Postaram się włączać w miarę możlwości do rozmowy
luizka fajnie, zę już po szczepieniu, życzę spokojnego wieczorku A tak wogóle to mało pisałam, ale czasem tu zaglądałam i zawsze mocno trzy.małam kciuki za Ciebie i Piotrusia. Podziwiam Cię, jak dzielnie przez to wszystko przeszłaś. Dużo zdrówka!!
weroneczka do mnie też Mikołaj nie przyszedł:-( A na dodatek M wyjechał w delegację i cały tydzień same siedzimy:-( A co do diety to trzymam kciuki za zrzucane kg. Ja się boję, bo już ważę 7 kg mniej niż przed ciążą i i ciągle chudnę. NIe wiem czy nie powinnam porobić jakiś badań, bo wszyscy na mnie krzyczą że już znikam.
Bombusia to całe szczęście, żę tata ma taki refleks. Ja wlaśnie dlatego boję się sama jeździć z dzieckiem samochodem, bo kierowca ze mnie żaden, wyjeżdżam tylko od czasu do czasu, zawsze jak M siedzi obok, a potem jak on jest w pracy to się boję autkiem wyjechać sama i się denerwuje, że musze wszędzie dygać na nogach. Może się wkońcu przełamie, bo ułatwiło by mi to życie:-)
agulek my też mamy wózek z dużymi, pompowanymi kółkami i chodzimy na spacerki, Lekko nie jest, będę miała niezłe muły jak nie będą odśnieżać chodników!! I mała oczywiście śpi na polku zawsze, przecież noskiem oddycha. Ale wymyślają nowości
fusik ale fajnie masz, że mąż na wychowawczy idzie:-) Ja tez powinnam wracać do pracy, ale żal mi bardzo małą z kimś zostawić, dlatego postanowiliśmy że dopóki nie skończy roku zostanę w domu. Zaciśniemy pasa i damy radę:-) A przynajmniej nie przegapię jak zacznie raczkować, chodzić itp.
luizka fajnie, zę już po szczepieniu, życzę spokojnego wieczorku A tak wogóle to mało pisałam, ale czasem tu zaglądałam i zawsze mocno trzy.małam kciuki za Ciebie i Piotrusia. Podziwiam Cię, jak dzielnie przez to wszystko przeszłaś. Dużo zdrówka!!
weroneczka do mnie też Mikołaj nie przyszedł:-( A na dodatek M wyjechał w delegację i cały tydzień same siedzimy:-( A co do diety to trzymam kciuki za zrzucane kg. Ja się boję, bo już ważę 7 kg mniej niż przed ciążą i i ciągle chudnę. NIe wiem czy nie powinnam porobić jakiś badań, bo wszyscy na mnie krzyczą że już znikam.
Bombusia to całe szczęście, żę tata ma taki refleks. Ja wlaśnie dlatego boję się sama jeździć z dzieckiem samochodem, bo kierowca ze mnie żaden, wyjeżdżam tylko od czasu do czasu, zawsze jak M siedzi obok, a potem jak on jest w pracy to się boję autkiem wyjechać sama i się denerwuje, że musze wszędzie dygać na nogach. Może się wkońcu przełamie, bo ułatwiło by mi to życie:-)
agulek my też mamy wózek z dużymi, pompowanymi kółkami i chodzimy na spacerki, Lekko nie jest, będę miała niezłe muły jak nie będą odśnieżać chodników!! I mała oczywiście śpi na polku zawsze, przecież noskiem oddycha. Ale wymyślają nowości
fusik ale fajnie masz, że mąż na wychowawczy idzie:-) Ja tez powinnam wracać do pracy, ale żal mi bardzo małą z kimś zostawić, dlatego postanowiliśmy że dopóki nie skończy roku zostanę w domu. Zaciśniemy pasa i damy radę:-) A przynajmniej nie przegapię jak zacznie raczkować, chodzić itp.