reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

Ja taki sosik pieczrkowy zawsze jem z ziemniakami i jajkiem na twardo. Chyba jutro zrobię ,bo smaka mi narobiłyście.
Dziś miłam zupę ogórkową, już to gdzieś słyszałam:tak:.

Na 18tą idę do mojego gina po l4:zawstydzona/y:, ciekawe co mi powie:confused:.
 
reklama
MAMUŚKI!
Wstawiłam fotkę z USG mojej dzidziulki, na stronce naszych fasolek....dołączyłam do was ojjjj (mała poprawka fotę wstawił syn, główny domowy informatyk):-):-):-D:wściekła/y:!!!!!!!
 
Pajkaa ja doskonale wiem że plamienie to nie tylko poronienie ale sorrki sama nie jesteś w stanie tego stwierdzić ot tak na oko to po pierwsze po drugie napewno żadna z nas nie zamierza chodzić zeschizowana ale wiele z nas ma za sobą trudne ciąże i również aniołki w niebie bo coś się nie udało i napewno żadna z tych dziewczyn nie chce Cię straszyć a tylko co najwyżej uchronić poza tym po trzecie to co w fizjologicznej ciąży może być niegroźnym plamieniem w ciąży zagrożonej a Ty w takiej jesteś zawsze wzbudza więcej obaw i nie chodzi o panikę a o większą ostrożność. Poza tym nie zgodzę się że siejemy wzajemnie panikę po prostu dzielimy się tutaj wszystkim niekoniecznie tylko radosnymi stronami ciąży

Nie zgodze sie z Tobą bo niektore dziewczyny nawet tutaj juz nie chcą pisac bo sie boją bo potem wlasnie jest takie straszenie a moze krwiak?? sama to przeszłam wczoraj i dla mnie to jest troche straszenie kogos.
Ja wiem jakie plamienie jest dla mnie groźne a jakie plamienie nie , ale to jest moja decyzja i ja za nią bede odpowiadala. Szczegolnie, ze nie plamie codziennie tylko raz w miesiącu w konkretnych dniach wiec na 99% jhest to termin przypadającej kolejnej @ Poza tym dla mnie ten temat jest skończony, ale coraz bardziej nie mam ochoty tutaj pisac bo wiecej sie stresuje pisząc tutaj niz normalnie rozmawiając z innymi dziewczynami, sorki, ale wg mnie taka jest prawda.Co innego komuś radzic a co innego komus mowic, ze to moze byc to albo tamto i wmawiac choroby, albo stany.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Nie zgodze sie z Tobą bo niektore dziewczyny nawet tutaj juz nie chcą pisac bo sie boją bo potem wlasnie jest takie straszenie a moze krwiak?? Poza tym dla mnie ten temat jest skończony, ale coraz bardziej nie mam ochoty tutaj pisac bo wiecej sie stresuje pisząc tutaj niz normalnie rozmawiając z innymi dziewczynami, sorki, ale wg mnie taka jest prawda.Co innego komuś radzic a co innego komus mowic, ze to moze byc to albo tamto i wmawiac choroby, albo stany.


i właśnie z tego powodu ja tu rzadko się odzywam :sorry2:
 
Pajkaa, wiem, że temat miał być Twoim życzenie skończony, ale dopiszę jeszcze od siebie dwa słowa.Mam nadzieję, ze się nie pogniewasz.
Puchatka na pewno nie miała złych intencji pisząc swojego posta i na pewno nie miała złych myśli. :tak: Oczywiście, racją jest to, że to Ty podejmujesz decyzję, dotyczącą tych plamień i to Ty za nią w pełni odpowiadasz.
Ja w postach dziewczyn wyczytałam tylko to, że chciałaby Ci doradzić, ponieważ wszędzie jest napisane, lekarze też tak twierdzą, że każde plamienie w ciąży powinno być skonsultowane z ginekologiem, ponieważ może to oznaczać coś złego, ale także może być niegroźne, ale chodzi głównie o to, żeby zobaczył to lekarz.
Ty wiesz, że to plamienie jest dla Ciebie nie groźne, ale dziewczyny słysząc, że jest plamienie, martwią się po prostu.
Ja zapewne z każdą plamką bym leciała do szpitala i nie chodzi tu o to, że bym panikowała, ale o to, że za długo czekałam na tą ciążę, a gdyby coś się złego stało, wyrzucałabym sobie to do końca życia.
Tu nikomu nie o to chodzi, żeby drugą osobę nastraszyć, tu chodzi o troskę o Ciebie i Twojego Skarba pod sercem.:tak:
Nie chcę, żebyś odebrała tych słów negatywnie, przeciwnie, chciałabym żebyś zrozumiała po części także słowa Puchatki. :tak:
Buziakuję Ciebie :-)
Głaski dla brzusia :-)

Shyla, no proszę Cię, odzywaj się. Przecież tu nie chodzi o nastraszanie i wmawianie komuś chorób, jeżeli tak to odberacie, to na pewno dziewczyny będą pisały w trochę innej formie, żeby już nie było takich emocji. :tak: Piszcie kochane :tak:

