reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

Jak komuś zimno i mokro to zapraszam do Łodzi - u nas dzisiaj aż za gorąco i ani kropelki z nieba.

Propo pamiątek z początku związku to ja z moim mężem 6,5 roku mieszkaliśmy osobno ja w Łodzi on w Wawie, bo to jego rodzinne miasto, byliśmy w liceum, potem studia i widywaliśmy się tylko na weekendy. Z tego okresu mamy pudło korespondencji bo pisywaliśmy do siebie listy i kartki ;-) Są rewelacyjne. Zachowam je dla potomnych!

Moje dni też ciągną się jak makaron na dodatek nie doprawiony i bez smaku... Dzisiaj była odmiana - przyszła koleżanka...poprasować moje pranie...ot taką ma dziwną pasję - jak potrzebuje sobie poprawić nastrój to prasuje, a że u niej zawsze wszystko wyprasowane, a wkurzyła ją przyszła teściowa to przyszła sobie zrobić dobrze do mnie:-D Nie narzekam bo prasowania u mnie zawsze zalega tona!!! Taka kumpela to skarb:rofl2:
A jeśli chodzi o spanie to u mnie dramatu ciąg dalszy...dzisiaj wstałam o 4 rano, zrobiłam Sz. śniadanie, pastę jajeczną i tak się turlałam po domu. Beznadzieja. W dzień też już nie zasypiam. Ale będę wyspana jak się młody urodzi. Wybrałam wczoraj szpital po rozmowie z położną. Będę rodzić z zzo:cool2:
 
reklama
Ludzi z kosiarkami to wystrzelać nic więcej.. kto to widział, żeby o 6 urządzać w wakacje ludziom pobudki.. ja to na 4 piętrze to pół biedy, ale sąsiadka z miesięcznym dzieckiem z parteru.. zapowiedziała, że będzie stała na balkonie z wrzątkiem :wściekła/y::-D
 
aa.. aporpos narzekania.. tak się cieszyłam, że nie jestem Zgagulec tak jak większość z Was.. a teraz od dwóch dni zionę ogniem..jakby na koniec nie mogło mi już podarować no !

Cokies - ależ mi narobiłaś ochoty na lody. W ogóle pamiętasz, że Cię kocham? :-D Dzisiejszą noc w końcu przespałam, Avamys zaczął działać, w końcu żyję jak człowiek.
 
Ludzi z kosiarkami to wystrzelać nic więcej.. kto to widział, żeby o 6 urządzać w wakacje ludziom pobudki.. ja to na 4 piętrze to pół biedy, ale sąsiadka z miesięcznym dzieckiem z parteru.. zapowiedziała, że będzie stała na balkonie z wrzątkiem :wściekła/y::-D

:-D:-D

Ja nie mam balkonu ale przez okno też się da:-D Ta podkaszarka mnie bardziej drażni niż koszenie trawnika. Co tydzień to samo...
Dzieciaki się drą pod blokiem na placu, nie wiem ale to też mnie totalnie wyprowadza z równowagi i mam ochotę wystawić głowę przez okno i się drzeć CISZAAAAAAAA:wściekła/y:
Co innego jak moje będzie płakało:-D
 
Akashia ja użyłam sposobu :-D ( chociaż nie sądziłam że pomoże :eek:)
na szkole rodzenia mówili o ćwiczeniu a raczej masażu " krocza" by pomóc rozciągnąć bla bla bla itd. ( dopiero teraz mi się o tym przypomniało ) więc mówię mu że dzisiaj masaż a on mina jak shrek :errr: no tego mi nie mógł odmówić bo to jednak ma mi pomóc przy porodzie ;-) w trakcie masażu rozmawialiśmy sobie bo mała tak się wierciła że on pomyślał że to przez masaż. jakoś tak przyszedł temat przyśpieszania itd. M twierdzi że to jeszcze za wcześnie a ja mu mówię że za wcześnie to jest przed 38 tygodniem (według mnie) a teraz Agatka jest już w pełni gotowa do przyjścia na świat. no więc po masażu ja jak gdyby nigdy nic mówię to co gasimy światło i idziemy spać?? :ninja2: :-D M no co ty namówiłaś mnie :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D sukces jak nic :cool2:

