reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

Lea - a kartę mieliście ubezpieczoną ? nie wiem jak jest u Ciebie ale w PL tgeneralnie do równowartości 150 Euro odpowaida klient póżniej bank chyba że była karta ubezpieczona to zawsze Bank, ale jeśli ktoś kradnie dane karty odpowiada Bank i powinni całą kwotę zwrócić, chyba że udowodnią że nie dochowałaś staranności w zabezpieczeniu danych karty ( np pin był zapisany na karcie pisakiem - :-) a znam takie przypadki ). Ale skoro wysłali Wam dokumenty do wypełnienia to będzie ok :-) tylko może to chwilę potrfać ,a i powinni wydać Wam nową koartę, nie duplikat :-)będzie dobrze
ale zasada jest taka że nie powinno się nikomu podawać numerów z karty, wiem że czasami trudno jest to dokonać bo np. przy rezerwacji biletów jest to czasami nie możliwe. Czasami sa karty tzw " wirtualne" do płatności przez net, i wtedy się zasila kartę tylko ta kwotą która potrzebujemy .. jesli często dokonujesz takich zakupów warto się nad tym zastanowić :-)
 
reklama
Dzieki dziewczyny moj M pojechal jeszcze dzisiaj zglosic dodatkowo ta sprawe z karta na Policje i tam mu powiedzieli ze bardzo dobrze zrobil i ze ma wyslac to zeznanie ktore zlozyl jeszcze dodatkowo do banku. a ubezpieczenie mamy cale szczescie. zobaczymy jak to wszystko sie potoczy ale mam nadzieje ze pozytywnie dla nas i kase odzyskamy. czekamy na papiery i bedziemy dzialac dalej . jak nie urok to sra..ka kurna no! juz nigdy wiecej nie bdeziemy rezerwoac tak samolotu ani korzystac przez neta z karty a mozecie mi wierzyc lub nie ale mase razy byla w ten sposob wykorzystana mamy ja glownie po to zeby rezerwoac samoloty kurde pol rodzince tak buchowalismy kuuuupe razy i nic sie nigdy nie stalo no:wściekła/y:

a tak co u nas no mlody daje czadu:baffled: dobrze ze M dzis i jutro ma wolne to mi troche pomogl. cus mi sie wydaje ze rosnie nam niezly anansek:evil: no takie fochy pokazuje czasami ze szok:szok: podobno moj M byl niezlym diabelcem jak byl maly to chyba po nim taki loboz bo ja bylam grzeczniutka:sorry2:. az mi sie chwilami ryczec chce jak widze jaki on nieznosny krzyczy piszczy a jak cos nie po jego mysli wypadnie mu zabawka albo czegos mu sie nie da to katastrofa :-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(

pozdrawiam
 
Hej Dziewczyny,
miniona noc była nieco lepsza ale Marcin jest marudny...mam nadzieję, że to minie, bo jak nie to się wykończę:szok:Tym razem, to M dosypia, ja wstałam z Małym ok 6. Zrobiłam Mu kaszę, rozpaliłam w piecu i zaglądam na BB:-)kaszy nie je jakoś dużo, ale może się rozkręci;-)oczywiście poprawił cycem i teraz niby śpi...niby, bo co jakiś czas otwiera oczy ale nie płacze, więc Go nie ruszam:tak:Ciekawe jak dzisiaj będzie się zachowywał w kościele:confused:od chrztu tzn 24X chodzimy z Małym do kościoła (poza Świętami) i jest ok, najczęściej śpi, choć czasami trzymamy Go na rękach.
Lea nooo ale lipa z tą kartą, ale mam nadzieję, że wszystko skończy się pomyślnie. My zlikwidowaliśmy karty kredytowe, jakoś nie są nam potrzebne, płatnicze wystarczą:tak:choć wiem, że niektórym się przydają.
Lobelia łączę się w bólu, bo mam to samo:-(
Pati mam nadzieję, że to skok i przejdzie. Robisz kaszki mleczno-ryżowe? Ja próbowałam dawać morelową i bananową, nie ma rewelacji ale powoli robimy postępy;-)
Miłej niedzieli!

Prosimy o głosiki, dziękujemy
Marcin | Galeria dzieci | BoboVita - Zawsze z Tobą, Mamo!
 
