reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

Hej!
u Aleksandra w przedszkolu konsultacje logopedyczne były dla starszych dzieci obowiązkowe, a dla maluchów są mozliwe na prośbę rodzica, jesli jest coś niepokojącego. Wychowawczyni stwierdziła, że nas nic nie powinno niepokoić, bo Aleksander mówi bardzo dużo i gramatycznie, czasami sepleni ale na korekcję tego jest czas.
W ogóle byłam w szoku, jak na zebraniu okazało się, że w jego grupie są dzieci, które w domu robią w pieluchy i piją z butelki ze smoczkiem:szok::baffled: a ja przez połowę wakacji się stresowałam, żeby Małego odpieluchować i usamodzielnić, Jak widać, nie wszyscy rodzice wzięli sobie prośby przedszkolanek do serca:dry:
Mam lenia koszmarnego. Od godziny zbieram się, żeby wyjść po zakupy. Ech... chciałabym być znowu wulkanem energii:zawstydzona/y:
 
reklama
Witajcie Dziewczyny:)
Luzika pewnie że Ciebie pamiętam, zdrówka dla Piotrusia, trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze.
DJMka witaj:) Mój Jasio mówi ładnie, ostatnio nawet zaczął mówić sz i cz, trochę śmiesznie to brzmi bo stara się te głoski tak bardzo wyraźnie powiedzieć, zasób słownictwa ma ogromny, czasem nie wiem skąd on zna niektóre te słowa:) raczej już nie mówi po swojemu. U nas w przedszkolu też są zajęcia z logopedii, raz w tygodniu grupowe i Jasio raz w tygodniu ma też indywidualne, bo przy mówieniu niektórych głosek wypycha język przed ząbki:) i pani z nim ćwiczy żeby języczek był za ząbkami:)
Agulek zdrówka dla Marcinka oby te zapalenie oskrzeli szybko przeszło i Ty też się kuruj.
Ewelinka pewnie że warto sprawdzić postępy na pewno nie zaszkodzi, a lepiej coś szybciej wyłapać niż potem zaniedbać:)
Mallaika jeszcze trochę i energia wróci:) ten pierwszy okres dla mnie też był najgorszy:) a jeszcze trzeba było wstawać o 5 rano do pracy:)

a u nas raczej wszystko dobrze:) Jasiek chętnie chodzi do przedszkola, Mariuszek coraz więcej rozrabia:) on jest zupełnie inny niż Jasio. Jasiek zawsze był spokojny, a mały to taki pędzi wiatr:). Ja dalej od czasu do czasu popracuję, próbuję robić zdjęcia i jakoś czas leci. Od jutra mój mąż ma ponad 2 tygodnie wolnego i w niedziele planujemy pojechać w jego rodzinne strony na parę dni.
A tu moje chłopaki:)
gitara2.jpgIMG_6861.jpgIMG_7345.jpgIMG_7463.jpgIMG_8331.jpgIMG_8453.jpgkaruzela1.jpgluzak2.jpgMariusz.jpgziemia.jpg
 

Załączniki

  • gitara2.jpg
    gitara2.jpg
    21,1 KB · Wyświetleń: 32
  • IMG_6861.jpg
    IMG_6861.jpg
    22,3 KB · Wyświetleń: 36
  • IMG_7345.jpg
    IMG_7345.jpg
    25,8 KB · Wyświetleń: 29
  • IMG_7463.jpg
    IMG_7463.jpg
    18,7 KB · Wyświetleń: 38
  • IMG_8331.jpg
    IMG_8331.jpg
    20,6 KB · Wyświetleń: 35
  • IMG_8453.jpg
    IMG_8453.jpg
    21,6 KB · Wyświetleń: 37
  • karuzela1.jpg
    karuzela1.jpg
    20,6 KB · Wyświetleń: 37
  • luzak2.jpg
    luzak2.jpg
    28,5 KB · Wyświetleń: 39
  • Mariusz.jpg
    Mariusz.jpg
    21,5 KB · Wyświetleń: 39
  • ziemia.jpg
    ziemia.jpg
    31,6 KB · Wyświetleń: 36
Mój syn też ma panią wychowawczynię, która jest logopedą, ale jej metody niekoniecznie mi odpowiadają. Poza tym ona ma zajmować się starszymi dziećmi, które idą do szkoły w przyszłym roku, by nie miały wad.