Oczywiście mam nadzieję, że temat plamień już żadnej z sierpniówek nie będzie dotyczył. :tak:
 
Ostatnia edycja:
Pajkaa, wiem, że temat miał być Twoim życzenie skończony, ale dopiszę jeszcze od siebie dwa słowa.Mam nadzieję, ze się nie pogniewasz.
Puchatka na pewno nie miała złych intencji pisząc swojego posta i na pewno nie miała złych myśli. :tak: Oczywiście, racją jest to, że to Ty podejmujesz decyzję, dotyczącą tych plamień i to Ty za nią w pełni odpowiadasz.
Ja w postach dziewczyn wyczytałam tylko to, że chciałaby Ci doradzić, ponieważ wszędzie jest napisane, lekarze też tak twierdzą, że każde plamienie w ciąży powinno być skonsultowane z ginekologiem, ponieważ może to oznaczać coś złego, ale także może być niegroźne, ale chodzi głównie o to, żeby zobaczył to lekarz.
Ty wiesz, że to plamienie jest dla Ciebie nie groźne, ale dziewczyny słysząc, że jest plamienie, martwią się po prostu.
Ja zapewne z każdą plamką bym leciała do szpitala i nie chodzi tu o to, że bym panikowała, ale o to, że za długo czekałam na tą ciążę, a gdyby coś się złego stało, wyrzucałabym sobie to do końca życia.
Tu nikomu nie o to chodzi, żeby drugą osobę nastraszyć, tu chodzi o troskę o Ciebie i Twojego Skarba pod sercem.:tak:
Nie chcę, żebyś odebrała tych słów negatywnie, przeciwnie, chciałabym żebyś zrozumiała po części także słowa Puchatki. :tak:
Buziakuję ciebie :-)
Głaski dla brzusia :-)

Kiniusia popatrz na wypowiedź Shyli :baffled: i to nie jest tylko moje zdanie wierz mi znam jeszcze ze 3 sierpniówki nie licząc mnie, ze nie chcą sie tutaj wypowiadac, a tez i rzadko sie odzywają własnie z tego powodu.
Ja nie mówie o sytuacjach, jak ktos straci maleństwo bo to nie jest wątek o samych + ciąży. Ale pisanie typu jedz do szpitala bo to moze byc to, to i to . A wyzło na to, ze nie wiem starałam sie o dziecko miesiac. Nie kochane starałam sie prawie 2 lata , ale nie zamierzam z tego powodu z byle .... latac do lekarza.
Dla mnie na prawde temat jest skonczony. Ja juz nie bede tutaj pisąła bo niepotrzebnie sie tylko denerwuje. Chcecie denerwujcie sie nawzajem ja tego chce uniknąc i chce okres ciąży pamietac jako okres dla kobiety piękny a anie straszny z wmawianiem sobie jak nie chorób to krwiaków, albo nadżerek, albo Bóg wie czego jeszcze.Tak jak mwoie to nie chodzi o to, ze ktos miał dobre intencje i chciał poradzic komus tylko nie straszmy sie nawzajem komu co moze byc!

Kinusia i tu nie chodzi o plamienia tylko o ogół wszystkiego!! jak ktos ma złe wymiki moczu to pisze sie niestworzone rzeczy a potem dana osoba sie po prostu stresuje.
 
to ja zmieniając temat muszę się wyżalić. No więc chciałam zrobic dzisiaj świetny obiad, bo w zasadzie ostatnia sesja na tych studiach już za mną. Wymyśliłam sobie, że postawię na Nigelle Lawson i tajską potrawę z zielonym curry. Włączyłam YT..zaczęlam robić, zapach- przecudny..no ale jak każda kucharka w trakcie pichcenia postanowiłam spróbować jaki to ma smak- wszakże pierwszy raz w zyciu jem cos z ta pastą, trawą cytrynową i mleczkiem kokosowym...i kurde co? wyplułam- ostre, niedobre...jednym słowem obrzydliwe. Pół dnia w kuchni i latania po mieście,żeby kupić te wszystkie wyszukane gówna i cały obiad wylądował w śmietniku, bo sie tego do ust nie dało włożyć- wrogowi największemu nie życzyłabym, żeby to zjadł:no: no i z wykwintnego obiadu zrobiły sie kartofle z gziką :dry:
 
Pajkaa, Shyla odpowiedziała po moim poście i tylko go edytowałam i dopisałam.;-)
W każdym bądź razie, może macie po części rację, szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że część dziewczyn się tu w ogóle nie wypowiada ze względu właśnie na ten problem. Kurcze, nawet nie wiem co napisać. :baffled:
Wydaje mi się, że to jest kwestia dogadania się miedzy Nami sierpniówkami.
W każdym bądź razie nie chce, żebyś Ty i inne sierpniówki nie pisały tutaj na forum ze względu na ten temat :-(
fiuufiuu, tylko się namęczyłaś, ale chciałaś dobrze. :tak: I to się liczy :tak:
Może są osoby, którym "to" by smakowało, może to zależy od gustu ;-)
 
