reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

milusia83 zgadzam się z Tobą... No własnie Ehtele ja też podzielam Twoją opinię, skoro wybór to w późniejszym czasie chrzest, ale już koniec bo wyjdę na jakiegoś pastora.
fiuufiu uważam, że dziecko powinno mieć możliwość wyboru...w takim razie może się również ochrzcić jak będzie starsze... Natomiast uważam, żeby dziecko mogło świadomie podjąć decyzję musiałoby być nauczone wiary w Boga, chodzenia do kościoła...a potem jak osiągnie wiek dojrzały podejmuje decyzje...trudno będzie zdecydować mu jak będzie świadomie skoro nie będzie religii znało...myślę, że jeśli nie byłabym wychowywana w wierze sama nie potrafiłam jako dorosła osoba podjąć decyzji, bo po co mi wiara, bez której żyłam tyle czasu...
Przyznam, że jestem osobą wierzącą, ale nie jestem co niedzielę w kościele..jestem natomiast pewna, że jak pojawi się dziecko będę musiała zacząć chodzić systematycznie bo innaczej nigdy tego dziecka nie nauczę, zawsze np. bajeczki będą atrakcyjniejsze...a potem jak będzie dorosły podejmie decyzje co wybiera...to jest na prawdę trudne, ale przecież na chrzcie przysiegamy wychowanie dziecka w wierze..jeśli nie zamierzamy tego zrobić, ani w to nie wierzymy to po co to robić... Zawiłe to strasznie, ale takie jest moje zdanie...każdy oczywście ma prawo mieć Swoje...:-):-):-)
Tak jest:) No bo co potem. Komunia, uczęszczanie na religię - oczywiście dać możliwość wyboru, a dziecko 8 lat jakie ma zdanie, żadne. Ale już się nie wywodzę:)
my tak mamy. slubu kościelnego brac nie mamy zamiaru, tylko cywilny. ale Dzidzie chcemy ochrzcic z pewnych względów:tak:. najwyzej nie wypowiem tej przysiegi, trudno. chodzi mi glownie o to, ze wtedy o wiele tudniej przeciągnąć dziecko do sekty czy innej dziwnej religii typu islam. gdyby to jeszcze nie był katolicyzm, tylko któraś z form prostestantyzmu, nie miała bym problemu ani ze slubem ani z zadnym innym sakramentem. dogmat katolicki kompletnie mi nie leży, ale niektore religie chrzescijanskie są OK. wg mnie chodzenie regularnie do Kościoła ze wzgledu na dziecko nie jest dobrym wyjsciem, dla mnie w zyciu cholernie ważna jest szczerosc, zwłaszcza wobec siebie.
z tego co wiem, w Wawie nikt nie robi z tego większego problemu na szczęście. gdzie indziej pewnie tez sie znajdzie normalny ksiądz, tylko może trzeba będzie szukać.

mam nadzieje, że Shyla pojechała do tego szpitala kurcze. jakos sie nie odzywa :/
Martuśka ja też nie jestem jakąś gorliwą katoliczką, w kościele wiele mnie intryguje. Ale przyjęłam katolicyzm jako wiarę chrześcijańską. Dla mnie największą miłością i drogą, która nigdy nie zawiedzie jest Bóg, nie chodzę do księdza tylko do Boga. I wiem, że w życiu nie tylko szczerość jest ważna, tylko wiara. Gdy jesteśmy pełni wiary to takie elementy jak szczerość, miłość, pokora stoją na piedestale. A gdy odsuwamy się od kościoła (obojętnie jakiego) to niestety wkracza w nasze życie coś innego. O Bogu można rozmawiać godzinami, tak bardzo bym chciała, żeby każdy jemu ufał, wiedział, że ten cud maleńki to jego zasługa. Że całe nasze życie zawdzięczamy Bogu........Nieraz jest bardzo ciężkie i z zakrętami......Ale jak kiedyś rewelacyjny zakonnik z Ameryki opowiedział historię jak to przyjechał do Polski:
"Przyjechaliśmy do jednego z zakonów w Polsce bez żadnych walizek, inni zakonnicy spytali się nas - Bracie, a gdzie wasze walizki? Odpowiedzieliśmy - Zatrzymamy się u was tylko na chwilę. Poszliśmy potem do pokojów innych zakonników i nie widzieliśmy żadnych mebli, zapytaliśmy więc - Bracia, a gdzie wasze meble?. Odpowiedzieli Zakonnicy - Po co nam meble? Zatrzymamy się tutaj tylko na chwilę"
Mnie ta opowieść trzyma. Wiem, że nasze życie to chwila......

