reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

Hej Bogusiu, płeć już jest dopisywana przeze mnie, ale nie na osobnej liście tylko w naszej, sierpniowej :tak:
Super, że niedługo urlop, odpoczniesz:tak::tak::-)
Pajeczko, smacznego :-)

A tak chciałam zabłysnąć :-D:-D:-D A na tej liście jest więcej dziewczyn czyli Ja muszę mieć chłopca:p. Ja mam nadzieję, że jutro się dowiem kto mieszka pod moim serduszkiem :tak:
Tylko Ja mam wizytę dopiero na 17... Zwariuje do tej pory :rofl2:
 
reklama
A tak chciałam zabłysnąć :-D:-D:-D Ja mam nadzieję, że jutro się dowiem kto mieszka pod moim serduszkiem :tak:
Tylko Ja mam wizytę dopiero na 17... Zwariuje do tej pory :rofl2:
Aaaa, to trzeba było tak od razu :-D;-)
Trzymam kciuki, żebyś się dowiedziała, kto tam pod serduszkiem zamieszkał :tak:
Czas do 17 szybko zleci :tak::-)
 
Witajcie!!
Moja mała też znalazła sposób nawoływania nas w nocy. A że jeszcze łóżeczko jest w naszej sypialni to przyznam- tragedia jak sie dziecko przez pół godziny nadziera. Nie mam pojęcia jak ją nauczyć spać spokojnie w łóżeczku a potem (o zgrozo) spać w swoim łóżku, a nastepnie w swoim pokoju. Jakies pomysły?:p

A ta panienka w brzuchu wyglądała mi raczej na śpiącą królewnę. Lekko nogami poruszała i tyle ale miała tętno 150...ja wiem,ze to wysoko ale w porównaniu do ostatnich 162 gdy sie ruszała i tętna mojej Olimpii gdy była w brzuchu (nigdy nie zeszło do 150)... czuję że ta maluda poprostu kimała.
A Olimpia dała mi popalić kopniakami - ojjjj brzuch jak u aliena :) Ta to chyba nigdy nie spała. I taka tez jest w życiu- wiecznie w ruchu, byle tylko coś spsocić.
To jak moja , chociaz ja sie spodziewalam spokojnego dziecka, nie wiele kopniakow i delikatne byly- wrecz kulturalna byla, ale to tez moze dlatego ze nie miala wiele miejsca na krecenie sie soba ai ja lezalam prze18 tyg. spokojni- i ona teraz nadrabia.
Sposobu na nia jeszcze nie mam ale robie wszystko zeby znalezc, bo tez mnie denerwuje to marudzenie w nocy , a co dopiero jak urodzi sie nastepne i juz nie bedzie wymowki ze wszyscey spia:))

U nas szkoła rodzenia w pierwszej ciąży to był strzał w dzieciątkę.Kiedy leżałam ponad tydzień i nie mogłam wstać,to mąz przejoł wszelkie obowiązki nad dzieckiem,przebieranie i takie tam.Pewnie i spokojnie wykonywał wszystkie czynności pielęgnacyjne.Ja karmiłam,ale pomagał nawet przystawiać do piersi i było cudnie.Położne były super,często przychodziły,ale dzięki męzowi byłam spokojna i bezpieczna,że z maleństwem wszystko OK.
Teraz juz mamy doświadczenie ,więc nam nie potrzebna szkołą,:tak:
A ja tez nie bylam w szkole rodzenia, i wydaje mi sie ze jak mala wzielam na rece to nagle stalam sie jak staram doswiadczona matka. A moj maz kopal malutka od pierwszego razu ja tego nie robilam bo jakos bardziej niz on sie balam:)))

A jeszcze mam pytanie jedno, chyba przede wszystkim do Kobitek które już były w ciąży :)
Kiedy można przykładając rękę do brzucha poczuć jak się dzidzia rusza??
Ja juz tak w 22-23 tyg moglam sie z mala pobawic w stukanie w brzuszek, oczywisciue jak jej czas pasowal:)))

hihihii, tez sie tego obawiam :) ale poczekam cierpliwie ;)

Bombusia ja nie mam szyjki macicy, jestem po powaznej operacji usuniecia jej. i musze isc na obserwacje co sie z nia dzieje i ewentualna decyzje o podszyciu tej szyjki.
Takze czeka mnie pewnie pare dni w szpitalu, nie powiem troszke sie boje.. ale chce wierzyc ze lekarze dobrze sie mna zajma...
Troche sie dziwie ze po takim zabiegu nie zrobili rutynowego zabezpieczenia. Ja jestem po 2 stratach, stracilam swoje malenstwa w 22 tyg. 5 dniu:/ i nawet nie widziano na 100% ze to szyja w poprzedniej ciazy podszyto mi ja juz w 13 tyg, teraz tez juz jestm po zabiegu podszycia. Mam nadzieje jednak ze bedzie w porzadku, i nawet jak sie bedzie cos dziac to bedziesz miec dobra opieke.