Haha nie ma to jak siła perswazji, i odpowiednie argumenty:-D:-D Jesli można, to odgapię ten patent, może i mój K. się skusi :laugh2::laugh2: bo ja już taka wyposzczona że zaniedługo pajęczyną obrosnę :eek:

Marcelina- Kosiarka to przy tym co ja mam to pikuś. 2 miesiące remont sąsiedzi już robią, i praktycznie dzień w dzień od 7 udary, młotki i inne badziewie słychać. Więc ja się z chęcią zamienię na kosiarke ... ekhhhhhhh :wściekła/y::wściekła/y:

Ogólnie to ciasta nie zorbiłam, bo jakiś mnie leń ogarnął, gorąco dziś tak że łooo, komu zimno to ja oddam troche słońca z chęcią :tak:
Ciasta nie ma, ale zrobiłam galeretkę z brzoskwiniami, bo coś słodkiego przynajmniej raz dziennie to juz odowiązek.
 
:-D:-D

Ja nie mam balkonu ale przez okno też się da:-D Ta podkaszarka mnie bardziej drażni niż koszenie trawnika. Co tydzień to samo...
Dzieciaki się drą pod blokiem na placu, nie wiem ale to też mnie totalnie wyprowadza z równowagi i mam ochotę wystawić głowę przez okno i się drzeć CISZAAAAAAAA:wściekła/y:
Co innego jak moje będzie płakało:-D

Mam szczęście, że okna na zacienione podwórko z piaskownicą mam od kuchni, więc nie słyszę "bachorów" a wprowadziła się na 3 piętro rodzinka z 5 dzieci w wieku przedszkolnym..chyba są ze wsi za przeproszeniem albo mama z natłoku obowiązków nie ma czasu żeby zająć się ich wychowaniem, bo nasze spokojne podwórko zamieniło się w wielki chaos..
A co do kosiarki to moje określenie też było nad wyraz, bo albo właśnie jest to podkaszarka jak piszesz, albo taki mini traktorek co trawnik o szerokości 1 metra robi zawracając na 3 razy :wściekła/y:

Marcelina-lody prawdziwe śmietankowe z musem truskawkowym idziesz?

O żesz padłam ! Zaraz idę do Tesco, bo dziś znajomi mają wpaść na kawę o 19 a nie mam ich poczęstować, to chyba się na coś rzucę.
Nie wiem czy próbowałaś/próbowałyście ale ostatnio odkryłam Mahatanna jabłkowo-wiśniowego i mogę polecić!

Marcelina- Kosiarka to przy tym co ja mam to pikuś. 2 miesiące remont sąsiedzi już robią, i praktycznie dzień w dzień od 7 udary, młotki i inne badziewie słychać. Więc ja się z chęcią zamienię na kosiarke ... ekhhhhhhh :wściekła/y::wściekła/y:

Kochana nie znasz moich perypetii remontowych sprzed kilkunastu tygodni.. :-D:-D https://www.babyboom.pl/forum/sierp...weczki-2011-d-46277/index708.html#post6919762 ale fakt ja je mam za sobą.. i chyba lepiej wtedy niż teraz...
 