Hejka . Nocka w miare o 3 w nocy przynioslam go do nas a o 6 on sie obudzil i nawijal jak katarynka i mnie odkrywal i sie z tego cieszyl maly skubaniec ale tak lezal do 9 grzecznie gadajac i psocac sie rodzica:)
 
dzień dobry :)

luizka, to prawie jak u nas, tyle, że gabulec z reguły tak od 1, 2 w nocy jest u nas w łóżku :p obudził się o 7:00, najpierw z foszkiem, dostał cyca i od razu uśmiechniete oczęta, odwrócił się i zaczął ciągnąć tatę za włosy :p oczywiście pobudka natychmiastowa :p łobuziak!

lea - nieciekawa sprawa z tą kasiorką :/ trzeba uważać, bo złodzieje są wszędzie :/ u nas mały również bardzo hm...przebojowy. najgorsze jest to, że ma jakąś manię stawania na nóżkach. bierzesz go na ręce a on od razu prostuje te swoje grube kopytka i robi tupu, oczywiście w brzuch ;) poa tym prawie 9 kg robi swoje...dobrze że jest chusta, przynajmniej ręce odciąża a dziecię uspokaja się.

co do sadzania, to my też sadzamy grzdyla, ale nie na siłę, nie obkładam go poduszkami itd. w sumie to nawet ładnie mu to wychodzi, jak się zafiksuje na czymś, nie kręci się na boki to ładnie, prosto trzyma plecki, ewentualnie podpiera się łapkami z przodu. ale jak tylko coś odwróci jego uwage to od razu gibongo na boki i siup na brzuch. no i na nocniku ładnie siedzi, ale nadal go asekuruję i podtrzymuję. ostatnio ma manię kręcenia się jak zegarek. mały eksplorator ;) a i jeszcze zaczaił, że można złapać się za panel od karuzelki w łóżku i podnieśc się. ze szczebelków ręce ślizgają się. zresztą jego ulubionym zajęciem jest kopanie w ten panel i zmienianie muzyczki ;) poza tym z wielką pasją ciągnie za ochraniacze w wyrku ;)

a jak lęk separacyjny u waszych bąbli ? gabul coraz częściej reaguje płaczem na obce osoby, a już na pewno jak mnie nie ma w pobliżu. kilka dni temu gdy siedział z babciami wpadła kuzynka mojej babci na kawkę, cały czas wręcz bał się, jak tylko ciotka tylko wyciągała ręce, zaczepiała go to był prawie płacz. jak tylko ja przyszłam z uczelni, zobaczył że wsio jest ok, to zaczął sam zaczepiać i chichotać.
 
Piotrus tez jak nieraz ja wyjde z pokoju jak np.jestesmy u babci i go trzyma to jest ryk jakby go ze skury obdzierali. A jak ktos obcy to wstydzioch sie odwraca w druga strone i wtula mi sie w szyje:)No i jak go zostawiamy u tesciowej to tez za dlugo nie moze bo teskni i placze wtedy i nie da sie go niczym uspokoic...
 
luzika u nas pobudki już od dwóch tyg o 5 nad ranem juz mam dość , co prawda on jest w stanie sobie poleżec bawis sie tam gada ale ja nie umiem w takim hałasie spać musze mieć cicho i ciemno :)

andzia u nas lęk powoli nadciąga choć na moją teściową to trwa już od dość dawna oj ma lęlk jak ją widzi , ale sama sobie jest winna przeciez mogłaby czasami wpaść po pracy choć na godzinke, ale młody ostatnio bardzo siw stydzie jejku jak on śmiesznie wygląda rzuca tymi swoimi oczkami i wtula sie we mnie mocno , jest przekochany
mam pytanie do dziewczyn głównie których dzieci maja zaparcia jak zareagowłąy na dynie z ziemniakiem , chciałam kupic sama dynie ale nie znalazłam w sklepie ziemniaka wczoraj dałam i chyba ok nawet były dzisiaj 2 kupki , no i tak myśle dac jutro dynie + ziemniak ale chciałabym wiedzieć czy jakoś je bardziej blokowało

