Blackberry
Fanka BB :)
Dzisiaj ja się popiszę porannym postem...nie śpię od 3 wcześniejsza część nocy też do dupy. Dziewczyny od jakiś 2-3 tyg pobolewa mnie brzuch - okolice pępka i na wysokości pępka ale po prawej stronie. Byłam wczoraj na usg i wszystko super, ale od wyjścia z gabinetu ból nieokiełznany. Noc nieprzespana. Mieszkam obok Centrum Zdrowia Matki Polki - i stamtąd właśnie wróciłam. uznałam, że lepiej pójść niż żałować, że się tego nie zrobiło, ale to był błąd. O przyjęciu do szpitala decyzję podjęła już Pani z rejestracji z automatu po prostu. Myślałam, że ktoś mnie zbada, oceni czy coś się dzieje a tu pyk na oddział i już. Zaczęłam jej tłumaczyć, że solidnie zaczęło mnie boleć po usg i nic mi poza tym nie jest więc wezwała lekarza żeby mnie zbadał, a ten przyszedł i mówi, że on takich sytuacji nie lubi bo to najlepiej poobserwować na oddziale. Odmówiłam przyjęcia na oddział i musiałam podpisać oświadczenie i tylko dlatego, że lekarz musiał wypełnić tabelkę pod tytułem - wynik badania to zostałam zbadana. Pan podsumował, że on musi "chronić swój tyłek". Oprócz uporczywego bólu w okolicy pępka nic mi nie jest. Wzięłam no-spę i czekam na ludzką godzinę, żeby zadzwonić do swojego Gina, do pępka się nadal dotknąć nie mogę - czy któraś z Was miała taki nieprzyjemny ból???