reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2013

Kasiajr trzymam kciuki


Izka87 la też słomiana wdowa, mój mąż na delegacji 250 km ode mnie i jest tylko w weekendy to już trzeci taki tydzień, a jeszcze co najmniej dwa przede mną.


Chrobek spokojnie, ja też jednego dnia czuje drugiego dnia nic.


Dorkazz ja łykam tran już od jakiegoś czasu.


Saguaro ja jestem na l4.

Ja tam mojemu mężowi ufam, wiem, że jest względem mnie fair, taką ma prace, że jeździ, tęsknie za nim i wiadomo, że chciałabym aby był na miejscu, a co do alkoholu i kobiet to ja myślę, że płeć nie ma tu nic do rzeczy, bo do zdrady potrzeba dwóch osób, a poza tym uważam, że alkohol nic nie tłumaczy i należy się kontrolować
 
reklama
Agata a jak tam te twoje kości??Izka mój też co jakiś czas wyjeżdża i też tego nie lubię,ale zawsze staram się znaleźć tego dobre strony i powiem szczerze że czasem czekam na taki jego wyjazd,lubię od czasu do czasu pobyć bez niego i zatęsknić,może w ten sposób sobie pomyśl.Jak się czegoś nie lubi i przeszkadza ci w życiu to trzeba nauczyć się z tym żyć i znaleźć w tym dobre strony :)
 
Izka - ale jak mąż nie będzie chciał, to go żadna podpita nie zwiedzie na manowce. I powiem Ci, że faceci są gorsi pod tym względem od bab ;-)Miałam kilka takich sytuacji w przyjaciółmi mojego Małżona. Oczywiście na drugi dzień było im głupio, ale po alko to tak cholewki smalili, że hej! A każdy miał dziewczynę ;-) No i każdy wiedział, że jestem dziewczyną/żoną jego kumpla.

Agata - godzinę nad pazurami siedzieć??? Ja mam problem, jak muszę drugą warstwę lakieru nałożyć, bo potem to cholerstwo schnie i schnie i zawsze w coś palucha wsadzę :baffled:

A bycie samemu sobie szefem wcale takie super nie jest ;-) Zamiast 8 godzin pracy jest 24 ;-) I człowiek ani na chwilę nie przestaje myśleć o tym, co w "firmie".
 
Ja uważam ze zaufanie w związku to podstawa. Zazdrość umiarkowana też jest potrzebna bo to oznaka ze komuś zależy ale nie można przesądzać. Zgadzam się ze do zdrady trzeba dwojga także płeć nie ma dużego znaczenia zwłaszcza w tych czasach kiedy kobiety stały się takie wyzwolone ...

Mój mąż prawie całe popołudnia spędza z nowo poznanymi osobami rozmawia z nimi przez tel umawia się na indywidualne spotkania itd. Ale mu ufam :-)
 
Agata ja mam pracę biurową, za biurkiem, z komputerem... Trochę stresującą, tzn. Często się denerwuje bo z głąbami pracuję... Ale niestety ciężko mi wysiedzieć 8h, dojazdy do pracy, w dodatku ludzie w autobusie nie widzą, albo nie chcą widzieć, że jestem w ciąży...
Co do mężów, to mój ostatnio chociaż raz w tygodniu ma jakieś wyjście towarzyskie i to mnie bardzo irytuje... W dodatku w pracy ma głównie babskie towarzystwo, więc moja wyobraźnia działa ostro :-(
 
Witajcie Dziewczynki!

. Czy chodźcie jeszcze do pracy? Ja tak. Mam zamiar do końca maja pracować. To będzie 7,5 miesiąca. Póki co czuję się dobrze, ale jest mi coraz ciężej... A Wy Mamusie jak?

ja do konca luteg pracowalam, a teraz bycze sie w domu i czekam z utesknieniem na Wiosne przez duze W;-)
A tak szybko poszlam na L4 bo sie takz pracodawca dogadalam. A co do ludzi w autobusie, to raczej nie chca widziec ciezarnej. Ostatnio stalam w mega kolejce do miesnego w Polo Markecie i bylo mi bardzo goraco to rospielam kurtke i bylo widac, ze w ciazy jestem,a nie dosc, ze ludzie udawali, ze nie widza, to babki zza lady tez:baffled: jakas znieczulica normalnie. Mj malzon mi mowi bym sama podeszla i zapytala, czy moze mnie babka poza kolejnoscia obsluzyc, ale jakos nie mam smialosci, poza tym jeszcze daje rade stac w kolejkach, tylko ostatnio cos w tych sklepach tak goraco...
 
Ostatnia edycja:
hehe to nie tylko ja mam taki schizy jak męża nie ma :-p

Franek jak wyjezdza gdzies do pracy i zostaje na drugi dzien to czasem tez to lubie, bo sobie jakos odpoczne, ale jak jedzie na szkolenie albo spotkania integracyjne to tego już nie lubieee, ojjj nie :-p teraz dojechał idą na piwko.. i tak pewnie do 2-3 nad ranem, jutro szolenie i znowu piwko i tak do piątku ehhh
a ja kurde sflaczała w łóżku :-p:-p
 
Izka87 szukaj plusów, pomyśl mąż przyjedzie stęskniony, mój zawsze jak wraca mówi, że tęsknił i przytula.
U mnie najgorsze w wyjazdach jest sam dojazd i powrót, mam na tym punkcie obsesję i zawsze proszę, żeby napisał jak dojedzie i jak wyjeżdża już do domu. Zgadzam się z Maciejkaa zazdrość w małej ilości i zdrowa świadczy o miłości a ta w większej ilości to zaborczość.
Saguro mąż wcale nie musi zwracać uwagi na baby w pracy a one na niego, ja pracuje w firmie gdzie większość jest bab a nasi faceci w firmie są bezpłciowi dla nas, tak jakby byli kobietami, poza tym czy baby naprawdę są takie straszne, w końcu do tanga trzeba dwojga :-)
 
Ja to teraz pomyślałam, że popracuje do końca kwietnia, a od maja pójdę na L4 i ewentualnie będę przychodziła do pracy na trochę w ciągu dnia, żeby dopiąć sprawy, którymi się zajmuję.
Nie mam siły rano wstawać... Wolałabym się lenić w domu, czytać książki, oglądać zaległe seriale, spać, gotować...ehhh
 
reklama
Marzycielka, ja właśnie wychodzę z założenia, że to nie faceci są tacy źli, tylko, że do tanga trzeba dwojga, a baby wiedzą jak to wykorzystać...
 
Do góry