reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

hejka dziewczyny!

u nas od rana ulewy masakryczne były, teraz przestało padać ale o wiele chłodniej się odrazu zrobiło

młody śpi, ja robię obiad - chociaż muszę się przestawić na tryb urlopowy i młodemu wczesniej serwować a nie tak jak zwykle kiedy pracuję :-)

poza tym wszystko ok, wczoraj byłam z młodym w p-kolu i podobało mu się bardzo, jakby mógł to by stamtąd nie wyszedł hehe, jutro jak nie będzie lać to też pójdziemy

papa ... uciekam bo pyrki kipią
 
reklama
Anecia - i u nas cały dzień leje, cały dzień, ani na moment nie przerwało, do tego wichura taka, że brzozę nam w ogrodzie powaliło, w sensie jedną z gałęzi.

W piątek huśtawka uderzyła Adriannę i byliśmy na szyciu, ma tylko i aż jeden szew, ale szycie praktycznie na żywca, bo nie ma jak znieczulić środek głowy. Była bardzo dzielna, w nagrodę dostała loda. Płakała, ale głową podczas szycia nie ruszyła, tylko tak bardzo mocno się wtuliła we mnie. Mówię do niej, że dostanie dużego loda, a ona "mama mały".
 
hej dziewczyny!

u nas nadal pogoda taka sobie tzn wczoraj lało a dzisiaj wciąż mżawka leci, ale wyszliśmy z domu na zakupy i poszliśmy znowu do p-kola :-) jutro tez jeszcze pójdziemy tzn jutro tatuś pójdzie bo wolny ma jeden dzionek więc niech się wykaże ;-)

Lilijanna o kurcze... nieciekawie z tą huśtawką ale dobrze że skończylo się tylko na jednym szwie... no i dzielna córcia!!!!!!! hehe a z tym małym lodem to dobre :-)




a gdzie reszta dziewczyn??? urlopujecie się już?
 
Lilijanna jak po zdjęciu szwu????
a do przedszkola tak na godzinkę chodzimy (między drugim sniadankiem a obiadem bo tak tylko możemy) tzn już skończyliśmy bo od pon zaczynają się dyżury w innych p-kolach i nasze zamknięte ale pod koniec wakacji jeszcze z nim pochodze jak nasze będzie mialo dyżur
ale ogólnie młody zadowolony więc mam nadzieję że szybko się zaklimatyzuje, tym bardziej że poznał już teren troszkę ;-)
 
Nie trafiłam dzisiaj na chirurgię, jutro pojedziemy, to już mus. Ale na samo wspomnienie, Ada przybiera bolący wyraz twarzy i mówi "ała".

No to my tak będziemy chodzić w ostatnim tygodniu sierpnia, taka aklimatyzacja właśnie. Ale się nie martwię, bo Ada do dzieci bardzo ciągnie. :tak:

Wczoraj Adrianna mnie uśpiła, położyłam się z nią do spania, było drapanko po plecach, po karku, i przeczesywanie włosków, no i mówię teraz spanie, a ona mama nie, że teraz ona mnie podrapie po pleckach, po karku i pamiętam jak mi dłonią 2 razy przeczesała włosy i już mnie nie było. :-p
 
hej dziewczyny!

coś Was tu ostatnio mało... ja jestem a tym razem Was nie ma :-)

Lilijanna i jak dziś po zdjęciu szwu? mam nadzieję że obyło się bez płaczu...
co do p-kola to ja też się nie martwię bo Adaśko też do dzieci lgnie, uwielbia się bawić, póki co nie kloci się a raczej próbuje zalagodzić konflikty hehe, chociaż tak jak babeczki w p-kolu mówiły... niby dziecko idzie na luzie ale jak zobaczy wyjącą gromadkę to i jemu się może ten nastrój udzielić :-)




uffff no a ja jutro mam obronę na podyplomówce i wreszcie kończę moją edukację... ale jakby to mój małż powiedział "słyszałem to już 3 razy" hehehehehe więc niby kończę a co z tego wyjdzie to zobaczymy

pozdrawiam i uciekam, miłego weekendu!
 
hejka!