Dziś jej z resztą pytałam jak z jego mową to powiedziała, że dobrze, że zrobił postępy od początku, aktywnie uczestniczy w zajęciach, odpowiada na pytania i coraz więcej mówi.

Sporo nas w drugiej ciąży jest, jak się czujecie? wasze dzieciaczki już wiedzą o rodzeństwie?
 
Witajcie,
no i stało się rozkłada mnie :-( siedzimy w domu, nie pojechaliśmy do Rodzinki ze względu na chorobę Marcina.
mallaika u nas pielucha jest na noc i zdarza się, że jest sucha ale nie przejmuję się tym wcale, bo już od dawna w dzień bez pieluchy, a butelki nie znaliśmy wcale, podobnie jak smoka ;-) chociaż znam dzieci, które jeszcze chodzą z pieluchą....
Madziu super zdjęcia, fajne chłopaki :-)
DJMka skoro ma Cię to uspokoić, to wybierz się prywatnie do logopedy, po co się zadręczać ;-)
 
musze powiedziec ze juz po dentyscie jestesmy-laurka ma piekne zabki:-)
nawet nie plakala jak jej wenflona wbili.mialam ja na kolanach i dopiero jak zasnela to musialam wyjsc.
a co do pampersa teo ja tez sie staralam zeby do przedszkola poszla bez i l lipcu laura przestala sikac w dzien i wnocy:-)
bardzo mnie to cieszy.zdarza sie ze przynosze z przedszkola posikane ubrankaale panie mowia ze to normalne bo dzieci sie zapominaja jak sie bawia i juz pare kropelek w majtkach jest:-)
ale ogolnie chwala laurke ze jest barddzo samodzielna.
 
Witajcie!
pogoda się popsuła, Aleksander znów pociąga noskiem - czyli pewnie znów będzie przerwa w chodzeniu do przedszkola :-(
tokareczek - przygotowywałaś Laurę na wizytę u stomatologa? ja muszę się wybrać z Aleksandrem profilaktycznie zobaczyć co mu w kłach piszczy, ale nie wiem jak z nim to załatwić, bo ja sama dentysty unikam jak ognia:zawstydzona/y:

Madzia - fajnych masz synków! super zdjęcia :tak:

Agulek - a jak Ty się miewasz? Marcinek już zdrowy?
Trzymajcie się ciepło!
 
Witajcie,
Marcin dziś już był w przedszkolu, Małż pojechał do Niemiec, więc znowu jesteśmy sami....
Jutro pojadę na fitness, jak Małego odstawię do przedszkola. W piątek organizują spotkanie z psychologiem przedszkolnym, jedno z serii...wybieram się oczywiście :-) będzie w godz 17:30-18:30 a opieka dla dzieci zapewniona. Zawsze to jakaś odmiana a może coś ciekawego się dowiem :-)
Co do dentysty, to my już byliśmy jakieś pół roku temu i wsio ok :-) były wcześniej chyba 3 próby oczywiście bezowocne ;-) nie było specjalnych przygotowań, tak przy okazji leczenia zębów to moich, to Męża siadał i Marcin, no i w końcu się dał przekonać :-)
 
mallaika-niec nie orbilam specjalnego.powiedzialam ze idziemy do pana doktora krory obejrzy zabki.ni nie bylo problemu.siadla na fotel i otworzyla buzie:-)
fakt ze jak weszlysmy do poczekalnie to bylo jak przedszkolu-kolorowo od zabawek,telewizor z bajkami:-)
jak lazysz na fotelu to na suficie tez jest monitor i puszczaja bajke(oczywiscie tylko obraz).a jak sie wychodzi to jest taka duzo skrzynka skarbow i dzieciatko moze sobie wybrac jakis upominek to to ze bylo grzeczne:-)
 
