Witajcie dziewczynki
Pozwólcie, że sie przyłączę...Test zrobiłam dopiero wczoraj, nie ma takiej pieknej krechy jak musia05, ale jest :-) ostatnią @ miałam 29.10, do gin ide 14 grudnia.
Bardzo sie denerwuje, bo rok temu poroniłam i od tamtej pory staralismy się, jak dotąd bez efektów. W tym cyklu zrobiliśmy badania - mąż nasienia (ok), ja hormony (nie za specjalnie) i 14 gru zapisałam się na wizytę właśnie po to, aby zacząć działać konkretniej. A tu niespodzianka! Chociaż przyznam się, że bardzo liczyłam na ten listopad, bo rok temu też w listopadzie udało się zajść.
czoraj rozmawiałam z moją gin przez tel i kazała mi brać Duphaston i luteinę - mam nadzieję, że tym razem dotrwam do końca! Bety nie badam, bo nic mi to nie da - i tak nie mogę zrobić nic więcej niz brać te leki.
Mam nadzieję, że z Wami jakoś łatwiej będzie przejść to wszystko - bo jak na razie więcej u mnie strachu niż radości...