Bombusia ja to z pytalskich jestem hihihi, pewnie mnie tam niezle znielubią bo zagadam ich pytaniami...
u mnie sie boja by szyjka (a raczej ten kikucik) sie nie otworzył... ale pewnie dlatego ide na obserwacje bo beda patrzec jak sie szyjka zachowuje przy wzroscie ciazy...
a powiedz na zywca zaszywaja?? jak to wyglada?
trzymam kciuki zeby bylo dobrze- wiem co znaczy ta mala czesc naszego ciala.

Nie to nie jest na żywca. Ja dostałam "głupiego Jasia" w żyłę i odleciałm totalnie, także nic nie pamiętam, podobno się śmiałam, mówiły mi kobitki z sali, ale to moze tak działać, potem to zwymiotowałam podobno też dobrze. Ja poprostu w 6m-cu dostałam starsznebóle macicy (jak do porodu) i lekarz zobaczył, że jest spore rozwarcie no i kazał zaszyć, potem musiałam bardzo się oszczędzać zero dzwigania, sprzatania, bo jak się forsowałam to ból powracał, więc 3 m-ce mieszaliśmy u teściowej i jak nic nie robiłam to bóli nie było.
A czy bierzesz teraz jakieś lek dopochowo np.???
A ja milam znieczulenie do kregosupa, wiec wszystko pamietam ale nic nie czulam:))) W poprzedniej ciazy to znieczulenie nie zadzialalo i bylo nie ciekawie,nawet pisac mi sie o tym nie chce.:no::no:

ja wrocilam z wizyty i wiesci nie są zbyt dobre, bo cytologia wyszla mi jak zwykle II grupa, a ponadto wynik toxo niby napisali ujemny, ale ginek uznał go za podwyższony (6,6) i wysłał mnie do poradni chorób zakaźnych. ide w piątek, mam nadzieje, że to nic takiego, ale stresa mam :-(
na szczescie pozostałe wyniki ok i dostałam skierowanie na usg. mam isc po 20. tygodniu.

eh..chyba było zbyt pięknie :-(
Mam nadzieje ze jednak bedzie dobrze:))

Jestem właśnie po badaniu usg.... O ile to można nazwać usg :wściekła/y:
Praktycznie niczego się nie dowiedziałam!
Lekarz badał mnie przez powłoki brzuszne, na monitorze prawie nic nie widziałam. Na moje pytanie o stan szyjki, powiedział "oooo to musiałbym robić usg przezpochwowe, żeby dobrze zobaczyć"... Potem JAKOŚ sprawdził i powiedział "szyjka krótka nie jest, ma jakieś 2,5cm".... No sorry.... :sorry:
Na monitorze obraz rówież marny. Ledwie rozróżniłam główkę od tułowia. Zdjęć oczywiście nie dostałam, wyniki mam poznać przy wizycie u mojego lekarza prowadzącego. Całość trwała jakieś 5 min!
Prawdę mówiąć więcej widziałam i więcej się dowiedziałam na usg w 7tc. No ale to było prywatne. I chyba sobie zadzwonię do tego prywatnego gabinetu i umówię na wizytę. U mnie w przychodni usg to jakiż żart. :sorry:
Wiesz ja tez chyba poszlabym do prywatnego, bo przyproblemach z szyjka nie chcialabym takiego olewania.

ja teraz ide w piatek na wizyte po skierowanie i odrazu podam jej wyniki moczu, bo wyszedł tragicznie (nie sam mocz, tylko osad moczu... i troszke sie obawiam).
Teraz jeszcze czekam na wyniki posiewu moczu...
jesli wyjda zle to cos szkodzi maluszkowi???
Niby nic ale przy problemach z szyjka bakterie moga powodowac jej rozwieranie przez co moga dostac sie do wod, a cholewka moze dadza ci jakis antybiotyk to szybko to wylecza.


Dziewczyny przeczytalam was w 50% i znow naprodukowalyscie i jestem do tylu.
 
Mam pytanie , bo mnie strasznie to nurtuje...w kwietniu prawdopodobnie będę musiala lecieć do Polski , jak to wygląda z kobietami w ciąży ???:confused:
bo znów naczytałam się i każdy pisze co innego:eek:
aaa i samolotem leciałabym 2 godziny,a samochodem jechałaby 12 godzin:sorry:
 
Ostatnia edycja:
Nie każdego stać na taki wydatek :]
ja miałam mieć cc od początku , niestety lekarze kazali i tak rodzic za wszelka cenę , wiedząc ze to nie możliwe ,gdzie podczas wywoływania porodu okazały się komplikacje...
I jakoś mój poród mimo komplikacji nie wpłynął mi na żadną psychikę, a tym bardziej na dziecko...
a na pewno nie będę wydawała pieniędzy, na coś co i tak jest dla mnie zbędę , wiedząc ze drugie będę mieć tez cesarkę..i zdecydowanie jestem za tym żeby nie dorabiać położnych ani lekarzy w ten sposób...



ja właśnie jadę na 3 i ostatnia infuzje ,ręce mam tak po kute od igieł ze szkoda gadać:eek:
miłego dnia;-)


Chyba jest to logiczne, że przy cc taka usługa faktycznie jest zbędna. Przypomnę, że mówimy położnych a nie o lekarzach. Ty mówisz o dorabianiu a ja mówię o płaceniu za konkretną usługę.

