reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2010

Witam

Podczytuję "Sierpień 2010" od dłuższego czasu. Po dwóch latach starań udało mi się zajść w upragnioną ciążę. Termin mam na 16 sierpnia. Dziś zaczynam 18 tydzień. W brzuszku rośnie moja druga córcia (tak na dzień dzisiejszy prognozuje lekarz). Pierwsza urodziła się 9 lat temu.

Bardzo proszę Was o opinię. Wczoraj podczas zabawy moja starsza mocno uderzyła mnie piłką w brzuszek. Czy to może być problem dla kruszynki? Dodatkowo od wczoraj nie czuję smyrania choć już w zasadzie czułam małą co dzień od jakiś dwóch tygodni. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że na tym etapie ciąży ruchy nie muszą być wyczuwalne cały czas. ale strasznie się nakręciłam. Nie mam możliwości odwiedzić teraz lekarza. Najbliższa wizyta dopiero w sobotę:-(. Co myślicie?
witaj wśród Nas :-):-):-) I fajnie, że się udało z dzidziusiem. Jeśli chodzi o tą piłkę, to mam nadzieję że się nic nie stało :-) dzidziuś jest chroniony, a jeśli nie było krwawienia czy bóli to powinno być OK. Jeśli się bardzo martwisz idź do szpitala i powiedz co i jak skoro termin do lekarza masz odległy. Nie denerwuj się bo nerwy to dopiero szkodzą dzieciątku.
 
reklama
Witam

Podczytuję "Sierpień 2010" od dłuższego czasu. Po dwóch latach starań udało mi się zajść w upragnioną ciążę. Termin mam na 16 sierpnia. Dziś zaczynam 18 tydzień. W brzuszku rośnie moja druga córcia (tak na dzień dzisiejszy prognozuje lekarz). Pierwsza urodziła się 9 lat temu.

Bardzo proszę Was o opinię. Wczoraj podczas zabawy moja starsza mocno uderzyła mnie piłką w brzuszek. Czy to może być problem dla kruszynki? Dodatkowo od wczoraj nie czuję smyrania choć już w zasadzie czułam małą co dzień od jakiś dwóch tygodni. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że na tym etapie ciąży ruchy nie muszą być wyczuwalne cały czas. ale strasznie się nakręciłam. Nie mam możliwości odwiedzić teraz lekarza. Najbliższa wizyta dopiero w sobotę:-(. Co myślicie?

Witamy,witamy :-);-):tak:
Jeżeli nie ma krwawienia to się nie denerwuj, ja od swojej córci też co jakiś czas kopniaka dostanę jak ją ubieram. Dzidzia w brzuchu jest chroniona. A jeżeli chodzi o ruchy to ja też nie zawsze czuję:baffled:

Witam wszystkie Kobietki.
W Dniu Naszego Święta życzę Wam spełnienia wszystkich marzeń!:-)
Marulka gratuluję Synka! No to przewagę chłopców mamy! Ciekawe jaki będzie wynik końcowy :)
Wiem, że w ciąży nie ma co planować, że każda przebiega inaczej ale głupio sobie założyłam, że będe pracowała do konca czerwca, tj. do końca 8 miesiąc. A powiem szczerze, że juz to 8 godzinne siedzenie daj mi sie pod koniec dnia porządnie we znaki. Z każdym tygodniem czuje większe przemęczenie. A jeszcze jakby tego było mało zapisałam się od poczatku marca na 3-miesięczny kurs i teraz poniedziałki i środy mam totalnie zawalone bo poza 8 godzinami w pracy jeszcze 4 bite godziny siedzę na tym kursie ;/. Nie wiem jak ja sobie to wyobrażałam, ale wątpię żebym sprostała moim załóżeniom i wytrwała dzielnie do konca tego 8 miesiąca. Wczoraj cały dzień myslałam żeby jak najszybciej załatwić sopbie to l4 aj

