reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

Hej dziewczyny. Witam sobotni i zapraszam na gołąbki i karpatkę:-)
Nie gniewajcie się że nie odpiszę każdej z osobna ale mam krótką pamięć;-)
U nas też problemy ze spaniem, młoda szaleje przy próbie usypiania. Co do spacerówek to mam takiego starego grata z coneco ale ma małe kółka i jest do d...Alle cienko u nas teraz z kasą i trzeba cieszyć się tym co jest. Blackberry -Twój wózio fajny tylko ja znowu nie wolę 4 kołowe. Każdy ma swoje:-DAle jest fajny i najważniejsze że dobrze się prowadzi. Ja jak chcę iść na spacer do lasu(a mamy naprawdę bliziutko) to mąż musi pchać młodą bo ja nie daje rady:tak:
Współczucie dziewczyny z tymi zębami, ja też mam do usunięcia ale boję;-)
Pflaume- co się dzieje? Pamiętaj że po burzy zawsze świeci słońce:tak:
Jagienka- moja ostatnio zjadła kawałek papierka i nic jej nie było;-)
Moja Hania podłapała że można pełzać na brzuchu i właśnie wyciągnęłam ją spod ławy:-D
Biedroneczka- z Ciebie to ogrodniczka na całego. Ja też lubię prace ogródkowe.:tak:
 
reklama
Karolaola-gratulacje awansu! Jeżeli chodzi o spanie u nas jest to samo:tak:Niby śpiące a uśpić się nie da. Jak się prześpi to wstaje z bekiem i znów marudzi i tak wkoło. Co się porobiło tym naszym dzieciom?Co do calcium to nie pomogę bo nie wiem;-)
Renatka-nic się nie martw. Na pewno coś znajdziesz. U mnie sam mąż pracuje ale na moim zadupiu to bardzo ciężko o pracę szczególnie dla kobiet. Z kasą też marnie no ale cóż poradzić?;-)
 
Pewnie wszystkie rodzinnie weekend spędzacie, a my sami. Mężul znów w pracy, a do tego pogoda- tragedia i się kisimy w domu. Igor marudny i straszna przylepa- jak tylko wyjdę z pokoju to on od razu za mną, a jak podejdę do kompa to on na kolana...

U nas te marudzenie to chyba zęby, bo po tej pierwszej drzemce tak płakał, że nawet noszenie nie pomagało (a to u nas nienormalne) i podałam panadol. Do tego pielucha w buzi i zagryzał ją. Górne jedynki nam się pchają coś czuję.


Mamy, które zamrażają obiadki maluchom. Długo je gotujecie przy rozmrażaniu?


Jak ja mam czas to Was nie ma, a jak Wy piszecie to ja nie mam kiedy, no ale chociaż Was poczytam sobie:-)


renatka
z pewnością pracę znajdziesz choć wiem, że łatwo nie jest i jak to widzę to strasznie się cieszę, że podjęłam decyzję o powrocie, bo miałam dylemat. I sorki, że o tym awansie wyskoczyłam, ale minęłam gdzieś tą stronę na której pisałaś o zwolnieniu :baffled: Mam nadzieję, że nie odebrałaś tego źle ...

mama80 to przygotuj się na wędrówki małej:) Igor to już i na balkon się pcha, a żeby tam wejść ma do pokonania konkretny próg, ale bez problemu się z nim uporał. No i barierkę na schody musimy kupić.
nikos Tobie też czasu brak? Ostatnio mało Cię tu;-) a co do niezjadania mleka przez Lenkę to pewnie jej bebilon pepti nie podchodzi? Czy to o to chodzi?

Blackberry gratki ząbka:tak:
 
karolaola, ten ostatni tydzień był dla nas bardzo trudny ze względu na tą biegunkę. Od poniedziałku mała ma jakiegoś wirusa, biegunka i wysoka gorączka dała nam się we znaki. Do dziś co sobie purknie to z kupką. Zmieniamy pieluchę kilkanaście razy na dzień.
W czwartek na szczęście przestała gorączkować. Dziś przespaliśmy normalnie noc.

