wynik histopatologii. Zobaczymy co dalej. Oby to nic złosliwego...mysle optymistycznie. Najważniejsze,ze ten zabieg mam za sobą, bo chyba tego sie najbardziej bałam...Okropny ze mnie cykor...
No i oczywiscie w czasie zabiegu zaczeło mi sie robic słabo,wiec wszystko sie przedłuzało przez to bo musieli mnie sadzać co chwile,a cały zabieg musiał byc przeprowadzany na leżąco..no i wiadomo ucisk na zyłę główną w tej pozycji przeogromny i stąd te zasłabnięcia...Teraz mam zalepione całe oko,za tydzień zdjęcie szwów,będę wyglądała jak Frankenstein....Ale trudno trzeba było wyciąć i tyle a szrama w końcu zblednie...
Ponad to z ciazowych dolegliwości dokuczają mi własnie takie zawroty głowy od ucisku macicy na żyłę głóną,oraz przeokropne żylaki na nogach i w okolicach krocza. Na maxa jest to bolesne!! nie jestem w satnie ani za długo stac ani siedziec ani lezec...Kooosmos...Ale poza tym jest ok i co najważniejsze psychicznie juz lepiej ,bo po zabiegu
O! to tyle u mnie. Podczytam teraz co u Was,choc w sumie jestem mniej wiecej na czasie
Całusy
Aaa. Za chwile wkleję aktualną fote brzucha