hej. ja juz po wizycie u endokrynologa no i niestety niedoczynnosc i hormony mam brac- do konca zycia bo moja tarczyca jest za mala. dobrze ze juz sie wyjasnilo- nastepna wizyta w maju.
a jutro dzwonie sie umowic na usg 3d i juz sie nie moge doczekac.
wiecie co mi sie dzis przytrafilo- ubieralam kurtke i na brzuchu zamek i pekl- juz w nic sie nie mieszcze i chodze teraz jak taka debilka za przeproszeniem- jutro musze do krawcowej zawiesc- ale sie nasmialam.
spokojnej nocy
Oj Kasieńko no to brzusio rośnie:) Mam nadzieję, że z tymi hormonami się wszystko unormuje...
Jestem już kochane :tak:
dopiero co weszłam do domku , tak długo byłam w szpitalu:tak:
byłam badana przez ,przemiłą panią doktor:-)
badała mnie na fotelu, robiła pomiar macicy, później USG przez brzuszek:tak:dzidzulek tak się kręcił ze nie dal się zmierzyć :-D ale zmierzyła główkę, rączkę ,nóżkę :tak:chciała tez brzuszek ale odwrócił się pleckami:tak::-) wszystko wyszło dobrze z USG:tak: ciąża rozwija się prawidłowo :):):) spędziła ze mną dobra godzinkę :-) naprawdę jestem bardziej zadowolona z niej niż z mojego prowadzącego ;) oddalam również mocz do badania , i podobno do moczu wkradają mi się bakterie i stad te bóle :sorry2:przepisała mi taki syrop na to i ma sie po tym polepszyć:tak: pytałam się jej o tej aspirynie z ciekawości i niestety nie wolno w ciąży brać , i jestem ciekawa dlaczego mój prowadzący lekarz pozwolił :dry:
normalnie jestem HAPPY :-):-):-)
mam dużo leżeć , dużo pic wody , i się nie przemęczać ;-)
Shyla, no to nam napędziłaś stracha, najważniejsze, że wszystko oki:) I dzidziulek taki ruchliwy:)

Miłego dnia kochane sierpnióweczki, przede wszystkim ciepłego bo tutaj w woj. śląskim to jakaś pomyłka - arktyczny wiatr:D:D:D:D
Trzymam kciukasy za wizytujące. Czy ktoś wie, kogo czeka wizyta?
Buzialki słonka
 
