Dziewczyny mam ogromne wyrzuty sumienia, że poszłam z Małym do tego chirurga :-( on się nie pytał, tylko naciągnął napletek i odkleił...Marcin nawet nie stęknął, wszystko było ok do pierwszego sikania....wrzask, zatrzymanie moczu i płacz....normalnie serce mi pęka :-( Marcin zablokował się psychicznie i nie chce sikać, wczoraj wysikał się pod prysznicem z wrzaskiem....dr kazał mi tak samo naciągać podczas kąpieli ale wierzcie mi, nie potrafię :-( raz, że siurdaczek jakoś mi ucieka, dwa że Marcin strasznie płacze...oj jest mi strasznie źle :-( siedział wczoraj dwa razy w misce z rumiankiem, przykładałam riwanol na waciku. Dziś niby jest lepiej ale z sikaniem blokada :-( stał pod prysznicem i chyba się wysikał, choć nie jestem pewna....mówi, że boli siurdaczek...a mnie boli serce :-( Nie poszedł do przedszkola, jutro zobaczymy, może tylko pojadę z Nim na bal karnawałowy /już uzgodniłam to z panią/....oj oj jak mi źle...
przepraszam za egoizm, ale musiałam to gdzieś wyrzucić :-(
edit: była kupa i siku i nawet bez krzyku...idzie ku dobremu...tylko pozostaje kwestia odciągania /masakra/ dziś dam sobie na wstrzymanie, zobaczę jutro wieczorem...jak co zawsze to już będzie weekend...oj szkoda, że nie ma Męża :-(