reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2013

Witajcie ;)

Ja po wmiare normalnej nocce, aż dziwnie mi z tym ! ;p Mój organizm sie juz chyba przyzywczail do niewyspania i dziwnie mu jak sie wyspi, hehe ;p
Za to poranek koszmar.. przez ta pogode jakies dziwne cisnienie mialam (nie mialam jak zmierzyc zeby wiedziec czy za niskie czy za wysokie, ale chyba za wysokie), mroczki przed oczami, szumy w uszach, no myslalam ze padne.
Ale na szczescie przeszlo ! ;)

żabila - nic tylko zazdroscic takiej poloznej !

A ja teraz chce tylko szczesliwie doczekac godziny 16. Wizyta u psychologa, zobaczymy co z niej wyniknie.
Chciałabym już wiedzieć na czym stoję..
 
reklama
Cześć Dziewczynki!
Nadrobiłam kilka dni wstecz :) Produkcja masowa postów trwa, więc trochę czasu to zajęło :)

Pisałyście o nabranych kilogramach i o powrocie do figury.

Przede wszystkim TAKA J. jaka Ty dżaga jesteś! No figurki to Ci modelki mogą pozazdrościć. Piszesz, że na tych zdjęciach masz 28 lat, czyli byłaś w moim wieku... To ja taką figurę miałam w liceum ostatni raz! Ważyłam wtedy 55 kg. Ale liceum to dla mnie mega zły czas był jeśli chodzi o dbanie o siebie i figurę ( właściwie przesadne dbanie o figurę), bo nabawiłam się lekkiej anoreksji i byłam non stop na celowniku lekarzy i nauczycieli. Gwałtownie się odchudzałam, nic nie jadłam, wręcz jadłowstręt miałam, bo mama wmuszała mi jedzenie łyżką na siłę, jak małemu dziecku, a ja jak poczułam smak pokarmu to puszczałam pawia... no ale na szczęście jakoś się ogarnęłam i wróciłam do siebie i na koniec liceum ważyłam 55 kg. a wcześniej 40-42....

A teraz??? O dżizyz... hulaj dusza piekła nie ma! Waga startowa na początku ciąży to 65kg. Teraz już 80 kg stuknęło.
Tłuszczyk na brzuchu, tłuszczyk na biodrach, cellulit na tyłku i udach :( a o takim ciele jak Twoje to mogę tylko pomarzyć...

Ale już postanowiłam, że jak dojdę do siebie i mały już trochę kumaty będzie to biorę się za siebie. Dieta i ćwiczenia. I muszę doprowadzić się do formy... z liceum :)


Co do rozstępów to ja stosowałam od początku ciąży kremy i oliwki i niestety rozstępy się pojawiły. Kilka na biodrach, kilka na pupie ( ale takie maluśkie) no i na cyckach trochę, ale tak od spodu piersi. Nawet na wizycie pytałam ginekolożki czy mogę już używać takich normalnych kremów na cellulit i rozstępy a nie tych dla mamy, to powiedziała, żeby jeszcze się wstrzymać bo nie będą dawały i tak dużych efektów, bo cellulit to jeszcze utrzyma się długo po ciąży (okres karmienia na pewno) a rozstępy to często jest tak, że jak są w miarę małe to znikają całkiem jak już skóra dojdzie do siebie. Poza tym powiedziała, że najlepsze co może być na zlikwidowanie rozstępów to laser. Ale to dopiero po wszystkich ciążach, które planuję :) . Moja kosmetyczka też mówiła, że jedyne co może jakoś pomóc to laser. Kremiki to se można wcierać a i tak niewiele dadzą, co najwyżej rozjaśnią te rozstępy ale ich nie zlikwidują, bo to jest już jak blizna na skórze i koniec.

Quincy nie masz się co martwić, że Ci taka skóra zostanie! Jesteś młoda to raz, więc szybko wrócisz do formy, a dwa z tego co pisałaś byłaś aktywna fizycznie, więc ciało wysportowane i takie które ćwiczyło wcześniej szybciej wraca do stanu sprzed ciąży :) Więc nie martw się! Będziesz dżaga!!!! :)


co do mojej ostatniej paranoi biegunkowej to oczywiście fałszywy alarm. Może rzeczywiście coś zjadłam i taki był efekt....