reklama
Dzięki za miłe powitanie i ciepłe słowa :-D Pozdrawiam wszystkie Panie :-) Pytałyście o parę słów o mnie. Tak wiec od początku ciąży krwawienia i potworne bóle w dole brzucha. No i oczywiście leżnie. Jak już się uspokajało i trochę odżyłam to buch znowu powtórka z rozrywki. W zasadzie żaden lekarz jakos 100% mnie nie zdiagnozował, tylko takie gdybanie i leczenie troche na oślep. Ciągłe usg, zprawdzenia czy sie nie odkleja, nie skraca - wiadomo o co chodzi. Dopiero od około miesiąca krwawienia ustały, bóle tez są inne i już takie typowo chyba ciążowe. Wiec generalnie czuje, ze wyłaże na prostą. Ale co nerwów naszarpałam, co do łazienki szłam to starch... ogólnie cały czas niepewność. Koszmar bezsilności. Co prawda lekarze każa mi nadal leżec ale ja nie wytrzymałam i sie podnosze, tak że na zmiane a to poleze, a to pochodze, cos w domu lekkiego zrobie i mi to na dobre wychodzi jak widze. To tak w skrócie moja historia. Miałam kiedyś nadzieje, przed ciążą, że jak zajde to będzie taki fajny czas leniuchowania. Że jak moje kumpele wezme zwolnionko, troche posiedze w domu, bede chodzic do fryzjera, na zakupy, spacery, na paznokcie, czsem do knajpy,moze na jakis urlopik z mężem pojade - bede sie cieszyc ciąża i czekać na dzidziusia zrelaksowana. A tu d..a. Do fryzjera poszłam w koncu z wielkim poczuciem winy czy nie zaszkodze dziecku bo to jeszce etap krwawienia był, ale odrosty miałam do "pięt" i siwe włosy zaczeły mi sie pojawiac:szok: ( a nie jestem jeszcze taka stara bo mam 32 lata), zakupy to ew na allegro, spacery no to od miesiąca praktykuje wokół mojego osiedla bo w domu juz wariowałam, paznokcie z nudów robie sama. Ciągle podświadomy niepokój czy stuacja nie wróci i czy donosze. Knajpy, wakacje...w TV. No to sie wyżaliłam. Nie chce juz w zasdzie wracac do tego co było. Mam nadzieje, ze to zamkniety etap, a samo dobre przede mną:-):-):-). Teraz mnie tylko bezsennośc dopada, dzis sie obudziłam o 5:15 i juz nie zasnełam... Co robicie żeby zasnąć. ja to sie przestawiłam. Zasypiam juz o 21 :baffled: a budze sie o 5-6?? Jak nawet dłuzej wytrzymam np. do 23, to i tak o 6 oczy otwarte!!! Co tu robić, bo w dzien spiąca chodze?
 
Dzięki za miłe powitanie i ciepłe słowa :-D Pozdrawiam wszystkie Panie :-) Pytałyście o parę słów o mnie. Tak wiec od początku ciąży krwawienia i potworne bóle w dole brzucha. No i oczywiście leżnie. Jak już się uspokajało i trochę odżyłam to buch znowu powtórka z rozrywki. W zasadzie żaden lekarz jakos 100% mnie nie zdiagnozował, tylko takie gdybanie i leczenie troche na oślep. Ciągłe usg, zprawdzenia czy sie nie odkleja, nie skraca - wiadomo o co chodzi. Dopiero od około miesiąca krwawienia ustały, bóle tez są inne i już takie typowo chyba ciążowe. Wiec generalnie czuje, ze wyłaże na prostą. Ale co nerwów naszarpałam, co do łazienki szłam to starch... ogólnie cały czas niepewność. Koszmar bezsilności. Co prawda lekarze każa mi nadal leżec ale ja nie wytrzymałam i sie podnosze, tak że na zmiane a to poleze, a to pochodze, cos w domu lekkiego zrobie i mi to na dobre wychodzi jak widze. To tak w skrócie moja historia. Miałam kiedyś nadzieje, przed ciążą, że jak zajde to będzie taki fajny czas leniuchowania. Że jak moje kumpele wezme zwolnionko, troche posiedze w domu, bede chodzic do fryzjera, na zakupy, spacery, na paznokcie, czsem do knajpy,moze na jakis urlopik z mężem pojade - bede sie cieszyc ciąża i czekać na dzidziusia zrelaksowana. A tu d..a. Do fryzjera poszłam w koncu z wielkim poczuciem winy czy nie zaszkodze dziecku bo to jeszce etap krwawienia był, ale odrosty miałam do "pięt" i siwe włosy zaczeły mi sie pojawiac:szok: ( a nie jestem jeszcze taka stara bo mam 32 lata), zakupy to ew na allegro, spacery no to od miesiąca praktykuje wokół mojego osiedla bo w domu juz wariowałam, paznokcie z nudów robie sama. Ciągle podświadomy niepokój czy stuacja nie wróci i czy donosze. Knajpy, wakacje...w TV. No to sie wyżaliłam. Nie chce juz w zasdzie wracac do tego co było. Mam nadzieje, ze to zamkniety etap, a samo dobre przede mną:-):-):-). Teraz mnie tylko bezsennośc dopada, dzis sie obudziłam o 5:15 i juz nie zasnełam... Co robicie żeby zasnąć. ja to sie przestawiłam. Zasypiam juz o 21 :baffled: a budze sie o 5-6?? Jak nawet dłuzej wytrzymam np. do 23, to i tak o 6 oczy otwarte!!! Co tu robić, bo w dzien spiąca chodze?