Nie ma co! dzielne macie dzieciaczki! :tak: muszę wobec tego znaleźć gabinet przyjazny dziecku i może zaskoczy?
Aleksander zamienił się w malarza pokojowego. Odkrył w sobie pasję i smaruje flamastrami, gdzie się tylko da:baffled: na wiosnę, zanim urodzi się druga pociecha planujemy malowanie całego mieszkania, więc te jego dzieła znikną, ale do marca, kwietnia musimy z tym żyć:confused2:
jutro jadę na morfologię a we wtorek mam USG - ciekawa jestem czy maluszek rozwija się prawidłowo. Mam nadzieję, że tak. Trzymajcie kciuki!
 
reklama
hejka dziewczyny!

wieki mnie tu nie było, ale wracam - bedę z Wami na tyle na ile mi młoda (i młody też) pozwoli ale obiecuję nie zostawiac Was już na tak długoooo :-)

generalnie u nas wszystko ok, ja czuję się dobrze - praktycznie nie musiałam wcale dochodzić do siebie - po prost "zgubiłam" brzuch i tyle ;-) poród miałam super (mimo że wywoływany tydzień po terminie) - normalnie taki jak sobie wymarzyłam, do końca żartowałam z położnymi a mąż nie wierzył, że rodzę bo pamiętał pierwszy poród.... tym razem prawie nic nie bolało - jedynie parte czułam i było miodzio, 10 minut mam wpisaną drugą fazę porodu więc możecie sobie wyobrazić jak ekspresowo poszło :-) na szczęście M zdążył dojechać, ale tylko dzięki położnej bo ja praktycznie do końca nie wierzyłam że rodzę hehe i to ona mi o 15.50 powiedziała że jak mąż ma zdążyć to lepiej niech się spieszy (mamy tak z 40 minut do szpitala) a już o 16.50 malutka była z nami, więc możecie sobie wyobrazić to tempo :-) ja po prostu czułam tylko niewielkie pobolewanie w podbrzuszu przy skurczach dlatego do końca nie wiedziałam że to już ale one widziały na ktg że to już czas :-D no i tym sposobem 7.10 o 16.50 malutka Ania pojawiła się na świecie, miała 3560 g i 52 cm i mega czuprynkę na głowie hehe, ale synuś też miał więc dla nas to normalka ;-)

malutka jest cudowna, pięknie się chowa i oby tak dalej, ładnie śpi zarówno w dzień jak i w nocy, np po wieczornym karmieniu między 20 a 21 śpi tak do 2 - 3 w nocy... chociaż w dzień ma też takie 2 dłuższe okresy czuwania kiedy sobie leży i tylko czeka żeby z nią pogadać :-) poza tym praktycznie nie płacze, nawet na jedzenie się nie drze... tylko mlaska, popiskuje, wierci się...

Adaś z kolei to cudowny starszy braciszek, nie ma zazdrości z jego strony, ale chyba tylko dzieki temu że poświecamy mu kazdą wolną chwilę a jak ja zajmuję się małą to z nim bawi się mąż i odwrotnie... poza tym dużo chce nam pomagać i mu na to pozwalamy i jest wtedy w siódmym niebie, np do jego "obowiązków" należy umycie nóżek Anusi podczas kąpieli hehe, sam się tego domaga... poza tym przynosi pampersy itp, jak mała piszczy to szybko biegnie z grzechotką i wciąż powtarza że jak ktos bedzie chciał zrobić Ani krzywdę to on ją będzie bronił :-) mam nadzieję że nie odmieni mu się i że wciąż tak bedzie... chociaż poza tym swoje za uszami też ma ale to akurat wpływ p-kola... czasem potrafi nam odpyskować, udaje że nas nie słyszy jak go o coś prosimy itp ale tępimy te zachowania w zarodku... najważniejsze że w stosunku do Ani jest ok

poza tym ja jak już pisałam czuję się dobrze, nawet bardzo dobrze :-) karmię malutką piersią, prawie wróciłam do wagi sprzed ciąży - zostało mi jakieś 2,5 kg, no i co najważniejsze wysypiam się hehe więc nie wyglądam jak zombie

i co moge powiedzieć to każdy poród inny i każde dziecko inne :-)

teraz poczytam jeszcze co u Was i postaram się nadrobić chociaż trochę póki malutka śpi, a po 14 ma przyjść położna
 
Do góry