ufffff i po wszystkim... edukacja zakończona (chyba;-)) ... obrona na 5 :-) nie mogło być inaczej hehe skromna jestem ;-)

pozdrawiam i uciekam
 
Witajcie Dziewczyny:)
Dawno mnie nie było, ale ostatnio mam jakoś więcej pracy wieczorami. Skończyłam zlecenie, to odezwali się z pracy na etacie:) więc nie mam czasu na nudę, a dodatkowa kasa się przyda:). Od poniedziałku do czwartku byliśmy u moich rodziców. W wakacje moi rodzice mieszkają 5km za Puckiem, tam mają duży dom i bez problemu się wszyscy mieścimy, ale nie ma tam neta. Niby wzięłam swój bezprzewodowy, ale nie mogłam złapać zasięgu. Ja zajmowałam się dzieciakami, a mój mąż w tym czasie odnawiał nasz pokój, pierw cekolował, a potem malował. Jeszcze musimy kupić dwie kanapy, trochę drobiazgów i będziemy mieli swój kąt u moich rodziców:).
Dziewczyny Mariuszek tak trzyma głowę od 7 tygodnia życia, wcześniej wcale nie chciał jej podnosić, a jak zaczął to tak wysoko:) i teraz może długo leżeć w takiej pozycji:). Ponad tydzień temu zaczął się przewracać z plecków na brzuch, więc teraz już nie można go zostawić samego na kanapie. Dziś byliśmy na 5 urodzinach mojej chrześniaczki, mój kuzyn też ma drugą młodszą córę, która jest 3 miesiące starsza od Mariuszka i jak leżeli obok siebie to nie było między nimi dużej różnicy:) na długość byli praktycznie tacy sami, Kasia tylko troszkę pulchniejsza:) bo waży już 8kg, a nasz coś ok 7:).
Lilijanno podziwiam Cię za te wszystkie przetwory, które robisz:). Ja teraz korzystam z tego co zrobi moja mama:), teraz to nie mam gdzie trzymać większej ilości weków, ale na przyszły rok zrobimy porządek w piwnicy i też wezmę się za przetwory i mrożenie, przynajmniej będę wiedziała co moje dzieci jedzą.
Agulek zgadzam się z Lilijanną niech w końcu się na 100% określą że jest to np. migrena, bo co to za diagnoza może migrena:/
Anecie zgadza się nasze chłopaki z jednego dnia:) a o której urodził się Adaś, bo Jaś o 13:05. Gratuluję obrony:) piękna ocena. Fajnie że Adasiowi podoba się w przedszkolu. Myślę że Jasio też szybko przywyknie do przedszkola, niby jest już zaprawiony:) chodził do dwóch żłobków, teraz ma przerwę, ale tęskni za dziećmi. Widzi się z nimi prawie codziennie, na placu zabaw i dwa razy był tak gościnnie w żłobku, to nie chciał wracać do domu. My pod koniec sierpnia mamy tydzień adaptacyjny:)

Chłopaki podczas zabawy u dziadków, średnia pogoda była, więc większość czasu siedzieliśmy w domu
DSCN1307.jpgIMG_4023.jpgIMG_4055.jpgIMG_4079.jpgIMG_4099.jpg
a tu jeszcze gimnastyka Mariuszka:) a w tle słychać Jaśka:)
http://youtu.be/S1k3zdwlKtY
 

Załączniki

  • DSCN1307.jpg
    DSCN1307.jpg
    28,9 KB · Wyświetleń: 29
  • IMG_4023.jpg
    IMG_4023.jpg
    34 KB · Wyświetleń: 34
  • IMG_4055.jpg
    IMG_4055.jpg
    19,8 KB · Wyświetleń: 32
  • IMG_4079.jpg
    IMG_4079.jpg
    37,8 KB · Wyświetleń: 32
  • IMG_4099.jpg
    IMG_4099.jpg
    35,5 KB · Wyświetleń: 32
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie,
Lilijanna dobrze, że już macie zdjęcie szwu za sobą i że "tylko" tak się skończyło...ech z tymi dzieciaczkami zawsze coś wyjdzie...niestety ale musimy to przetrwać ;-)
Madziu, fajnie, że macie swój kącik u Twoich Rodziców :-) A Chłopcy to słodziaki :-)
Anecia gratuluję obrony i oceny!!! A co skończyłaś? Pewnie gdzieś wspominałaś ale zapomniałam:zawstydzona/y:

A u nas...czas szybko leci...ja w pn mam wizytę u neurologa, ale wątpię czy coś się dowiem....19 VII mam tomograf zatok i potem muszę w jakiś pn iść do laryngologa i wtedy przynajmniej będzie wiadomo, co z zatokami...powiem Wam, że mam już tego dość:wściekła/y:ale skoro zabrałam się za chodzenie do lekarzy, to muszę to skończyć tzn doprowadzić do diagnozy...niestety zdiagnozowanie migreny nie jest proste, bo jej "nie widać" w badaniach....a jak to jest w NFZ na wizyty i badania zawsze się czeka, więc to wszystko się odwleka....
 
Do góry