wazne ze juz nie masz krwawien i teraz bedzie tylko lepiej ale dbaj o siebie.
co do zasypiania to niestety nie pomoge bo ja spioe jakz abita- tez budze sie nad ranem- chwle powierce i dalej zasypiam.
 
Dzięki za miłe powitanie i ciepłe słowa :-D Pozdrawiam wszystkie Panie :-) Pytałyście o parę słów o mnie. Tak wiec od początku ciąży krwawienia i potworne bóle w dole brzucha. No i oczywiście leżnie. Jak już się uspokajało i trochę odżyłam to buch znowu powtórka z rozrywki. W zasadzie żaden lekarz jakos 100% mnie nie zdiagnozował, tylko takie gdybanie i leczenie troche na oślep. Ciągłe usg, zprawdzenia czy sie nie odkleja, nie skraca - wiadomo o co chodzi. Dopiero od około miesiąca krwawienia ustały, bóle tez są inne i już takie typowo chyba ciążowe. Wiec generalnie czuje, ze wyłaże na prostą. Ale co nerwów naszarpałam, co do łazienki szłam to starch... ogólnie cały czas niepewność. Koszmar bezsilności. Co prawda lekarze każa mi nadal leżec ale ja nie wytrzymałam i sie podnosze, tak że na zmiane a to poleze, a to pochodze, cos w domu lekkiego zrobie i mi to na dobre wychodzi jak widze. To tak w skrócie moja historia. Miałam kiedyś nadzieje, przed ciążą, że jak zajde to będzie taki fajny czas leniuchowania. Że jak moje kumpele wezme zwolnionko, troche posiedze w domu, bede chodzic do fryzjera, na zakupy, spacery, na paznokcie, czsem do knajpy,moze na jakis urlopik z mężem pojade - bede sie cieszyc ciąża i czekać na dzidziusia zrelaksowana. A tu d..a. Do fryzjera poszłam w koncu z wielkim poczuciem winy czy nie zaszkodze dziecku bo to jeszce etap krwawienia był, ale odrosty miałam do "pięt" i siwe włosy zaczeły mi sie pojawiac:szok: ( a nie jestem jeszcze taka stara bo mam 32 lata), zakupy to ew na allegro, spacery no to od miesiąca praktykuje wokół mojego osiedla bo w domu juz wariowałam, paznokcie z nudów robie sama. Ciągle podświadomy niepokój czy stuacja nie wróci i czy donosze. Knajpy, wakacje...w TV. No to sie wyżaliłam. Nie chce juz w zasdzie wracac do tego co było. Mam nadzieje, ze to zamkniety etap, a samo dobre przede mną:-):-):-). Teraz mnie tylko bezsennośc dopada, dzis sie obudziłam o 5:15 i juz nie zasnełam... Co robicie żeby zasnąć. ja to sie przestawiłam. Zasypiam juz o 21 :baffled: a budze sie o 5-6?? Jak nawet dłuzej wytrzymam np. do 23, to i tak o 6 oczy otwarte!!! Co tu robić, bo w dzien spiąca chodze?