Ostatnia edycja:
to ja zmieniając temat muszę się wyżalić. No więc chciałam zrobic dzisiaj świetny obiad, bo w zasadzie ostatnia sesja na tych studiach już za mną. Wymyśliłam sobie, że postawię na Nigelle Lawson i tajską potrawę z zielonym curry. Włączyłam YT..zaczęlam robić, zapach- przecudny..no ale jak każda kucharka w trakcie pichcenia postanowiłam spróbować jaki to ma smak- wszakże pierwszy raz w zyciu jem cos z ta pastą, trawą cytrynową i mleczkiem kokosowym...i kurde co? wyplułam- ostre, niedobre...jednym słowem obrzydliwe. Pół dnia w kuchni i latania po mieście,żeby kupić te wszystkie wyszukane gówna i cały obiad wylądował w śmietniku, bo sie tego do ust nie dało włożyć- wrogowi największemu nie życzyłabym, żeby to zjadł:no: no i z wykwintnego obiadu zrobiły sie kartofle z gziką :dry:

:-D:-D:-D FiuFiu dobre :-D:-D

Pajkaa, Shyla odpowiedziała po moim poście i tylko go edytowałam i dopisałam.;-)
W każdym bądź razie, może macie po części rację, szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że część dziewczyn się tu w ogóle nie wypowiada ze względu właśnie na ten problem. Kurcze, nawet nie wiem co napisać. :baffled:
Wydaje mi się, że to jest kwestia dogadania się miedzy Nami sierpniówkami.
W każdym bądź razie nie chce, żebyś Ty i inne sierpniówki nie pisały tutaj na forum ze względu na ten temat :-(

Kiniusia ja Ci cos powiem
ja jestem pod stałą opieką mojej ginekolog (która nie jest osobą, która chciałaby dla mnie żle i chciałaby, zeby ciąża sie skonczyła wczesniej) i tak jak każda z nas ufa swojemu lekarzowi tak ja ufam jej. Jeżeli ona mi mówi, ze mam sie nie denerwowac bo nic nie powinno grozic juz mojemu dziecku a ona chyba wie lepiej od Puchatki, to ja jej wierze. Powtarzam nie powinno. Moze mówi mi tak dlatego , zeby mnie uspokoic, zebym poznała uroki bycia w ciąży a nie ciągły stres.
I za to jestem jej wdzięczna bo wychodząc z gabinetu jestem spokojna i wierze, ze mojemu dziecku nic nie grozi. Za co moja lekarka została skrytykowana przez Puchatkę po co??
Po czym wchodze tutaj i czytam rózne opinie jak ktos moze miec hcoroby i takie tam i wiesz co? Siedze struta 2 tygodnie do nastepnej wizyty i sie martwie czy mnie to tez czeka??A teraz sie np zastanawiam. a moze faktycznie to krwiak?
Od takich rzeczy są lekarze. Czy ktos tuaj jest lekarką?leczącą przez monitor?
To nie straszcie sie nawzajem bo potem kazda idzie do lekarza jak na sciecie.

Puchatka i do Ciebie slowo - wierz mi,z e dziewczyny, które mają aniołki tak nie panikują jak te co ich nie mają.Co innego jak któraś z dziewczyn ma aniołka to mzoe napisac, ze sie stresuje przed wizytą itd ale sorry niekiedy takie brednie wypisujecie.z esie zyc odechciewa.
 
reklama
Hej kochane,

jest już lepiej nawet zamówiłam zupkę za 5 zł:) w restauracji obok hihihih.
Tak reasumując, jesteśmy tu po to, żeby się wspierać i dodawać otuchy:) Nie ma się czym przejmować, że ktoś ma takie czy inne zdanie, wszystkie się stresujemy....
Ja podchodzę do wszystkiego luźno, ale pewnie gdybym miała za sobą jakieś poronienie to z byle pierdnięciem bym biegła do lekarza:)
Chociaż znam już niektórych szpitalnych przyjmowaczy, którzy są wypaleni i się śmieją po kątach z zestresowanych przyszłych mamuś... Zrobią co swoje, wypiszą historię, żeby ich ktoś nie oskarżył o zaniechanie jakby się coś stało....
Staram się ufać Bogu i jeżeli bardzo się przejmuję to patrzę w niebo ze wzrokiem "Panie Boże spraw, aby z dzidziulkiem było dobrze".
Zobaczycie już niebawem będziemy się cieszyć większą ilością energii, przyjdzie słońce, rozchmurzymy się trochę, trochę już wariujemy przez tą nostalgiczną pogodę, taki trochę "Dzień Świra", ale to minie....
Fiufiu podziwiam Cię za to "pichcenie" w ciąży:D Ja uciekam od garów:D Wczoraj mama mojego M chciała zrobić dobry obiadek i mnie zaatakowała wątróbką:D Dobrze, że psinka w pogotowiu, nie chciałam jej tłumaczyć po raz setny, że ja i mięso w ciąży to ogień i woda:D
Spokojnego wieczoru wszystkim ciężaróweczkom:)
 
Do góry