reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

Lea - a kartę mieliście ubezpieczoną ? nie wiem jak jest u Ciebie ale w PL tgeneralnie do równowartości 150 Euro odpowaida klient póżniej bank chyba że była karta ubezpieczona to zawsze Bank, ale jeśli ktoś kradnie dane karty odpowiada Bank i powinni całą kwotę zwrócić, chyba że udowodnią że nie dochowałaś staranności w zabezpieczeniu danych karty ( np pin był zapisany na karcie pisakiem - :-) a znam takie przypadki ). Ale skoro wysłali Wam dokumenty do wypełnienia to będzie ok :-) tylko może to chwilę potrfać ,a i powinni wydać Wam nową koartę, nie duplikat :-)będzie dobrze
ale zasada jest taka że nie powinno się nikomu podawać numerów z karty, wiem że czasami trudno jest to dokonać bo np. przy rezerwacji biletów jest to czasami nie możliwe. Czasami sa karty tzw " wirtualne" do płatności przez net, i wtedy się zasila kartę tylko ta kwotą która potrzebujemy .. jesli często dokonujesz takich zakupów warto się nad tym zastanowić :-)
 
reklama
Dzieki dziewczyny moj M pojechal jeszcze dzisiaj zglosic dodatkowo ta sprawe z karta na Policje i tam mu powiedzieli ze bardzo dobrze zrobil i ze ma wyslac to zeznanie ktore zlozyl jeszcze dodatkowo do banku. a ubezpieczenie mamy cale szczescie. zobaczymy jak to wszystko sie potoczy ale mam nadzieje ze pozytywnie dla nas i kase odzyskamy. czekamy na papiery i bedziemy dzialac dalej . jak nie urok to sra..ka kurna no! juz nigdy wiecej nie bdeziemy rezerwoac tak samolotu ani korzystac przez neta z karty a mozecie mi wierzyc lub nie ale mase razy byla w ten sposob wykorzystana mamy ja glownie po to zeby rezerwoac samoloty kurde pol rodzince tak buchowalismy kuuuupe razy i nic sie nigdy nie stalo no:wściekła/y:

a tak co u nas no mlody daje czadu:baffled: dobrze ze M dzis i jutro ma wolne to mi troche pomogl. cus mi sie wydaje ze rosnie nam niezly anansek:evil: no takie fochy pokazuje czasami ze szok:szok: podobno moj M byl niezlym diabelcem jak byl maly to chyba po nim taki loboz bo ja bylam grzeczniutka:sorry2:. az mi sie chwilami ryczec chce jak widze jaki on nieznosny krzyczy piszczy a jak cos nie po jego mysli wypadnie mu zabawka albo czegos mu sie nie da to katastrofa :-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(

pozdrawiam
 
Hej Dziewczyny,
miniona noc była nieco lepsza ale Marcin jest marudny...mam nadzieję, że to minie, bo jak nie to się wykończę:szok:Tym razem, to M dosypia, ja wstałam z Małym ok 6. Zrobiłam Mu kaszę, rozpaliłam w piecu i zaglądam na BB:-)kaszy nie je jakoś dużo, ale może się rozkręci;-)oczywiście poprawił cycem i teraz niby śpi...niby, bo co jakiś czas otwiera oczy ale nie płacze, więc Go nie ruszam:tak:Ciekawe jak dzisiaj będzie się zachowywał w kościele:confused:od chrztu tzn 24X chodzimy z Małym do kościoła (poza Świętami) i jest ok, najczęściej śpi, choć czasami trzymamy Go na rękach.
Lea nooo ale lipa z tą kartą, ale mam nadzieję, że wszystko skończy się pomyślnie. My zlikwidowaliśmy karty kredytowe, jakoś nie są nam potrzebne, płatnicze wystarczą:tak:choć wiem, że niektórym się przydają.
Lobelia łączę się w bólu, bo mam to samo:-(
Pati mam nadzieję, że to skok i przejdzie. Robisz kaszki mleczno-ryżowe? Ja próbowałam dawać morelową i bananową, nie ma rewelacji ale powoli robimy postępy;-)
Miłej niedzieli!

Prosimy o głosiki, dziękujemy
Marcin | Galeria dzieci | BoboVita - Zawsze z Tobą, Mamo!
 
