Hej
już wiem, że w pracy zostaję tylko do przyszłego piatku, bo w następny poniedziałek zatrudniają na moje miejsce dziewczynę, a nie możemy być razem zatrudnione... huraaaaaaaaa
!!! więc będę miała tydzień na pozałatwianie spraw, spakowanie itd...
odebrałam dzisiaj autko od blacharza.. no SZPRYCA!! taka sie zrobiła bryka że hoho, zakochałam się w niej normalnie po raz kolejny:-) moje cacunio.. 1000 zł wydałam, żeby jej porządny makijaż zrobili tu i ówdzie
o 19 jade do pracy na spotkanie omawiające pewne procedury.. pizza już zamówiona na określoną godzinę, tylko ja jeszcze w kropce bo nie przygotowałam swojego materiału do omówienia... blado wypadnę, ale co mi zależy na sam koniec pracy
tak jak mówiłam, Tobi się wczoraj ł-ogolił, wypachnił, wymoczył... a mi się nie chciało tuli-tuli
za to koleżanka z pracy mi dzisiaj powiedziała, że Tobiasz to bardzo ciekawy facet i może nie w jej guście (ona ma bruneta z ciemną karnacją, mój T. to blondyn), ale ma w sobie to coś.... mmm
normalnie "urosłam" w sekundę
co do ubranek... no piękne.. ale ja jeszcze nie mam parcia na zakupy.. jak będę u rodziców to mnie weźmie pewnie, bo tam ciuszki tanie jak barszcz;-)
lecę się poduczyć tego materiału.... wrócę jutro