Witam się Walentynkowo:-)
Cosya dzięki, dziś już troszkę lepiej się czuję, pewnie jakbym poleżała z dzień w łóżku to by szybciej przeszło
no ale dzis już tylko katar męczył, dobrze że maluch się nie zaraził
A ja tak do końca to nie wiem jaka jest moja teściowa
bo mieszka jakieś 400km od nas, to taka prosta kobieta no i wiele przeszła i choruję na depresje, jak do tej pory to mało z nią rozmawiałam, na nasz ślub nie przyjechała, Jasia też jeszcze tak na żywo nie widziała, ale pojedziemy do niej jak będzie cieplej, skromnie mieszka i nie ma tam zabardzo warunków zimą dla takiego malucha, więc z wyjazdem czekamy do wiosny
Marii fajnie że jezdzisz sama z Miłoszkiem, może ja też bym się odważyla, ale mamy jedno auto i mąż jeździ nim do pracy, autem jest tam w 15 min a autobusem trzeba jechać tak na około bo nie ma bezpośredniego połączenia i taka podróż w jedną stronę zajmuję 2 godziny. Może jak będziemy mieli drugie dziecko to dorobimy sie też drugiego auta
to wtedy będę się przełamywać
Fajnie że z Miłoszka takie radosne dziecko
nasz Jaś też większość dnia uśmiechnięty i też lubi śmiać się na głos
Farrah u nas jest tak ok 17:30 Jaś dostaję cyca, potem czasem się zdrzemnie tak na pół godzinki, ok 20 przygotowujemy kąpiel, jak już maluch jest rozebrany zanim trafi do wanienki to pierw przez jakieś 10 min sobie ćwiczy w łóżeczku
po kąpieli też dostaje cyca no i potem z usypianiem jest różnie, bo czasem zaśnie przy jedzeniu, czasem jak go się weźmie na ręce żeby mu się odbiło to zaraz zasypia, a czasem leży chwilę w łóżeczku i idzie spac
no i zazwyczaj jak uśnie to śpi nam do 6
czasem przebudzi sie tak ok 23 to też dostaję cyca ale wtedy spi dłużej, dziś np nie obudził sie o 6 tylko dopiero o 8:30
Bombusiu WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN, POCIECHY Z CHŁOPAKÓW, DUŻO ZDRÓWKA I UŚMIECHU
Potwierdzam, mój Jaś też jest o wiele bardziej ruchliwy jak nie ma ubranek i pampersa
no i od kilku dniu podkula nóżki pod brzuszek i wypina tyłek do góry i wije się jak gąsienica
narazie przemieszcza się pomalutku do tyłu
Gratuluję zgubionych kg mi brakuję motywacji do diety, ale w czwartek wyciągnełam z jedego pudła kilka par starych spodni, które odłożyłam jak się przeprowadzaliśmy bo się nie mogłam w nie wcisnąć i teraz są dobre
ostatnio waga stoi w miejscu a ciuchy jakby luźniejsze się zrobiły
Moi rodzice się bardzo cieszą jak przyjeżdzamy do nich
mama zawsze Jasiowi jakiś tani fajny ciuch znajdzie
teraz dostal rajstopki i taka super kurtke
Andzia dzięki za informację, spróbujemy metody BLW jak Jaś skończy pół roczku
myśle że małemu się spodoba
bo teraz jak je zupki to pomaga mamie trafić łyżeczką do jego buźki
Agness my dostaliśmy gryzaczek w prezencie
i Jasiowi przypadł do gustu lubi go gryźć
Agulek przykro mi że znów macie problemy kupkowe, u nas jak Jaś wypija teraz ok 300ml płynów to załatwia się 2 razy dziennie
kiedyś zatykały go banany ale teraz już nie mamy z tym problemu, a z sokiem to u nas też na początku ciężko wchodził, na początku tylko kilka łyczków a teraz Jaś już wypija cała butle
A sprzęt do ćwiczeń super
Riba super że mama do Ciebie przylatuje
a zimy współczuję u nas też spadło trochę śniegu w nocy z piątku na sobotę i strasznie wiało przy okazji, ale też tęskno mi do wiosny
ale jeszcze troszkę i będziemy mieli dłuższe dni i słoneczko
Martuśka fajnie że Sara tak wcina nowe rzeczy, mojemu Jasiowi też dynia z ziemniakiem nie smakowała
jak to spróbowalam to mi też nie smakowało, teraz małemu sama robie zupki i wcina aż mu się uszy trzęsą
gratuluję zdanych egzaminów
Lea rok temu lecielismy do dublina z gdańska no i po kilku dniach wracaliśmy i z tego co pamiętam to wózki dawali w Gdańsku odrazu
a jak będziesz leciała już nad Gdańskiem to mogę Ci pomachać bo wszystkie samoloty nawracają nad naszym osiedlem
jak w zeszłym roku lądowaliśmy w Gdańsku to z góry widziałam nasz blok
wtedy jeszcze tu nie mieszkaliśmy tzn prawie bo wracaliśmy chyba 16 marca a 20 się przeprowadzaliśmy
Misssi fajnie że sytuacja z mężem juz troszkę lepsza, pogadacie szczerze i w końcu całkiem się ułoży
Hehe a cyborkiem chyba nie jestem
teraz to już staram się nie siedzieć całą noc
tylko chodzę spać tak między 2 a 3 spię do 6
Jaś zjada pierwsze śniadanko i śpimy do 9
więc się wysypiam mi te 5-6 godzin snu wystarcza
i jak jestm sama w domu z małym to jestem bardziej zorganizowana niż jak jest mój mąż w domu
ale mój mąż czesto mi mówi że mnie podziwia że ja potrafie tyle rzeczy w ciągu dnia zrobić
. Jak wróce od 14 marca do pracy, to fuchy będę mogła robić tylko w weekendy, chyba że nadal będzie kiepska sytuacja w mojej firmie i nie będzie pracy to będe na etacie robić
, mam takiego spoko kierownika i jak nie bylo zleceń to robiłam w pracy fuchy
a że mam tam wszystkie potrzebne programy, dwa duże monitory i świeży umysł to szło mi o wiele szybciej niż jak robiłam w domu po godzinach
i wtedy zamiast jedej pensji to praktycznie mialam 3 w jedym miesiącu:-)
A u nas dzień dziś szybko minął
rano zabrałam się za gotowanie
zrobiłam 4 rodzaje zupek po 3 pojemniczki każdej
dwa schowałam do lodówki a 10 wrzuciłam do zamrażary
i mam spokój prawie na 2 tyg
Potem mój mąż pojechał zamówić mojej mamie meble do kuchni, jak wrócił zabrał Jasia na spacer
potem szybko jakiś obiad, zakupy, w między czasie zabawy z Jasiem i zrobił się wieczór i koniec weekendu.