a my spędziliśmy bardzo fajnie weekend z M wczoraj małe zakupy w Orsayu , potem kino OCH KAROl pośmiałam się troche , potem szybkie zakupy w tesco Krewetki , papryczka chili , weenko do tego i nieźle nas to rozgrzało ;-)
dzisiaj też fajnie super spacerek , łyżwy , odwiedziny u babci ,
także trochę się odstresowałam , ale jutro znowu pn zostajemy sami w domu , musze sobie znaleźć jakies zajęcie najlepiej poza domem ,bo dorwie mnie depresja
 
agulek - no właśnie dzisiaj zakupiłam kaszki mleczno-ryżowe i od jutra próbujemy:tak: zobaczymy czy młody zasmakuje w kaszkach, życzę żeby skok szybko minął choć u nas ostatni trwał chyba z tydzień:cool:
Natka - piękny weekend spędziliście, oj w kinie to ostatnio byłam jeszcze przed urodzeniem małego, a na łyżwach już z dobrych parę lat; a poniedziałków też nie lubię :-(
andzia - u nas chyba też powoli się zaczyna, jak mu znikam z oczy to zaraz jest kontrolny krzyk "gdzie jesteś?" a jak się nie pojawiam (czasem trzeba iść do łazienki;-)) to płacz; obcych na razie się nie boi, zobaczymy jak dalej będzie, tym bardziej że za 2 tygodnie wracam do pracy:-:)no2:
Nam niedziela też minęła sympatycznie, byliśmy u koleżanki która ma córeczkę (rok i 4 miesiące), śliczna niunia. Młody fajnie na nią reagował, ona też chodziła, dawała mu swoje zabawki, głaskała delikatnie po buzi i podała smoka jak mu wypadł. A ten w ogóle się nie bał (czasami na dzieci zbyt ekspresyjne reagował płaczem a tu proszę:blink:) Wczoraj nam zrobił numer, obudził się o 22, zjadł i walczył do 24, ostatnio najlepszą zabawą jest przewracanie się na brzuszek w łóżeczku;-) W ogóle nie chciał spać a my oczywiście wprost przeciwnie:-D A dziś liczyliśmy na to że jak wstał o 7 to pobryka trochę u nas w łóżku i może szybko pójdzie jeszcze na drzemkę to i my jeszcze oko zmrużymy... hmm... oczywiście nie dało rady. Poszedł na drzemkę dopiero o 10:dry: ech... życie:tak: Ale rozbójnik słodki.
 
Cosya pozwole sobie dodac ,ze i rehabilitantka Miloszka i neurolog stwierdzil iz nie nalezy sadzac dziecka samemu gdyz on sam powinien dojsc do tego czyli sam usiasc,wydaje mi sie ze to my rodzice staramy sie troszke wszystko przyspieszac i nie mowie,ze ja tego tez nie robie ale zawsze staram sie podtrzymywac aby nie obciazal kosci ogonowej wg zalecen rehabilitantki a jesli juz siedzi to aby podtrzymywal sie na raczkach w ten sposob ciezar przenosi na barki.Generalnie nie ma nic w tym zlego i krzywdy nie robisz a wrecz przeciwnie dziecko do wszystkiego i tak dojrzie kazde w swoim tempie
No własnie nasz pediatra też powiedział, że nie sadzać samemu. My jak jesteśmy gdzieś w gościach to bierzemy małego na kolana i troszke siedzi ale to i tak pod kątem 130 stopni mniej więcej ;-) jak w leżaczku i jak zaczyna się wiercić to idzie na brzuszek na kocyk.

My wczoraj znaleźliśmy nianię. Mieszka 3 bloki dalej, jest sympatyczna i widać, że ma podejście do dzieci. Zaplusowała u mnie tym, że jak tylko weszła do nas do mieszkania nie rzuciła się z łapami do malego żeby pokazać jaki to ma kontakt z dziećmi, tylko ostrożnie się z nim przywitała, a dopiero po 30 minutach jak się oswoił i zaczął zaciekawiony jej się przyglądać, zaczęła do niego mówić ćwierkać ;-) i wzięła go na ręce, tak że widać że był zadowolony :-D a mimo to mam już straszną dolinę że za 3 tygodnie muszę go zostawić i iść do pracy...:-(

MAm tylko nadzieję, że zanim wrócę do pracy nie pojawi się lęk separacyjny...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry