O tak! zaczyna się najbardziej koszmarny okres w roku. Moja Kropka gubi tyle sierści, że mogłabym ją do skupu sprzedawać, gdyby tylko takie były śmiejemy się z mężem, że jej DNA jest już wszędzie, bo kłaki przyklejają się do mebli, ubrań, etc. Cóż, labradora chciałam mieć, to mam i kłopot. A teraz zastanawiamy się jeszcze nad wzięciem golden retriverki, bo obecni właściciele wyjeżdżają i nie mogą jej ze sobą zabrać. Mieli psicę przez 7 lat:-( Nie wiem czy znajdą chętnego tak z ulicy, a my sunię znamy, wiemy że z dziećmi się chowa a naszej przydałoby się towarzystwo na czas kiedy zostawiamy ją w domu. I tak się bijemy z myślami, bo z jednej strony zdrowy rozsądek podpowiada, żeby nie brać, bo to koszty, więcej kłaków, mniej miejsca, drugie dziecko w drodze itd., a serce co innego...
Zbieram się już, bo na nadzory nie dojadę
trzymajcie się ciepło! słonka życzę, bo jakoś pochmurno i smutno za oknem
Zbieram się już, bo na nadzory nie dojadę
trzymajcie się ciepło! słonka życzę, bo jakoś pochmurno i smutno za oknem