Hejka . Nocka w miare o 3 w nocy przynioslam go do nas a o 6 on sie obudzil i nawijal jak katarynka i mnie odkrywal i sie z tego cieszyl maly skubaniec ale tak lezal do 9 grzecznie gadajac i psocac sie rodzica:)
 
dzień dobry :)

luizka, to prawie jak u nas, tyle, że gabulec z reguły tak od 1, 2 w nocy jest u nas w łóżku :p obudził się o 7:00, najpierw z foszkiem, dostał cyca i od razu uśmiechniete oczęta, odwrócił się i zaczął ciągnąć tatę za włosy :p oczywiście pobudka natychmiastowa :p łobuziak!

lea - nieciekawa sprawa z tą kasiorką :/ trzeba uważać, bo złodzieje są wszędzie :/ u nas mały również bardzo hm...przebojowy. najgorsze jest to, że ma jakąś manię stawania na nóżkach. bierzesz go na ręce a on od razu prostuje te swoje grube kopytka i robi tupu, oczywiście w brzuch ;) poa tym prawie 9 kg robi swoje...dobrze że jest chusta, przynajmniej ręce odciąża a dziecię uspokaja się.

co do sadzania, to my też sadzamy grzdyla, ale nie na siłę, nie obkładam go poduszkami itd. w sumie to nawet ładnie mu to wychodzi, jak się zafiksuje na czymś, nie kręci się na boki to ładnie, prosto trzyma plecki, ewentualnie podpiera się łapkami z przodu. ale jak tylko coś odwróci jego uwage to od razu gibongo na boki i siup na brzuch. no i na nocniku ładnie siedzi, ale nadal go asekuruję i podtrzymuję. ostatnio ma manię kręcenia się jak zegarek. mały eksplorator ;) a i jeszcze zaczaił, że można złapać się za panel od karuzelki w łóżku i podnieśc się. ze szczebelków ręce ślizgają się. zresztą jego ulubionym zajęciem jest kopanie w ten panel i zmienianie muzyczki ;) poza tym z wielką pasją ciągnie za ochraniacze w wyrku ;)

a jak lęk separacyjny u waszych bąbli ? gabul coraz częściej reaguje płaczem na obce osoby, a już na pewno jak mnie nie ma w pobliżu. kilka dni temu gdy siedział z babciami wpadła kuzynka mojej babci na kawkę, cały czas wręcz bał się, jak tylko ciotka tylko wyciągała ręce, zaczepiała go to był prawie płacz. jak tylko ja przyszłam z uczelni, zobaczył że wsio jest ok, to zaczął sam zaczepiać i chichotać.
 
Piotrus tez jak nieraz ja wyjde z pokoju jak np.jestesmy u babci i go trzyma to jest ryk jakby go ze skury obdzierali. A jak ktos obcy to wstydzioch sie odwraca w druga strone i wtula mi sie w szyje:)No i jak go zostawiamy u tesciowej to tez za dlugo nie moze bo teskni i placze wtedy i nie da sie go niczym uspokoic...
 
luzika u nas pobudki już od dwóch tyg o 5 nad ranem juz mam dość , co prawda on jest w stanie sobie poleżec bawis sie tam gada ale ja nie umiem w takim hałasie spać musze mieć cicho i ciemno :)

andzia u nas lęk powoli nadciąga choć na moją teściową to trwa już od dość dawna oj ma lęlk jak ją widzi , ale sama sobie jest winna przeciez mogłaby czasami wpaść po pracy choć na godzinke, ale młody ostatnio bardzo siw stydzie jejku jak on śmiesznie wygląda rzuca tymi swoimi oczkami i wtula sie we mnie mocno , jest przekochany
mam pytanie do dziewczyn głównie których dzieci maja zaparcia jak zareagowłąy na dynie z ziemniakiem , chciałam kupic sama dynie ale nie znalazłam w sklepie ziemniaka wczoraj dałam i chyba ok nawet były dzisiaj 2 kupki , no i tak myśle dac jutro dynie + ziemniak ale chciałabym wiedzieć czy jakoś je bardziej blokowało