Kochana dużo przeszłas , ja wiem także co to problemowa ciąża bo tez miałam plamienia i znam ten strach towarzyszy do dnia dzisiejszego jak ide do toalety. Od początku leki na podtrzymanie a jak zmniejszają dawke to obserwacje cały czas prowadze. Na szczescie po ostatniej zmniejszonej dawce dupka plamien brak i oby tak dalej :)

co do spania ja sie mecze, zeby se polozyc kolo 22 ale spie potem do 10-11 :) wiec ja tego problemu nie mam
 
widzę, że zrobiłam niezłe zamieszanie tym tematem ale cóż o poważnych sprawach też trzeba pogadać.
Shyla- dobrze, że jest dobrze. Ja po wizycie 2 tygodnie jestem spokojna, a przez kolejne się denerwuję- też tak macie?
lecę spać. nara

mam identycznie. tylko u nie ten spokoj rzadko trwa aż 2 tygodnie, raczje tydzien z hakiem :p. a wizyty mam co 3 tygodnie.

witam sie i ja
ja sobie myslałam, ze moje dziecię takie spokojne :)
wstaje o 1:30 do kibelka a tam w brzuchu istna rewolucja masakra nie umiał sie uspokoic teraz juz wiem dlaczego w dzien niezbyt czesto malucha czule bo on buszuje w nocy :)

hehe, bedzie nocny marek :-D

Martuśka dzidziuś w suwaku przeskoczył Ci w piąte okienko! Czyli za trzy dni i mój już przeskoczy :-D Cudne są te suwaczki, hihi...;-)

nom :tak::-D
bo te akurat przeskakują jak sie kończy 18tc :tak:

Martuśka ja też nie jestem jakąś gorliwą katoliczką, w kościele wiele mnie intryguje. Ale przyjęłam katolicyzm jako wiarę chrześcijańską. Dla mnie największą miłością i drogą, która nigdy nie zawiedzie jest Bóg, nie chodzę do księdza tylko do Boga. I wiem, że w życiu nie tylko szczerość jest ważna, tylko wiara. Gdy jesteśmy pełni wiary to takie elementy jak szczerość, miłość, pokora stoją na piedestale. A gdy odsuwamy się od kościoła (obojętnie jakiego) to niestety wkracza w nasze życie coś innego. O Bogu można rozmawiać godzinami, tak bardzo bym chciała, żeby każdy jemu ufał, wiedział, że ten cud maleńki to jego zasługa. Że całe nasze życie zawdzięczamy Bogu........Nieraz jest bardzo ciężkie i z zakrętami......Ale jak kiedyś rewelacyjny zakonnik z Ameryki opowiedział historię jak to przyjechał do Polski:
"Przyjechaliśmy do jednego z zakonów w Polsce bez żadnych walizek, inni zakonnicy spytali się nas - Bracie, a gdzie wasze walizki? Odpowiedzieliśmy - Zatrzymamy się u was tylko na chwilę. Poszliśmy potem do pokojów innych zakonników i nie widzieliśmy żadnych mebli, zapytaliśmy więc - Bracia, a gdzie wasze meble?. Odpowiedzieli Zakonnicy - Po co nam meble? Zatrzymamy się tutaj tylko na chwilę"
Mnie ta opowieść trzyma. Wiem, że nasze życie to chwila......

Milusia, jak bylam dzieckiem, tez miałam takie podejscie, ale nic nie poradze ze mi przeszlo. Tobie wypada tylko pogratulowac tak duzej wiary, bo ja tak nie potrafie choc bym chciała. mysle, ze to wynika z glebokiego poczucia winy, jakie wówczas wciąż odczuwalam, nawet po najmniejszym 'grzechu' (a nie oszukujemy sie, jakie grzechy może mieć dziecko..?). mój organizm jak widać zareagował obronnie, pewnie inaczej bym zwariowala :confused:. nawet próbowałam 'wrócic', ale było wtedy jeszcze gorzej.. trudno, jak widac nie wszystkim jest dane ;-)


w ogóle jakiś mały ruch tu dzisiaj, jak to zwykle w piatek z tego co zauważyłam przez te kilkanaście tygodni :-D

wypada mi więc zyczyc udanego i spokojnego weekendu Mamuśki :-D:-)
do nas przyjeżdża moj przyszly hmm.. szwagier? (brat przyszlego męża, nigdy nie moge sie połapać w tych nazwach koligacji ;) z dziewczyną, więc nuda nam nie grozi i pewnie nie będę za bardzo zaglądać.

