reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

reklama
sagaa, i co ? mam znaleźć nową i powiedzieć ' o wie pani, może tydzień, może dwa, a może miesiąc?' :-D.

Dzisiaj opiekunka przeszła sama siebie. Przyjechała rano, Li spała (i bardzo mi na tym zależało bo dzisiaj miała tą jedną z gorszych szczepionek), a jak Li śpi to znaczy że trzeba być cicho i najlepiej fruwać, a nie chodzić. Siedzi 5 minut, wchodzi do Li i ładuje się prawie na łóżko (pewnie się nudziło i chciała ją obudzić pomimo mojej prośby) - więc zwróciłam jej uwagę, że nie ma do niej wchodzić i jej budzić! Poczekała 5 minut, zaczęła w torebce (obok pokoju z Li) szukać czegoś, siatkami przewalać. Wkurzona spytałam się czy robi to złośliwie, żeby małą obudzić. Oburzyła się i mówi, że ona chce zadzwonić. WYJŚĆ I ZADZWONIĆ. Myślę sobie - 10 minut w robocie i już musi wielce wydzwaniać. No ale oczywiście nie uznała, że to jest niestosowne. Wyszła, oczywiście drzwi moje skrzypią i nie zamykają się z drugiej strony, więc trzaskają... Byłam już wściekła. Ale to jest nic. Mam okna pootwierane, więc słychać całą rozmowę, a że w niej się gotowało to krzyczała do telefonu i co robiła? OBGADYWAŁA MNIE! No jaki miałam ubaw wymieszany ze złością. Ale nic jej nie powiedziałam.
Potem obiad, Li je wolno jak ma do gryzienia trochę a ta jej wciska, że aż Li płacze. Mówię, że ma przestać w nią ładować, bo Li się wkurza. A ona, że czy ma potem jeść zimne? Że to niezdrowo. Szkoda tylko, że wiele niemowlaków nie toleruje obiadów na ciepło, tylko względnie letnie i żyją. Skończyło się to dokładnie tym, że Li się tak wściekła że wcale nie chciała jeść.
Teraz jej mówię, że Li gdzieś za 30 min najwcześniej do spania, to już jej się nie podoba bo ona by chciała wyjść dzisiaj wcześniej.
No jasny gwint.
 
Mucha ja bym jej powiedziala ze slyszalas rozmowe ze jak ma cos do powiedzenia o tobie to sluchasz, a ja bym takiej idiotki nie wpuscila juz do domu wolalabym zatrudnic jakas na dwa tyg 3 niewazne, sa jakies granice a ona czuje sie za pewnie po prostu i tyle...
 
Witajcie:)
Gabiczek czekamy na te Twoje szczęście...
Ciekawe jak u Ewy sprawy wyglądają
sagaa czyżby na Ciebie nie było mocnych? Tańce zaliczone, seks też, sprzątanie, ćwiczenia, kąpiele:baffled: może się uda jak odpoczniesz?:-D
mucha a Ciebie to podziwiam za Twój spokój. Taka zadziora, a opiekunkę tak oszczędzasz?
 
dodałyście mi powera ;-). Powiedziałam jej wprost, że z nią oszaleję i że ta nasza współpraca w ogóle nie wygląda. Że jest niepoważna, najpierw spóźnienia, teraz że chce wyjść, że nie może mnie wcześniej poinformować(chociażby wczoraj), że co jakbym była u lekarza? Li zostałaby sama w domu czy jak? Że normalni ludzie ze sobą rozmawiają i siebie informują chociażby z dniowym wyprzedzeniem.
Ale w rozmowie zrobiła się tak bezczelna że myślałam, że wyciągnę karabin maszynowy spod kanapy :-D :-D
I mi zaczęła wypominać, że jak jest do 14.30 to o 14.40 ma autobus i nie zdąży i musi rekreacyjnie czekać 2-3 godziny i że nikt jej za to nie płaci. Wkur.. wzięłam grafik i mówię- 'najpóźniej wyszła Pani o 14.10 w tym miesiącu, więc proszę mi kitów nie wciskać'. No i nasłuchałam się, że ona u TYLU ludzi pracowała, że z każdym można było się dogadać, a ze mną nie. Bo ja nie rozumiem, że ona chce wyjść wcześniej - NIE! Ja to doskonale rozumiem, ale nie rozumiem informowania o tym fakcie 5 min przed planowanym wcześniejszym wyjściem. W trakcie pracy.
Potem mi mówi, że w każdej pracy ma się dni na opiekę nad dzieckiem(z której by chciała skorzystać-tak sugerowała), a ja na to, że jak chciałam ją legalnie zatrudnić to zapierała się rękoma i nogami to niech się teraz nie dziwi że nie ma socjalu! No jasny gwint.
Kurw... gdybym miała alternatywę, to by dzisiaj oknem wyleciała!
 
reklama
O rety Gabiczek myślami jestem z Tobą!!!!!!
A rano dostałam sms od sąsiadki, z którą chodziłam na aerobik dla cieżarnych, że urodziła się Marianna - a miałyśmy dziś w planach wspólny spacer :-D Sagaa nie znasz dnia ani godziny....!!!;-)

WNM aż się wierzyc nie chce w to, co napisałaś - szok dosłownie :szok:

Mucha ale Ci się opiekunka trafiła - też bym nie ukrywała, że słyszałaś co mówiła przez telefon - niech jej chociaż głupio będzie. No i Oli ma chyba dobry pomysł z obcięciem kasy....

A ja dzis miałam myć okna, sprzątac i takie tam, a tylko na telefonie wiszę...:-D Tym to chyba porodu nie przyspieszę... ;-)
 
Do góry