reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

Oli, Marcelina, wspolczuje, oojjj jak ja wspolczuje! Pies to powinna byc radosc, czesc rodziny i takie tam! Wiem, teorie znam, psy mialam cale zycie i bylo git. Otatniego wzielam przed ciaza, ktorej rowniez nie planowalam i na poczatku znosilam wszystko bez wiekszego bolu ale jak zaszlam w ciaze to nie dalam rady. Codziennie plakalam przez syf w domu, mimo, ze codziennie oboje sprzatalismy. Wszystko, szafki, dywan, kanapa, podlogi zaj....e i kudly wszedzie:-( a ja zygalam na sam widok. I jeszcze to pranie! 3 pralki dziennie; szmaty, ubrania i jego poslania do ktorych potrafil sie zlac (mimo czestego wychodzenia, bo mamy ogrod, ktory zreszta tez zrujnowal). Potem ten pies to juz byla tylko meczarnia i stwierdzilam, za ja z dzieckiem tak nie dam rady sie meczyc, ze zycie nie jest po to, zeby sie tak swiadomie meczyc i czasem trza dokonac trudnego wyboru. Po oddaniu kundla doprowadzenie chaty do pozadku zajelo nam miesiac (jeszcze ostatnio znlazlam wlosa w lodowce:szok:). Ani razu nie pozalowalam, ze go oddalam, wiem gdzie jest, wiem ze jest mu dobrze a ja mam czysciutki, pachnacy domek, czekajacy na nadejscie mlodego. Zycze wytrwalosci albo kojca!
 
reklama
dzięki dziewczyny
smiley-hug008.gif
 
Z tego co piszecie wynika, że i tak co osoba to inne podejście i inne radzenie sobie.
Włosy mojej kici też są absolutnie wszędzie i czasem mnie to załamuje, ale to jedyna przypadłość mojego zwierzaka, poza tym czysty, wychowany i grzeczny - no i co tu dużo gadać, uwielbiam ją :-)

Zrobił nam się dziś wątek zwierzakowy ;-)

Sierpniowamama witamy :-)

Anna uważaj na siebie, bo Twoja ciąża też jeszcze taka młodziutka. Oby już nam się nikt przed terminem nie rozpakował.
 
Marcelinaa, nie strasz.
Zresztą ja wiem, ja wiem że to nic dobrego. Moja siostra urodziła się w 20którymś tygodniu z tego co pamiętam, no i niestety nie przeżyła..
 
mucha - ja cie juz pare razy widzialamw szpitalu po Twoich postach, wiec mam nadzieje i tym razem dasz rade sie bezpiecznie wymigac. Ale instrukcje obslugi pisz, przyda sie na potem. A instrukcje obslugi pralki tez mezowi zostaw na wierzchu razem z mapą do miejsca gdzie są ciuszki do prania oraz żelazko;-)
Marcelina, Oli - ja bardzo dobrze wiem co czujecie, mam stado w domu i to stado wykańcza mnie psychicznie bardzo, cale szczescie ze nie ja wychodze i sprzatam po nich bo jak raz musialam to potem bylo dwa razy wiecej roboty i myslalam ze zabije kogos. Teraz czekam na wyniki testow mlodego, boje sie ze wyjdzie uczulenie na psy lub koty - wtedy bedzie problem. Cale zycie mialam dom pelen zwierzat ale chyba co za duzo to niezdrowo. No ale jestem tu nie u siebie.
sierpniowamama - ja tez mam synka z sierpnia 9 2008 wiec wiem ile to zachodu przy 3 latku, tylko ze teraz bedzie dziewczynka wiec ciuszkow po bracie niewiele bedzie ;)
asiacur - masakra wspolczuje przezyc - mam nadzieje ze z malenstwem wszystko ok
 
Witaj SYLAA i SIERPNIOWAMAMA
O matko z córką MUCHA zaciskaj zwieracze- może jeszcze wytrzymasz, jeszcze na nas za wcześnie...dawaj znać co i jak
Asiacur- no to faktycznie miałaś przygodę- pewnie z maleńką w porządku, mój też po upadku stał się cichutki ale po paru dniach mu przeszło
Ostatnio mój Ł. jakiś taki przestraszony się zrobił. Planuje malowanie i meblowanie pokoiku. Chyba bardziej niż ja się przejmuje tym. Ale najpierw musimy skończyć z ogrodem. Strasznie ten mój mężuś kochany i cudownie mnie wspiera a cieszy się na Wiktora. Hehe- któreś z nas musi. żartuję... ja też się cieszę ale we mnie tyle niepewności.
Co do wizyty to na odpowiednim wątku opiszę.
 
Tonya-Staram sie uwazac na siebie. I coraz lepiej wychodzi mi ta asekuracja brzucha:D mala wierci sie jak szalona.Tylko ten brzuch nisko spuszony daje sie we znaki. Co chwile twardnieje.. :(
 
reklama
Do góry