Cześć kobitki!!!!:-)
Mały śpi więc mam chwilkę aby coś naskrobać :-).
Przejrzałam własnie wątek z wiadomościami i widzę ,że dużo się dzieciaczków znowu nam wykluło -super .
Przeraziłam się :-(,że u Flower coś się dzieje trzymam kciuki aby wszystko z maleństwem było ok .
U nas wszystko dobrze mężuś i córa bardzo pomagają .Mąż ma urlop ponad miesiąc więc ten najgorszy początek gdzie terzeba się dotrzeć z maluchem jesteśmy razem przez 24 godziny.
Szkoda mi tylko Wiki bo całe wakacje siedzi w domu,nie mogliśmy pierwszy raz nigdzie pojechać bo ja cała ciąża zagrożona a teraz maluch za mały na wypady ale nadrobimy w przyszłym roku już zamówiliśmy sobie wakacje 2 tyg. na Mazurach :-).
Krystiano ładnie nabiera waży już 4400 i urósł chyba z 2cm. czyli ma już 57cm.Wsówa cyca na maxa .Moja mleczarnia normalnie daje czadu cycki jak donice
mleka fulll chyba bym mogła cały oddział noworodków wykarmić.Młody mimo ,że dużo je to i tak muszę ściagać pokarm,bo mam go za dużo.Sutki bolą od ssania Krystiano i od ściągarki,ale mam nadzieję,że będzie co raz lepiej.W nocy budzi się tak co 2 -2,5 godź.czasami śpi nawet 3 godź.Dziśiaj nasz przystojniak kończy 2 tyg. rany jak ten czas szybko leci wydaje mi się ,że dopiero wróciłam ze szpitala
.
Dziwczynki nie rozpakowane trzymam za Was kciuki aby poród był szybki i w miare bez bolesny:-),
U mnie blizna po cc ślicznie się goi chociaż jeszcze boli,początki po cc były koszmarne nie mogłam się ruszyć z łóżka w szpitalu a kąpiele pod prysznicem koszmar samo wstawanie do toalety czy do małego coś okropnego -dla mnie to było koszmarne bo Wike rodziłam naturalnie i zaraz wstawałam a po cc okropieństwo anestezjolog mi nie pozwolił od porodu czyli od 11,10 do godź.22 ruszać sie z łóżka a ja mam motorek w dupsku i chciałam od razu wstać a tu dupa ruszyć się nie mogłam .Proste czynności sprawiały mi problem ,ale i tak zawołałam położną o godź.20 w dniu porodu i powiedziałam ,że chcę wstać i czy pomoże mi się umyć -jakoś dałam radę.Teraz jakoś 2 tyg, po porodzie już się zapomina o tym bólu i trudnościach pierwszych dni.Gdy człowiek patrzy na ten mały cud ,kruszynkę którą w sobie nosił 9 miesięcy a teraz leży obok niego to wszystkie inne rzeczy nie są ważne
o trudnościach się zapomina