Witam!
Dziewczyny strasznie się czuję, po prostu strasznie jako matka. Napisze po kolei, w sobotę zabrałam Bartka do rehabilitantki, tak przy okazji wizyty ze starszą, i zdaniem tej pani Bartek wymaga rehabilitacji i w ogóle strasznie mi nagadała, że tak późno z nim przyszłam. Wcześniej byłam z nim we wrześniu jak jeszcze dobrze nie chodził i kazała zwracać uwagę na garbienie w czasie siedzenia i wstawanie z obu nóżek. W grudniu byłam na bilansie u rodzinnej i powiedziałam, że niepokoi mnie,ze wstaje z jednej prawej nogi. Lekarz obejrzała jak chodzi i powiedziała,że wszystko jest o.k., a że tak wstaje to dzieci tak mają. a teraz ta rehabilitantka najpierw powiedziała,ze już ma skoliozę, potem się poprawiła,że hoduje sobie skoliozę. Ja jej trochę nie wierzę, bo już się przekonałam,że lubi pieniądze. Słyszałam o niej różne opinie, z jednej strony,że zna się na swoim fachu, a z drugiej no właśnie- te pieniądze. Kiedyś ktoś mi powiedział,że się "spąchnęła" z jedna lekarką i działają wspólnie. Ta lekarka to neurolog dziecięcy, stale wystawia skierowania na rehabilitację. Dostało mi się za buty (Befado z ccc), najlepsze zdaniem tej pani to Super Fit. I tak się składa,że nawet w Siedlcach można kupić, dostałam dokładny adres, tylko czy właścicielka sklepu to kolejna znajoma?Ja wiem,że Super Fit to dobry but, ale ja i wszyscy moi znajomi, rodzina wychowaliśmy się na zwykłych i jakoś nas na nich nie pokrzywiło. Kupuję starszej buty w Bartku (to jest akurat inny temat, tutaj muszę kupić), wiem ile to kosztuje, w przedszkolu tez dzieci mają zwykłe kapcie.Teraz w głowie mam wątpliwości, czy mały rzeczywiście wymaga rehabilitacji czy ta pani chce mnie zwyczajnie naciągnąć? W grudniu lekarz mówiła,że wszystko w porządku, teraz słyszę zupełnie coś innego, i komu tu wierzyć?