reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2013

Nie powinnam czytać w necie, wiem, ale tak okropnie się martwię. Mam wielką nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Mnie w pierwszej ciąży też wody odeszły w domu, zanim trafiłam do szpitala i mnie wzięli w obroty to minęły 3 godziny, teraz na pewno zaraz po wejściu do szpitala będę wszystkim gadać, że mam paciorkowca, żeby mi dali jak najszybciej antybiotyk ale wiadomo, to jest moje dziecko, tak bardzo mi na nim zależy, martwię się a troche w sumie dobił mnie podejściem lekarz. Wiem, że dla niego to nie pierwszyzna i nie jestem jedyna z tym ale jak chodzi o zdrowie to kurcze powinno się mieć inne podejście. Wiadomo, że kobieta już jest zestresowana samym porodem i czy wszystko pójdzie dobrze a tutaj jeszcze dodatkowy stres.
 
reklama
o kurcze! to już nie przelewki!!! co tu zrobić? może iść do innego lekarza? Ale oni wszyscy mają takie samo podejście do pacjentek. Ja z tej mojej też nie jestem do końca zadowolona, bo mam wrażenie, że za każdym razem jak o coś pytam to spuszcza mnie po kiju.

To w takiej sytuacji chyba bym chciała, żeby przyjęli mnie na oddział, podali antybiotyk i wywołali poród. Bałabym się cholernie, ale dziecko najważniejsze...

Taka j. nie martw się! Nam się wypłacz! Może Cię fizycznie nie przytulimy, ale na pewno każda z nas weźmie sobie do serca Twoją sytuację :(

A to gbs robi się z wymazu z szyjki? Bo moja mi robiła tydzień temu wymaz i to miał być już ostatni, z wynikiem którego mam się zgłosić do szpitala... ale czy to badanie w nim będzie to nie wiem. Też muszę jej zapytać! Ale ona jak zawsze mi odpowie: "proszę się nie martwić na pewno wszystko będzie dobrze"... wrrr.....

Któraś z Was pytała jeszcze o nazwisko dziecka. Nam mówili na szkole rodzenia, że jeżeli matka ma inne nazwisko niż ojciec a dziecko ma mieć nazwisko ojca to trzeba to zgłosić idąc do porodu. Bo to personel szpitala jako pierwszy zgłasza dziecko do USC. A później idzie się tylko po odbiór aktu urodzenia. Inaczej wpiszą nazwisko matki i wtedy trzeba dużo odkręcać, bo te papiery szpital wysyła do usc, póżniej żeby potwierdzić to usc wysyla do szpitala, szpital poprawia u siebie i znowu odsyla do usc... więc roboty z odkręcaniem jest dużo...
 
Saguaro może akurat na to miałaś posiew robiony bo to termin na to badanie. U mnie w szpitalu tak praktykują, podają podczas porodu lek więc nie ma sensu się pytać innych lekarzy bo oni wszyscy tak samo robią. Pozostaje mi żyć nadzieją, że wiedzą co robią i że maluszek będzie zdrowy ale ja się chyba nerwowo wykończę przez ten czas :(
 
taka.j - pisz śmiało, wylewaj wszystko co na serduchu lezy. Wszystkie tutaj dobrze wiemy, jak wazne dla kobiety jest dziecko.. i jak ciezko sobie poradzic, gdy nie ma obok kogos, komu mozna sie wyplakac. Wiadomo, forum, internet, to nie to samo co bliska osoba, ale tutaj znajdziesz zrozumienie i pomocna dlon, napewno. Jestem pewna że wszystko pojdzie ok, ze dostaniesz na czas antybiotyk i ze urodzisz zdrowego wspanialego malca ;)

a mnie zaczynaja łapac jakies dziwne skurcze w krzyzu. Bol jak na okres, taki wkurzajacy i mocniejszy.. moze cos z tego bedzie..
 
Taka j. nie stresuj się, bo wiesz dobrze, że to jeszcze gorzej dla dziecka. Na razie nie myśl o tym. Jak się zacznie to szybko do szpitala i niech działają lekarze. Albo jak już będziesz miała przepowiadające to jedź i powiedź co jest na rzeczy, to może wtedy podadzą antybiotyk i już wywołają ten poród, żeby bezpiecznie było...
Teraz nie myśl o tym. Nic to nie zmieni, że będziesz się stresować a dzidzia tylko odczuje Twój stres i nerwy :( Szkoda maleństwa :(
 
Juz po obiadku, odpoczywam!
Ktg wykazalo skurcze ale wszystko ok

Mysiolek olewanie, nie robienie rzeczy pod meza czy dla meza nic u mnie nie dawalo bo maz robil wtedy tak samo!

Miciurka corka meza nie oleje, bo wiele by stracila, kiedy chce maz jedzie po nia 140 km w jedna strone i odwozi, a nawet zawozi do babci 130 km i odbiera od babci,
co do zazdrosci to od poczatku naszej znajomosci byla zazdrosna, a gadanie matki ze nigdy nie bedzie miala rodzenstwa i bedzie jedyna dla niej i tatusia dolozylo swojego!

