Patisa
Antosiowa Rodzicielka :)
anna ja sie tez cieszylam bo myslalam ze to juz, ale jak pani doktor po zapisie ktg stiwerdzila ze to pewnie te "przepowaiadajace" bo tu nic nie widac.. to przestalam sie cieszyc, chcialo mi sie plakac...
no, ja się nie dziwię, ze sie kobity wahaja iśc do szpitala, bo jak się człowiek napali, ze to sie zaraz w końcu zacznie i skończy... a usłyszy " Pani, to jeszcze nie teraz!" to normalnie zeby zgrzytaja...
U mnie cos sie dzieje od godziny, najpierw myslałam, że to tylko takie bolesne ruchy Małego, ale cały czas to trwa, Małyb sie już tak nie wierci i czyje takie kłucie w dole co jakis czas... a brzuch twardnieje... - kurde, to może to?
mam nadzieję, że w szpitalu chłodniej mają...
mąż sie wkurzy jak go nie puszcze teraz nigdzie ( miał jechac do teściów ) , a się okażę, ze to nic takiego... ale obawiam sie, ze może mi nie przejść