P.S. coś przyjemnego - tak mniej więcej teraz wyglądają Nasze Maleństwa: http://3dpregnancy.parentsconnect.com/rotatable/18-weeks-pregnant.html
 
Ostatnia edycja:
widzę, że zrobiłam niezłe zamieszanie tym tematem ale cóż o poważnych sprawach też trzeba pogadać.
Shyla- dobrze, że jest dobrze. Ja po wizycie 2 tygodnie jestem spokojna, a przez kolejne się denerwuję- też tak macie?
lecę spać. nara

ja mam to samo ze po wizycie jestem góra dwa tygodnie spokojna a później znowu stresik , będę musiała chyba robić wizyty co 2 tygodnie dla uspokojenia ;)

Shyla super, że wszystko w porządku. Fajnie, że trafiłaś na taką lekarkę, która podeszła do Ciebie w taki sposób. Pamiętasz pisałam ci, że mój lekarz jest trochę podobny do Twojego, ale mam nadzieję, że mój się poprawi:/

pamiętam ;) dlatego pójdę jeszcze raz do mojego na wizytę 22 marca i jak wtedy się okaże ze tak samo do mnie podejdzie to trudno , będę zmuszona zmienić lekarza :(
Może u Cibie Shyla słonko świeci:):)
Shyla to wstydliwe te Twoje maleństwo:) może jednak dziewuszka skoro tak się pokazać nie chce:) Zresztą już nie długo się wszytskiego dowiesz...co do lekarz to trudna decyzja, ale na pewno lepiej ją podjąć teraz jak jeszcze ciąża jest powiedzmy wczesna:) Powiem szczerze, że ja badania z moim lekarzem też jakoś tak odbieram, że są robione na szybko, że czeka kolejna pacjentka...ale czuję, że jest profesjonalistą, który od razu zauważyłby coś niepokojącego...ale lekarka wyjątkowo długo Cię badała przez wzgląd na bóle...więc może każdy lekarz robić podobnie...natomiast nie ma wątpliwości, że powinien dzieciątko mierzyć...w każdym razie życzę Ci dobrej decyzji:):):):):)
świeci , świeci ;) ale w nocy byl u nas mróz i padał śnieg :( sama nie wiem co sie skrywa chy chlopczyk czy dziewczyka :-) ale ja czuje ze to chlopaczek :-)właśnie z lekarzem jest trudno podjąć decyzje daje mu jeszcze jedna szanse i jak okaże sie ona po prostu kolejna standardowa wizyta to niestety , ale zmienie !ona bardzo dlugo mnie badala ze wzgedu na bole , a jak bylam raz u mojego prowadzacego z bolami to bylo to samo co na wizytach 5 min i koniec :(





tak witam się Piątkowo :-)
u mnie no jakoś tako bóle dalej dokuczają ,no ale idzie żyć ;-)
 
witajcie> ja dzis od rana kursuje - zaraz znow wychodze bo robie wypad do fryzjera wkoncu cos zrobie z wlosami bo sa takie niesforne ;) a tak to widze ze rozmowy w toku dobrze ze z shyla i dzidziusiem dobrze to sie ciesze pozdrawiam wszystkich do pozniej...
 
reklama
Piątkowo i zimno dzisiaj:)
Ja zamarzam mimo iż w biurze mamy ukrop. Nie wiem czy coś mnie nie bierze. Jak szłam do pracy to kupiłam dwa pączki jeden dla mnie i drugi dla Darka, a że Darek miał rozmowę z klientem to zeżarłam dwa:D:D:D:D oj jaki wstyd, no może zostawiłam taką jedną trzecią drugiego:D
 
Do góry