W czwartek idziemy na usg już ostatnie przed porodem i zobaczę ile ten mój Stwór waży :) i czy wszystko z nim ok. I żeby nie był pępowiną obwiązany :(

Czytam dalej co u Was i będę się wypowiadać!
 
quincy chyba znowu czegoś nie doczytałam :( wizyta u psychologa a czemuż to? Jeśli można wiedzieć oczywiście :)

zabila fajnie z tą położną :) Można pozazdrościć :)

zapomniałam dopisać, ze w sobotę kupiliśmy fotelik samochodowy dla Małego. Maxi-cosi cabriofix. Razem z jakąś bazą na kanapę siedzenia, szmery bajery, gruszki na sośnie i 1300 poszło w pi..u . A sam fotelik tylko do roku starcza. Później już większy. Baza niby na 4 lata starcza, tzn pasuje do tych fotelików, ale już ją pies fikał. Mąż chciał, to kupił. Czyli w sumie wózek, łóżeczko i jego wyposażenie, fotelik z tą bazą i jakieś inne ceregiele dziecięce wyniosły nas bagatela! 4 tysie! nie dodałam do tego ciuszków i innych *******etów, w które Małego już babcie zaopatrzają... No masakra jakaś... a co jakbym nie miała kasy na te wszystkie rzeczy? Pewnie bym kupowała z drugiej ręki- wiadomo- taniej. Ale ten mój mąż uparciuch to ma schizę i zawsze wszystko nowe musi kupić...
 
saguaro - jasne ze mozna wiedziec ;) Bedac ostatnio u gina na usg gadalam z nim, ze boje sie ze mala mi sie poddusi, ze okaze sie byc za waska i wgl i stwierdzil ze byc moze mam tokofobie (lek przed porodem) i zebym wybrala sie do psychologa bo byc moze ten da zaswiadczenie do cc, ze wzgledu na lek.
Problem w tym ze jak slysze tokofobia to mam wrazenie ze kazdy wiaze to z lekiem przed bolem, a ja sie nie boje bolu, tylko boje sie o mala..
 
Quincy a chcesz mieć CC? Z tego co pamiętam to tak, bo bałaś się, że za wąska jesteś w biodrach, tak? No ale to może pomoże, skoro ani ortopeda ani gin nie dali Ci takiego zaświadczenia o wskazaniu do CC to może rzeczywiście ten psycholog pomoże... :) Oby! Jeśli oczywiście tego chcesz :)

Ja też zaczynam się bać o takie rzeczy, ale ja jestem dosyć szeroka w biodrach no i jeszcze te kości się rozejdą przy porodzie, więc mam nadzieję, że nic przykrego się nie wydarzy :) Boję się też bólu... zawsze byłam wyczulona na ból i odczuwałam go kilkakrotnie razy bardziej niż powinnam. Jakiś lekarz to kiedyś stwierdził... I właśnie ostatnio pomyślałam, ze powinnam sobie zrobić badanie na krzepliwość krwi, bo mam takie ciało, że jak tylko się do czegoś dotknę mocniej to siniak! I nie znika szybko, tylko się goi, i goi....
Jak miałam rok temu robione przed operacją badanie na krzepliwość to wyszło ok. Nie wiem czy ciąża może coś zmienić?
Jeszcze mam ten problem, że moja ginka na początku lipca idzie na urlop i muszę iść na kontrolę do jakiegoś innego gina, ale to z wynikami badań krew i mocz, więc to chyba każdy potrafi zinterpretować :) Pójdę do tego gina do którego chodzę na usg. Spoko koleś :)
 
na początku sierpnia idzie na urlop a nie lipca... a zwolnienie mam tylko do 9 sierpnia, więc jak nie urodzę do tego czasu to jeszcze będę musiała się bujać po zwolnienie do kogoś.... no masakra na sam koniec ciąży...
 
saguaro - czy chce cesarke? Zdziwię cię, ale wolałabym jej uniknąć. Jednak czuję, że jak przyjdzie rodzić naturalnie to spanikuję i nie będę wspolpracowac. Wlaczyl mi sie jakis taki "syndrom" że donosilam ciaze i nie chce spierdzielic tych wszystkich tygodni porodem, a boje sie ze :

-moje miesnie beda mialy zbyt malo sily, by wypchnac mala
-bede miala taki porod jak moja matka (zostawia mi lozysko, dziecko bedzie wyciskane lokciem, sila)
-mala mi sie poddusi w kanale rodnym
-okaze sie jednak za waska i bedzie trzeba ciac i tak

Moje obawy zapewne sa bezpodstawne, jednak ginekolog sam nie potrafi stwierdzic czy urodze silami natury, bo jak wiadomo usg podaje wage +/- a w tej chwili wychodzilo tak ze na styk powiedzmy (liczone z tym ze waga jeszcze podskoczy) i tak naprawde to jedna wielka niewadoma czy udalo by mi sie malenka urodzic czy nie.
A cesarka wiadomo dla dziecka nie jest najlepsza, no i dla matki rowniez.
 