Mi też się nie chce siedzieć w pracy, ale moja koleżanka złamała nogę i teraz będzie pewnie ciągnąć zwolnienie:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Pracuję z teściem i z tego względu jeszcze nie poszłam na l4, chociaż jak w pierwszej ciąży pracowałam do 20 któregoś listopada a urodziłam 9 stycznia to i tak nikt tego nie docenił, później jeszcze mi tyłek obrobili (do teścia- jedna pani powiedziała,że jestem chamką itp. itd), bo po macierzyńskim byłam miesiąc na zwolnieniu. I po co się tak poświęcać???? Po co????
Głupia jestem i tyle!!!!!!!!:confused:
 
Mi też się nie chce siedzieć w pracy, ale moja koleżanka złamała nogę i teraz będzie pewnie ciągnąć zwolnienie:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Pracuję z teściem i z tego względu jeszcze nie poszłam na l4, chociaż jak w pierwszej ciąży pracowałam do 20 któregoś listopada a urodziłam 9 stycznia to i tak nikt tego nie docenił, później jeszcze mi tyłek obrobili (do teścia- jedna pani powiedziała,że jestem chamką itp. itd), bo po macierzyńskim byłam miesiąc na zwolnieniu. I po co się tak poświęcać???? Po co????
Głupia jestem i tyle!!!!!!!!:confused:
dlatego nie powinnaś mieć sentymentów... bo jak widzisz nie popłaca, nikt tego nie docenił. Takie to życie troszkę nie sprawiedliwe. Ja też planowałam iść od kwietnia na L4 a tu chyba od maja pójdę. Też chcę odpocząć, posiedzieć w domu, mimo, że odpukać nic mi się nie dzieje i spokojnie mogłabym pracować do min. 8 m-ca ciąży. Ale to jedyny moment gdy nam płacą i mogę posiedzieć za kasę w domku :tak::-D Tak więc chcę sobie tak posiedzieć i mimo, że w pracy to dziwnie przyjęli że idę na L4...., to idę i tyle. :nerd:
 
panienka- też tak sobie mówię,że później mogę nie mieć okazji,żeby dostawać kaskę i siedzieć w domku i coraz bardziej myślę o tym zwolnieniu. ;-):tak: A mój lekarz chętnie daje, w pierwszej ciąży to mnie aż namawiał:tak:;-)
 
witam was kobietki w poniedzialkowy ranek!!!!
wszystkiego najlepszego zycze nam wszytskim:*
u mnie dzis pochmurny dzien, M. jest w domu takze az tak bardzo mo sie nie nudzi. dzis znowu jedziemy kafelki wybierac- a tak mi sie nie chce.
dzis w nocy troche brzuch mnie bolal- lekkie skurcze chyba mialam ale puki co jest dobrze. 17 marca wizyta i juz nie moge sie doczekac.
 
panienka- też tak sobie mówię,że później mogę nie mieć okazji,żeby dostawać kaskę i siedzieć w domku i coraz bardziej myślę o tym zwolnieniu. ;-):tak: A mój lekarz chętnie daje, w pierwszej ciąży to mnie aż namawiał:tak:;-)
ja właśnei chcę zmienić lekarza, w piątek idę do innej pani dr i jeśli się okaże OK, to chcę już przy niej zostać. Tylko ciekawa jestem czy ona tak chcętni daje l4, bo obecna lekarka też już od początku chciała mi dać L4, tylko ja nie chciałam.

No widzisz tymbardziej, że jak widzisz ciężka praca nie popłaca jeszcze Cię obgadali.... to bym na nic nie patrzyła radźcie sobie sami, skoro macie o mnie takie zdanie. Wiem łatwo się mówi.... ale skoro nie mają dla Ciebie uznania to co Ci szkodzi.
 
Panienka, m-f22. Ja też się dobrze czuję poza tymi bólami kręgosłupa. No i o 6 wstać wyszykowac się i dojechac do pracy też już mi się aż tak nie chce. Dlatego przez weekedn duzo myślałam o tym zwolnieniu i wypoczynku. Tylko tak własnie człowiekowi głupio iść na zwolnienie bez więszego powodu a jak jeszcze Szefowa pare razy wspomniała, że Ona pracowała prawie do samego rozwiązania to musi tu byc jakaś aluzja. Do Świąt popracuję napewno, a na Święta zacznę już 6 miesiąc. Nie wiem nie będę nic juz planowała ale tak bardzo nie chcę mi się być w pracy. <załamka>. A i jeszcze nie mam pojęcia jak mój lekarz zapatruje się na zwolnienia na tym etapie ciązy bez ważnych powodów ale myślę, że nie powinien jak coś robić problemów.
 
ja właśnei chcę zmienić lekarza, w piątek idę do innej pani dr i jeśli się okaże OK, to chcę już przy niej zostać. Tylko ciekawa jestem czy ona tak chcętni daje l4, bo obecna lekarka też już od początku chciała mi dać L4, tylko ja nie chciałam.