Witam sie z Wami
noc miałam koszmarną dzieki mojemu mezowi, ktory najadł sie czosnku :wściekła/y: i dziekuje musialam sie wyniesc do innego pooju spac o 2 w nocy a jak mi sie smacznie spało to o 6:30 mnie obudził bo szedł do pracy:wściekła/y:



Ala każdy ma swoje zdanie na ten temat ja mam akurat takie Ty takie. Ja bym takiej kasy nie dała bo do jest jej zasrany obowiązek. Bedzie ze mną moj maz który wierz mi bedzie mial siły na to, zeby zrobic tam awanture! Poza tym są jeszcze na salach lekarze, którzy pilnują wszystkiego wiec nie tak do końca jest, ze zostajesz sama. Chcesz płac ja nie zamierzam.I wcale mi sie nie wydaje, ze to jest dla mnie komfort i dla dziecka.I tak jak pisąła tutaj któras z dziewczyn, ze ma to zostac u niej zabronione i bardzo dobrze, b własnie jak taka kobieta jest po dyżurze zmęczona i zmierzła to jaki w tym komfort rodzenia?? wtedy jeszcze łatwiej u takiej osoby za błąd.Bo jak człowiek jest zmęczony to nie mysli a nie każdy poród trwa 2 h niektóre 20 h i nie wierze, ze taka połozna po dwóch dyżurach jest w stanie realnie myślec



Bardzo sie ciesze, ze wsio dobrze, ze bedzie dziewczynka także.



Oj tak strasznie ja mam u siebie pare maskotek i widze co sie dzieje, to tez zalezy od mieszkania , u nas w domu mamy taką wentylacje, ze kurz zbiera sie doslownie wszedzie i codziennie trzeba kurze ścierac bo jest tego mase. Mysle, ze jeden, dwa pluszaki wystarczą:tak:

Jak dla mnie szkoła rodzenia to tez +, ale za położną nie zapłace :no: chyba, ze oj maz sie zdecyduje. I tak jak pisąła tutaj któras z dziewczyn, ze ma to zostac u niej zabronione i bardzo dobrze, b własnie jak taka kobieta jest po dyżurze zmęczona i zmierzła to jaki w tym komfort rodzenia?? wtedy jeszcze łatwiej u takiej osoby za błąd


Ok, rozumiem. Każdy ma swoje zdanie. Również bym chciała, żeby położna w szpitalu robiła to co do niej należy, ale niestety moje doświadczenie jest inne. Jak wcześniej pisałam byłam przy wielu porodach, znam środowisko położnicze i wiem, że na pewno nie takiej opieki oczekuję od położne jaką sama widziałam.
Piszesz o pracy położnej po dyżurze i masz rację bo na pewno nie jest tak efektywna jak powinna. Dlatego uważam, że powinna być druga położna "w zapasie".
 
Chyba jest to logiczne, że przy cc taka usługa faktycznie jest zbędna. Przypomnę, że mówimy położnych a nie o lekarzach. Ty mówisz o dorabianiu a ja mówię o płaceniu za konkretną usługę.
ja pisałam ogólnie dla mnie płacenie za usługę to jest to samo co dorabiane lekarza i położnej.

spokojnie mozesz leciec :tak:
a ciekawe jak to wygląda ze strony medycznej ,lekarza jeszcze nie pytałam ,a słyszałam ze przy ciąży zagrożonej nie wolno...
 
A jak to wygląda? U mnie na nodze to poprostu wioczne żyły,które obecnie w tym zaostrzonym stanie są poskręcane i można je przedstawić jako guzki właśnie.
U mnie na żyłach które terz sa troche bardziej widoczne niz wczesniej pojawiło sie sporo sinych wystających guzków dosyć sporawych zaczeły sie powiększać na początku bolały tylko przy dotyku teraz gdy jest ic coraz wiecej zaczynają mnie boleć całe nogi :-(najgorsze jest to że spudniczki jak bedzie ciepło nie da rady założyć :-(
 
No nie, ale naprodukowałyście stron, zdązyłam ugotować krupniczek i obejrzec film, a tu już 10 stron!!!!:szok:
A ja z innej beczki!!!
Obejrzałm właśnie film pt:"Nigdy nie mów nigdy" o kobiecie, która nie mogła zajść w ciążę i stara się o adopcję, z Dereszowską,Olszówką i Wieczorkowskim w rolach głównych, bardzo przyjemny film, jeśli lubicie polskie filmy z dobrą obsadą to polecam:))))
 
reklama
Shyla w Polsce opieka nad ciężarówkami nie jest taka zła, a przynajmniej tak mi się wydaje, ale jeżeli masz zagrożoną ciąże to Ja bym nie ryzykowała. Lot jest zawsze troszkę stresujący, a autem tyle godzin-kosmos.

Porozmawiaj z ginem On na pewno wie więcej od Nas :-)
 
Do góry