Quincy dosłownie godzinę temu rozmawiałam z moją koleżanką, która urodziła w maju zdrowego chłopczyka. Oczywiście pisałam jej, że się boję porodu ze względu na ból i ze względu na dziecko, żeby właśnie się nie zaklinowało i takie tam... Poniżej to co mi napisała....

po 1. - nie ma czegoś takiego jak ból porodowy, tylko skurcze porodowe, które bolą i jest to ból do zniesienia, choć jest silny, to jednak kobieta jest przystosowana do niego



po 2. - poradzisz sobie na pewno, bo jesteś tak zbudowana fizycznie i psychicznie, że rodzenie dzieci leży w twojej naturze,a natury nie zmienisz



fizycznie kości twojej miednicy się rozchodzą i spojenie łonowe naciąga, by głowa dziecka mogła się zmieścić



poza tym, dziecko, przechodząc przez kanał rodny robi kilka obrotów i wchodzi w ostatni etap swym najmniejszym obwodem głowy, a jego głowa jest tak zbudowana,że jest miękka,co powoduje,że kości czaszki się nieco ścieśniają i zachodzą na siebie,by mogła się urodzić głowa



po 3. - żeby dziecko zaklinowało się w kanale rodnym to musiałoby: 1. być bardzo duże/ 2. mieć dużą głowę lub wodogłowie/ 3. nie wykonać obrotu



natura tak cię stworzyła,że szyjka macicy i pochwa się naciągają



a skurcze parte są tak silne,że wypychają młodego człowieka





ja ci mówię - poród, pomimo bólu (który jest JEDYNYM bólem fizjologicznym,czyli takim, który nie mówi o czymś niedobrym,a wręcz przeciwnie-jest "dobrym" bólem) jest zjawiskiem normalnym, naturalnym i sobie poradzisz

pomyśl też od strony dziecka-jak ono się czuje w tobie: jest zamknięte w worku, łączy go tylko z tobą sznurek, jest ciemno,ciasno,ciepło, co jakiś czas wszystko się "opina" na tym małym ciele, robi się niewygodnie



ono też przeżywa stres, bo coś go gniecie, każe mu się ruszyć w dół, opina go,



ale natura sobie radzi i dziecko-choć nikt mu o tym nie mówił nigdy-wie,że musi się obrócić po pierwsze głową w dół,a po drugie-zrobić kilka śrubowych obrotów, by wejść dobrze w cieśń macicy, gdzie jest ciasno



a potem rodzi się ten maluch i nagle musi dokonać rzeczy niesamowitej: złapać oddech



wiesz jaki to szok?!



nagle przestajesz oddychać wodą, przez sznurek łączący z mamą



i z pierwszym oddechem wszystko się zmienia



zamyka się krwioobieg i zaczynaja działać zastawki



krew zaczyna już krążyć we właściwym krwioobiegu, a płuca rozprężają się



hormony podejmują pracę i pierwszy z nich to adrenalina, czyli hormon walki, dlatego dzieci płaczą, bo WSZYSTKO jest nowe



u ciebie też działają hormony: adrenalina i oksytocyna



a potem kładą ci to małe zawiniątko na brzuchu i ono wie,że jesteś mamą



czuje twój oddech i zapach, słyszy serce



i czuje...mleko



:)



popatrz: jakie to piękne!



DASZ RADĘ!


Dasz radę Quincy!!!!
 
Kapciusia trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę i żeby się okazało, że nie będzie tego rozejścia kresy!! Ja też chciałam kupić najpierw pampersy a potem przejść na dadę ale znajoma mi powiedziała, że od razu by dadę kupowała bo to jest jeden producent i jedne i te same pampersy, w tych rozmiarach 1 to wychodzi na to samo bo dada jest tańsza ale ma mniej pieluch w paczce i ostatecznie Dada 1i Pampers 1 kosztują tyle samo (obliczyłam ;) ) Odnośnie tych cerat to ja też chciałam kupić w aptece i nie znalazłam! Też byłam w szoku, ostatecznie zamówiłam przez internet po prostu. Z tym laktatorem to ja bym się wstrzymała i ole będziesz mogła (ktoś będzie mógł) kupić Ci to potem tak w ciągu 1 dnia, w szpitalu możesz wyparzać i korzystać z ich laktatora (u nas tak było przynajmniej) a potem może się okazać, że niepotrzebnie kupiłaś a to spory wydatek. Jednak, jeśli zamierzasz i bardzo chcesz karmić piersią to z tego co zauważyłam zdecydowana większość kobiet karmiących prędzej czy później korzysta z laktatora. Trudna decyzja. Osobiście miałam ręczny bezfirmowy i ręczny z aventu i ten bezfirmowy to do kitu był a ten z aventu fajnie sobie radził. Daj koniecznie znać z tym veet bo ja już też się kompletnie nie widzę, dzisiaj muszę się posłużyć maszynką i szczerze aż mam stracha!