No widzisz tymbardziej, że jak widzisz ciężka praca nie popłaca jeszcze Cię obgadali.... to bym na nic nie patrzyła radźcie sobie sami, skoro macie o mnie takie zdanie. Wiem łatwo się mówi.... ale skoro nie mają dla Ciebie uznania to co Ci szkodzi.


Ta pani, która tak nagadała już tu nie pracuje (na szczęście:-D,ona gadała na każdego i do każdego:no:, potrafiła nawet prezesowi wygarnąć:-D, a teraz cisza, miła,spokojna atmosfera).Myślę,że teraz będzie bez tych głupich komentarzy;-)

zielona- tak jak pisałyśmy z panienką nikt tego nie doceni, że siedzimy 8 godzin w pracy a mogłybyśmy leżeć do góry brzuchami he he. Trzeba będzie podjąć decyzję- idę i już i niech się dzieje co chce:tak:
Ja mam taki zamiar :tak:;-)
 
Ostatnia edycja:
Panienka, m-f22. Ja też się dobrze czuję poza tymi bólami kręgosłupa. No i o 6 wstać wyszykowac się i dojechac do pracy też już mi się aż tak nie chce. Dlatego przez weekedn duzo myślałam o tym zwolnieniu i wypoczynku. Tylko tak własnie człowiekowi głupio iść na zwolnienie bez więszego powodu a jak jeszcze Szefowa pare razy wspomniała, że Ona pracowała prawie do samego rozwiązania to musi tu byc jakaś aluzja. Do Świąt popracuję napewno, a na Święta zacznę już 6 miesiąc. Nie wiem nie będę nic juz planowała ale tak bardzo nie chcę mi się być w pracy. <załamka>. A i jeszcze nie mam pojęcia jak mój lekarz zapatruje się na zwolnienia na tym etapie ciązy bez ważnych powodów ale myślę, że nie powinien jak coś robić problemów.

Właśnie to wstawanie, mnie też nie tak łatwo, noi co zauważyłam nie jestem już tak skupiona jak wcześniej a nawet bardziej rozkojarzona, więc czasem się śmieję do szefa że może lepiej jak odejdę na L4 bo się zaczynam mylić, dekoncentrować. Noi nie jestem już tak pracowita i szybciej się męczę, więc po pracy nawet w domu mi się już nic nie chce robić.....
Każda ciąża jest inna, więc nie ma co patrzeć na Szefową.


m-f22 to fajnie, że już atmosfera w pracy jest OK, ja też nie mogę narzekać :-) Ale chce wypocząć na L4 i się nastawić na zmianę dotychczasowego życia - przyjście dzidziusia na świat :-):-):-)
 
reklama
Cześć dziewczyny!!
Gratuluję chłopczyka !!!!!!

Weekend miałam niezbyt radosny, bo i nastrój nie taki i kłótnia z M ...ogólnie chyba kiepski okres. W dodatku przez te 2 dni niewiele czułam małą i cały czas sie stresuję wsłu****ąc czy w końcu kopnie. :-( Martwię się...
Dzisiejszy dzień kobiet spędzam w domu i to bez męża po po pracy,którą konczy o 18 jedzie jeszcze do swojej mamy co oczywiście rozumiem a jednocześnie to kolejna kwestia , która nie wyprowadza z równowagi.
Grrr...

Walka clotrimazolowa z infekcją idzie opornie. Pwnie dlatego,że mąż powiedział położnej że chce recepte na "krem clotrimazol",który jest słaby i wcale nie trzeba recepty. Położna chyba nie zauważyła tej rozbieżności i tak też wpisała w druczek. Dobrze,że chociaż globulki są ok.

Życzę Wam mimo wszystkich dolegliwości radosnego dnia kobiet!!
 
Do góry