Miciurka Saguaro trzymam za nas kciuki by naszym facetom sie odmienilo ;-)

Taka j mam nadzieje ze jednak maz bedzie potrafil traktowac dzieciaczki na rowni, nie bedzie wywyzszac corki nawet wtedy gdy zarzuci focha!

Basia oby i moj Babel nie odziedziczyl pewnych cech po tatusiu :no:
Co do przewijaka to ja mam sztywny na szafeczke z poleczka na kosmetyki Babelka

Modlicha super ze wyjazd udany :-D

Ewuncia corka meza jest u nas co dwa tygodnie, miesiac w wakacje(teraz jest 2 tyg tylko)
no i w ferie ;-) jezdzila tez z nami do mojej rodziny w Malborku ale od kiedy zaczela wywijac i klamac mamie nie chce by z nami jezdzila!

Zabila tez nie mam zdolnosci do szycia oczywiscie maszyna do szycia, bo recznie moze i by mi cos wyszlo haha

Cdn
 
saguaro dobrze mowi ! jak zaczna cie lapac JAKIEKOLWIEK skurcze lec do szpitala. No chyba ze sytuacja z poprzedniego porodu sie powtorzy i pierwsze odejda wody, wtedy oczywisty jest plan działania. Tak czy inaczej myśle ze lekarze wiedza co robia i wszystko potoczy sie dobrze, choc rozumiem twoja obawe.. ja rowniez sie boje jak cholera czy mala sie nie poddusi w moim podobno waskim kanale rodnym. Pamietaj ze jestesmy tutaj i zawsze dostaniesz od nas wsparcie ;) I uwierz choc troche w mozliwosci medycyny, myśle że jest juz dostatecznie rozwinieta by zaradzic w tej kwestii.
Swoja droga - jak tym paciorkowcem idzie sie zarazic? Nie czytalam wiele na ten temat..
 
Taka j., nie przejmuj się bo Kubuś pewnie czuje, że mama się denerwuje :) wiem, że łatwo mi mówić.. chociaż ja sama nie wiem jak to będzie ze mną bo ten wymaz mam za tydzień.. trzeba być dobrej myśli :) tak jak Ci lekarz powiedział, tak samo wyczytałam, że lek podaje się dopiero w szpitalu :) może faktycznie, żeby się nie uodpornić bo potem może nie działać..
Nam możesz się śmiało wyżalić ! :)

Quincy, śliczna sówka ! ja to jestem beztalencie do takich rzeczy :( a szkoda.. ale zaraz mam zamiar zamówić naklejki, sówki na allegro ;) OO.. widzę, że już masz konkretne te skurcze.. ja czasami w nocy też odczuwam ale takie lekkie i krótkie.. może to dobrze bo muszę na siłę do 29 lipca wytrzymać :)

Dolaresr, u mnie jest tak samo !! też mi się czasem wydaje, że maż traktuje mnie jak dziecko zamiast żonę;/ wszystko wie lepiej ! co do pokoiku to też nie raz się kłóciliśmy, a i tak potem robił jak chciałam.. może faktycznie ten typ tak ma i musi sobie pogadać :)

Saguaro, nie ma co się przejmować chłopami :) teraz najważniejszy jest maluszek :D ja z moim też rzadko seks uprawiam, ale to chyba bardziej z mojej winy bo ja się boję, żeby czegoś małemu nie zrobił albo porodu wcześniej nie wywołał haha ;p także od 7miesiąca powiedziałam, że koniec i dopiero jak będzie niedaleko terminu to się przyda :p
Ja badania na cytomegalie niestety nie miałam.. a co do spania, to rano nie umiem z łóżka wstać ale popołudniu nie robię drzemek.. za to tak mnie już wszystko uciska, że mam problemy z siedzeniem;/
 
Cholera dziewczyny nie wiem co jest ze mna. bol mi sie przeniosl w okolice prawej nerki i jest naprawde konkretny. Ledwo chodze ;/
Myślicie ze mala moze mnie gdzieś tam uciskac ? Albo ze cos mi sie z nerka moze dziac? Myslalam ze to bedzie bardziej na porod, jakies skurcze przepowiadajace czy cos, ale mi sie stanowczo zaognilo wokol tej nerki (oprocz tego mam nadal jakies takie krzyzowe bole).
 
reklama
Quincy generalnie nie wiem ale z tego co czytałam to paciorkowca możesz mieć w układzie pokarmowym i może przedostać się do dróg rodnych, tylko nie mam pojęcia jak to jest możliwe.

Mąż przyszedł i chyba widział, że coś jest nie tak a już miał zły dzień bo w pracy mu się coś posypało, powiedziałam mu, generalnie się wkurzył, że dlaczego w kółko coś nas spotyka i jak to jest możliwe itd. Odebrał to troche jak wyrok :(
W necie wyczytałam, że zaraża się 1 dziecko na 200 a na innych stronach pisało, że jak się tego nie leczy to ryzyko zarażenia wynosi 70% więc już nic nie wiem.
 
Do góry