Ja się boje trochę że moje dziecko będzie odludkiem bo już 3 raz się przeprowadziliśmy i mieszkamy tu 1,5 roku a ja nie wiem kto w moim bloku mieszka... Nie znam sąsiadów a oni mnie i wcale nie chce poznawać, obok mnie mieszkają jakieś dziadki i tylko ich kojarzę. Jak kogoś widzę na klatce to nigdy nie wiem czy tu mieszka czy tylko odwiedza, obok na placu zabaw od rana przesiaduje mnóstwo ludzi z dzieciakami ale jakoś nie widzę się tam... między nimi..... Nie szukam znajomości i przyjazni ale nie mam nawet koleżanki w tym mieście która by do mnie wpadała na kawę... Nie chodzi mi o gadanie o kupach, kaszkach itp tylko ogólnie osoby która by mnie czasem odwiedzała na zwykłe pogaduchy przy kawce zanim zeświruję siedząc całymi dniami sama z dzieckiem:-(
 
Cieszę się, że do Krakowa słonko dotarło - to pewnie w tym momencie kiedy u mnie lało :-D Pokręcona ta pogoda dziś nieźle...
Ja się dziś z kanapy nie ruszyłam cały dzień...totalny leń, tylko w necie siedzę...:eek:

Blackberry fajną masz koleżankę, podeślij ją do mnie jak skończą się jej zaprzyjaźnione domy z górą prasowania - ja nie cierpię tego robić

Mnie też dziś rano coś obudziło warczącego głośno, musiałam okno zamknąć, ale to raczej jakieś remonty w sąsiedztwie, nie kosiarki...

Myszka mnie we wrześniu czeka przeprowadzka do całkiem obcego miasta, ale mam nadzieję, że kogoś tam poznam, bo bez ludzi to ja fioła dostanę w domu. Nawet na tych placach zabaw będę próbować...a nóż ktoś fajny i nie gadający tylko o dzieciach się znajdzie...próbuj kochana, bo jak sama nie wyjdziesz z inicjatywą to może się nic nie zmienić

A dziś nikt nie ma zamiaru rodzić???? Bo jutro to już Flower termin zaklepała :-) Trzymam kciuki za Ciebie!!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja się boje trochę że moje dziecko będzie odludkiem bo już 3 raz się przeprowadziliśmy i mieszkamy tu 1,5 roku a ja nie wiem kto w moim bloku mieszka...

Nie martw się, ja mieszkam tu 3 lata i mam to samo :-D:-D
Sąsiadów znam "3 po 3" z klatki swojej- ale to tylko dlatego, że przed nami na tym mieszkaniu mieszkali mojego męża rodzice- więc znam sąsiadów ale nie dlatego- że ich poznałam osobiście.
Teraz tylko "poznałam" ale to też zbyt duże słowo, sąsiadkę z parteru z drugiej klatki bo miesiąc temu urodziła, więc silą rzeczy jak się spotkałyśmy przypadkiem z brzuchami to jakaś tam gadka się nawiązała.
Ogólnie to średnio tu pasujemy, bo tu mieszkają w większości ludzie z odchowanymi dziećmi w wieku naszych rodziców i tylko my dziwolągi i to z dwoma wielkimi psami.
Ale na szczęście raczej pozytywne emocje wzbudzamy, bo czasem teściowa coś się tam dowie od swoich starych sąsiadek.
W sensie, że psy wychowane, że nie hałasują, że nie sikają i nie srakają pod blokiem- tylko nauczone są od razu wchodzić do lasu a to bardzo dużo dla takich sąsiadów znaczy, że my cicho, nie robimy głośnych imprez, nie sprowadzamy ludzi itd..

Z bloku obok jest parę mam z dziećmi, starsze ode mnie o kilka lat na oko.. ale jakoś nie mam ochoty się z nimi zapoznawać, nie mój świat, one tak siedzą już 3 lata z kolejnymi dziećmi i jakoś se nie wyobrażam, żebym teraz NAGLE miała się z nimi zakolegować.. a jak widzę jak takie kilkulatki bez opieki starszych się zachowują, co mówią itd. jak idę z psami to wcale nie chcę żeby Pindzia się z nimi zadawała..

No nic.. idę ogarnąć chałupkę przed znajomymi, zakupy zrobione, (lodów zapomniałam :((((( ) ale jest ciasto.. do potem
 
Do góry