Mam nadzieję, że to jednak jakiś wirus, a nie przez ząbki, bo się wykończymy. Nie śpimy w nocy przez co żremy się z moim.

Jak jest ładna pogoda to wtedy dużo jesteśmy na zewnątrz, stąd mało czasu na kompa.
Jeśli chodzi o mleko to lekarka powiedziała, że mała nie musi pić go tyle co w schemacie. Wystarczy, że wypije go tyle co w nocy czyli od jednego do dwóch razy po 150 ml.

Ja gotuję raz na dwa trzy dni i wekuję w słoiczkach po deserkach.
 
Nikos- współczucie. Jak dziecko chore to już najgorzej. Moje jak chore to mój chłop już całkiem głupieje!Ach te chłopy.Z obiadkami robię tak samo. Wczoraj nagotowałam i zapomniałam włożyć do lodówki:zawstydzona/y:No i oczywiście się zepsuło i dziś od nowa gotowanie.Życzymy zdrówka i cierpliwości dla rodziców:tak:Lenka wczoraj skończyła 9 mies., a moja jutro kończy.
 
Witajcie :-)

Blackberry, mężczyźni z reguły znają tylko podstawowe barwy kolorów… i nic po za tym.. Gratuluje Mikołajowi pierwszego ząbka ;-) U nas dalej nic…

Karolaola, szkoda, ze Twój wypadł, nie do końca się udał, ale na pewno następnym razem się uda ;-) Nie długo też nie będę miała męża bo będzie pracował o 6 do 2-3 w nocy, nawet w niedziele… Dużo cierpliwości życzę, a przy ząbkowaniu się przyda..

Mama, problemy zdrowotne moich rodziców i kiepsko w trochę z kasą w tym miesiącu… :-( Oj tak, jak chłop jest chory w domu, to coś strasznego. Umiera bo ma 37 stopni i katar…:-D

Nikos, to rzeczywiście u Ciebie nie za dobrze… Dużo zdrówka dla Leny ;-) Ja gotuje co drugi dzień. Szybko rosną, ale nie chciałabym żeby Kasia miała już 3 lata… Jak będą miały trzy lata, to będziemy tęsknić za takimi Maluchami…
 
Ostatnia edycja:
Nikos i trzymają Ci nakrętki tych słoiczków? Ja próbowałam już kilka razy i nakrętki puszczały i zamrażam choć teraz na urlop jedziemy to muszę chyba jakieś dżemy małe pokupywać i powekować, bo jechać z zamrożonymi nie da rady...

Pflaume mojemu też katar wystarczy do tragicznego samopoczucia:no:

Igor zasnął znów drapiąc czoło. Wołowina po raz drugi odpada u nas...
 
Karolaola, z facetami gorzej jak z dziećmi... To takie duże dzieci:-D Nie wiem jak u Nikos, ale u mnie nie trzymają jak chcę zakręcić. Ja nie zamrażam jedzenia w słoiczkach.
 
reklama
Nikos i trzymają Ci nakrętki tych słoiczków? Ja próbowałam już kilka razy i nakrętki puszczały i zamrażam choć teraz na urlop jedziemy to muszę chyba jakieś dżemy małe pokupywać i powekować, bo jechać z zamrożonymi nie da rady...

Igor zasnął znów drapiąc czoło. Wołowina po raz drugi odpada u nas...

Oblewam wrzątkiem słoiczki i wlewam gorące zupki do nich. Zakręcam i jak wystygną wsadzam do lodówki. Zawsze w ten sposób robiłam jedzonko dla synka, wygodne i praktyczne. Wolę gotować częściej niż zamrażać więcej porcji. Moje szwagierki gotowały zupki i przechowywały w garnku w lodówce. Nie zawracały sobie głowę mrożeniem ani wekowaniem.

karolaola, ja nadal małej nie podaję nic z białkiem mleka. Myślę, że u nas jeszcze za wcześnie na rezygnację z diety.

Pflaume, ja już chyba stara jestem na takie małe dzieci, mało cierpliwości mam. Bardziej cierpliwa byłam mając 25 lat przy małym synku.
 
Do góry