a my spędziliśmy bardzo fajnie weekend z M wczoraj małe zakupy w Orsayu , potem kino OCH KAROl pośmiałam się troche , potem szybkie zakupy w tesco Krewetki , papryczka chili , weenko do tego i nieźle nas to rozgrzało ;-)
dzisiaj też fajnie super spacerek , łyżwy , odwiedziny u babci ,
także trochę się odstresowałam , ale jutro znowu pn zostajemy sami w domu , musze sobie znaleźć jakies zajęcie najlepiej poza domem ,bo dorwie mnie depresja
 
agulek - no właśnie dzisiaj zakupiłam kaszki mleczno-ryżowe i od jutra próbujemy:tak: zobaczymy czy młody zasmakuje w kaszkach, życzę żeby skok szybko minął choć u nas ostatni trwał chyba z tydzień:cool:
Natka - piękny weekend spędziliście, oj w kinie to ostatnio byłam jeszcze przed urodzeniem małego, a na łyżwach już z dobrych parę lat; a poniedziałków też nie lubię :-(
andzia - u nas chyba też powoli się zaczyna, jak mu znikam z oczy to zaraz jest kontrolny krzyk "gdzie jesteś?" a jak się nie pojawiam (czasem trzeba iść do łazienki;-)) to płacz; obcych na razie się nie boi, zobaczymy jak dalej będzie, tym bardziej że za 2 tygodnie wracam do pracy:-:)no2:
Nam niedziela też minęła sympatycznie, byliśmy u koleżanki która ma córeczkę (rok i 4 miesiące), śliczna niunia. Młody fajnie na nią reagował, ona też chodziła, dawała mu swoje zabawki, głaskała delikatnie po buzi i podała smoka jak mu wypadł. A ten w ogóle się nie bał (czasami na dzieci zbyt ekspresyjne reagował płaczem a tu proszę:blink:) Wczoraj nam zrobił numer, obudził się o 22, zjadł i walczył do 24, ostatnio najlepszą zabawą jest przewracanie się na brzuszek w łóżeczku;-) W ogóle nie chciał spać a my oczywiście wprost przeciwnie:-D A dziś liczyliśmy na to że jak wstał o 7 to pobryka trochę u nas w łóżku i może szybko pójdzie jeszcze na drzemkę to i my jeszcze oko zmrużymy... hmm... oczywiście nie dało rady. Poszedł na drzemkę dopiero o 10:dry: ech... życie:tak: Ale rozbójnik słodki.
 
Cosya pozwole sobie dodac ,ze i rehabilitantka Miloszka i neurolog stwierdzil iz nie nalezy sadzac dziecka samemu gdyz on sam powinien dojsc do tego czyli sam usiasc,wydaje mi sie ze to my rodzice staramy sie troszke wszystko przyspieszac i nie mowie,ze ja tego tez nie robie ale zawsze staram sie podtrzymywac aby nie obciazal kosci ogonowej wg zalecen rehabilitantki a jesli juz siedzi to aby podtrzymywal sie na raczkach w ten sposob ciezar przenosi na barki.Generalnie nie ma nic w tym zlego i krzywdy nie robisz a wrecz przeciwnie dziecko do wszystkiego i tak dojrzie kazde w swoim tempie
No własnie nasz pediatra też powiedział, że nie sadzać samemu. My jak jesteśmy gdzieś w gościach to bierzemy małego na kolana i troszke siedzi ale to i tak pod kątem 130 stopni mniej więcej ;-) jak w leżaczku i jak zaczyna się wiercić to idzie na brzuszek na kocyk.

My wczoraj znaleźliśmy nianię. Mieszka 3 bloki dalej, jest sympatyczna i widać, że ma podejście do dzieci. Zaplusowała u mnie tym, że jak tylko weszła do nas do mieszkania nie rzuciła się z łapami do malego żeby pokazać jaki to ma kontakt z dziećmi, tylko ostrożnie się z nim przywitała, a dopiero po 30 minutach jak się oswoił i zaczął zaciekawiony jej się przyglądać, zaczęła do niego mówić ćwierkać ;-) i wzięła go na ręce, tak że widać że był zadowolony :-D a mimo to mam już straszną dolinę że za 3 tygodnie muszę go zostawić i iść do pracy...:-(

MAm tylko nadzieję, że zanim wrócę do pracy nie pojawi się lęk separacyjny...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry