reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

Dziękuję :) teraz tylko czekam czy pęcherzyk będzie pełny :-) mam taką nadzieję:-)

Dziewczyny a macie tez takie dziwne skurcze macicy??

Zaczynma 8 tydzień i skurcze mnie nie opuszczają:-) więc nastaw się na dłużej... jest jednak plus nudności brak:laugh2:
gratulacje i powodzenia, kiedy pierwsze USG?
 
reklama
ja też właśnie zaczynam 8 tc i skurcze nie są takie złe. właściwie jest dużo lepiej niż jeszcze parę dni czy nawet tygodni temu, kiedy nie mogłam wytrzymać. więc może i Wam się zmniejszą te skurcze :)
 
witam nową sierpnióweczkę :tak: i gratuluję, że wreszcie się udało :-)

ja dzisiaj już lepiej trochę, najpierw załamałam się do końca, potem wypłakałam, potem mi siostra głowę zmyła i już lepiej trochę :happy:

a tak z innej beczki - dziewczyny, czy Wam też tak brzuchy rosną? :szok: bo ja na swój z niedowierzaniem patrzę. jutro zaczynam 8 tydzień, ale coś mi się nie wydaje, żeby ten brzuszek tak powinien aż wyglądać... :sorry: ja wiem, że trochę wzdęty, no ale... z płaskiego na taki duży tak szybko? :eek:
jak Wy macie?
Ja jutro 8 tydzień też zaczynma i mój brzuch już wystaje... nikt z zewnątrz tego nie zauaważa ale rodzina tak :-) też bałam się, że za szybko ale widać nie jestem sama...
 
jeżeli martwienie się przynosi komuś ulgę, to proszę bardzo. Rozumiem, że bardzo wiele kobiet ma problem z zajściem w ciążę i każdy sygnał świadczący o tym, że być może tym razem się udało jest zbawieniem. niemniej uważam, że nie można się dać zwariować.
Może mam takie podejście, bo zaszłam kiedy tylko to zaplanowałam... może dlatego, że jestem młoda i w porównaniu do kobiet o dekadę ode mnie starszych bardziej naiwna, trudno mi teraz wyrokować. Lubię czytać to forum ale czasami trudno mi nie skomentować czegoś z czym się nie zgadzam. Ile kobiet tyle punktów widzenia...
 
:tak: Kiedyś jak było podejrzenie duże że jestem w ciąży to kazał mi przyjść po pozytywnej becie tak ze dwa tygodnie, bo wcześniej nie ma sensu i tak się zamierzam wybrać.

Powiem szczerze, że ten lekarz nie wydaje się mi być porządku... jak wyszły dwie kreski lekarz zapytał, czy jestem w terminie okresu, akurat tak było, kazał odczekać tydzień, byłam strasznie niecierpliwa więc znowu dzwoniłam, więc powiedział, że mogę przyjść... bez problemu bez fochów zrobił USG i w 5 tyg. już fasole było widać... lekarze, który odsyłają kobietę są trochę nie w porządku... co o tym myślicie?
 
-jeżeli martwienie się przynosi komuś ulgę, to proszę bardzo.
-Może mam takie podejście, bo zaszłam kiedy tylko to zaplanowałam...
-Lubię czytać to forum ale czasami trudno mi nie skomentować czegoś z czym się nie zgadzam. Ile kobiet tyle punktów widzenia...
- nie chodzi o zwykle zamartwianie sie w stylu o boze deszcz dzis pada - pewnie mi sie fryzura popsuje. tu chodzi o martwienie sie czy tym razem aby napewno wszystko jest wporzadku.
- dokladnie tak jak napisalas, nie wiesz jak to jest starac sie latami o dziecko i jaki to jest strach zeby wszystko bylo wporzadku
- oczywiscie ze forum jest po to zeby rozmawiac i komentowac i ze punkt widzenia zalezy od pukntu siedzienia , dlatego staram ci sie wytlumaczyc inny punkt widzenia osoby ktora kupe czasu sie starala .....
 
Powiem szczerze, że ten lekarz nie wydaje się mi być porządku... jak wyszły dwie kreski lekarz zapytał, czy jestem w terminie okresu, akurat tak było, kazał odczekać tydzień, byłam strasznie niecierpliwa więc znowu dzwoniłam, więc powiedział, że mogę przyjść... bez problemu bez fochów zrobił USG i w 5 tyg. już fasole było widać... lekarze, który odsyłają kobietę są trochę nie w porządku... co o tym myślicie?
ja mysle ze trafilas na super gina i i zazdroszcze ze tak szybciutko widzialas swoja fasolke:-):tak:
 
Ależ on mnie nie odesłał z kwitkiem, ani niczego nie odmawiał. To super lekarz i ja z nim sobie gadam jak z kolegą :tak: Dzięki niemu w ogóle zaszłam w tą ciążę i to już uważam za sukces ;-) Po prostu on jest tego typu lekarzem , który jest zdania że nie ma sensu zbyt wcześnie mieszać tam w środku, a ja to zdanie popieram. Usg nie szkodzi fasolce ale nie powinno się go za często robić i to potwierdzi każdy lekarz. Lepiej poczekać do właściwego terminu jeżeli nic nie zapowiada złego scenariusza. Niech się fasolka dobrze zadomowi to wtedy będziemy ją podglądać.
 
mi się wydaje to trochę uzasadnione... bo w tak wczesnej ciąży na usg może jeszcze nic nie być widać (szczęśliwe, które widziały :-p) i ciążę można "potwierdzić" tylko na podstawie szyjki amcicy etc. a np przyrost bety już dużo skuteczniej ciążę potwierdza. moja lekarka wspaniała i na zimne dmuchająca też mnie z góry uprzedzała, że jak w 6 tyg przyjdę to mogę niezadowolona być. byłam na początku 7 i maleństwo widziałam, serdeuszko też (choć wcale to nie było jeszcze pewne), a lekarka i tak poprosiła żebym przyszła jeszcze raz, za tydzień (czyli JUTRO!!! :tak::tak::tak:), żeby jeszcze raz wyraźnie malucha obejrzeć ;-) także wydaje mi się, że obie postawy są uzasadnione i mają plusy i minusy. wszystko zależy od dobrzych relacji z lekarzem i ważne jest żeby przyjął, jeśli pacjentka koniecznie chce. ufff, wypisałam się ;-)
 
reklama
Do góry