Basia mój nawet jak ma wolne to go nie ma bo albo coś przy domu robi albo w jakichś papierach siedzi i tak go może w ciągu tygodnia widzę pół niedzieli i każdego dnia po pół godziny. A i tak mi nie raz zdąży napsuć nerwów, zdolny! Wow, dużo kupiłaś tych cerat (rozmiarów), ja mam tylko te 60x90 ale za to 10 sztuk, jako, że nie mam przewijaka i mieć nie będę liczę, że je wykorzystać do tego. Ja kupiłam 1 paczkę Dady 2-5 kg. Tam jest 28 sztuk więc myślę, że na jakieś 3 dni wystarczą w szpitalu a potem mi najwyżej dokupią i dowiozą. Obyś miała rację, muszę koło połowy sierpnia ostro tłumaczyć Kubusiowi, że już zdecydowanie pora i żeby pomyślał o braciszku ;)


Żabila aż Ci zazdroszczę tej wizyty bo widzę, że super-rewelacyjna! A możesz jakoś w skrócie o tych patologicznych i normalnych objawach coś napisać? Zresztą co Ci tylko przyjdzie do głowy! Ja do czasu jak mi tego pessara nie wyjmie to nie mogę być chyba tak aktywna niestety bo się troche boję zacząć rodzić jak mam to w środku, jakiś taki dyskomfort mam ale od 15 sierpnia to już chulaj dusza!


Quincy daj znać po wizycie u psychologa, w sumie już niedługo, powiedz wszystko jak jest, o co się martwisz, na pewno coś dobrego Ci doradzi i wesprze!


Saguaro 40-42 kg?? Cieszę się bardzo, że opamiętałaś się w porę bo mogło się bardzo źle skończyć, ja sobie tego nie wyobrażam! Ja na tych zdjęciach właśnie tak ok. 55 kg mam :) No ale to było 4 lata temu więc to już stare dzieje niestety :) Teraz (pomijając ciążę) już tak nie wyglądam ale narzekać nie mogę więc nie narzekam, jestem z siebie zadowolona (w końcu bo pare lat temu miałam niesamowite kompleksy przez co waliły mi się związki). A ceny są kosmieczne na to wszystko, kosmos, jak tu dzieci w tym kraju mieć? Ja kupiłam przez allegro fotelik dla takiego dziecka po urodzeniu też maxi-cosi ale nie pamiętam co dalej, używany, i udało mi się kupić za 1 złoty! Ja muszę zapytać sie za tydzień lekarza czy mi będzie wypisywał L4 nawet jak przekroczę termin bo nie chcę, żeby się macierzyński marnował przed porodem.


Dodam jeszcze odnośnie porodu, że myślę, że powinnaś Quincy mieć siły na wypchnięcie dziecka, w tej fazie partej to już potem sam organizm pcha wszystko, nawet jakbyś chciała to zatrzymać to jest ciężko, pamiętam jak mi położna powiedziała, że mam nie przeć bo ona idzie po lekarza a mnie się wszystko samo cisło bez mojej kontroli! Co do wąskiego kanału rodnego to już tutaj nie wiem, nie zostaje nic tylko zdać się na doświadczenie lekarza chyba.
 
Ostatnia edycja:
reklama
saguaro- az mnie wzruszylo to co kolezanka pisala... ;) Chcialabym miec taka pewnosc ze mi sie uda.. mojej matce tak mowili ze jestem hipotroficznym dzieckiem ( urodzilam sie 5 dni po terminie z waga 3500 i 56cm, wiec niezla "hipotrofia") i ze napewno sie zmieszcze i wgl.. Meczyla sie bidula kilkanascie godzin, ale wiadomo bol to nie wszystko, sama mowi ze jak poloza dziecko do piersi to juz niewazny bol i ja jestem tego samego zdania, ze pewnie sie rozplacze jak glupia jak juz zobacze mala. Ale niestety ja sie zaklinowalam w kanale rodnym i poddusilam. Urodzilam sie sila "wyciskania" łokciem z brzucha mamy, dostałam 9 punktow Apg (-1 za kolor skory bo poddusilam sie i mialam siny odcien) i z kreczem. Mojej mamie z kolei oderwalo sie zle lozysko i czesc zostala w niej. I tego wszystkiego sie boje. Wiem, że to bylo 18 lat temu ale mimo wszystko, jakis tam lęk jest.

taka j. - ja to chyba do tego psychologa pojde sobie poplakac, wyzalic sie i wgl ;p musi mi troche zmartwien odejsc ;p
 
Do góry