Lilijanno trzymam kciuki żeby Weronika już niedługo była z Wami
Różyczk@ fajnie że urodzinki udane i Olek zadwolony z prezentów. Za staranka trzymam kciuki
nam teraz też udało się za pierwszym razem
z Jasiem to trwało chyba z 4 albo 5 miesięcy
Agulek ciesze się że pogoda dopisała i mogliście imprezke zrobić na dworzu
Ja jak w zeszłym roku zamawiałam tort to chyba ważył z 1,5 kg i był niby na 16 porcji
ale wszystko zależy od tego jaki to był tort. Jedne są lżejsze a drugie cięższe. Szkoda że Twoja mama już wyjechała i trzeba wrócić do szarej rzeczywistości.
My w końcu nie będziemy robić urodzin Jasia. Moi rodzice popłyneli sobie promem do Szwecji na wakacje i dziś przypłynęli do Gdańska
zrobili sobie zakupy a potem przyjechali do nas
Zjedliśmy razem obiad a potem był tort, dmuchanie świeczek
i wszyscy razem stwiedziliśmy że bez sensu wyprawiać urodziny, bo byli by i tak tylko moi rodzice. Więc pewnie my na weekend sobie pojedziemy do nich i może jakiegoś grilla na koniec sezonu sobie zrobimy
. Jasio dostał od dziadka auto na akumulator takie wypasione
cieszył się jak nie wiem, już je rozpracował i zaliczył pare stłóczek z meblami. Od babci dostał kosiarke
od taty zestaw narzędzi ze skrzyneczką i taczke
a od mamy kurteczke na jesienne dni oraz domino
. Tak pozatym do u Jasia wszystko dobrze, chęnie chodzi do żłobka tylko za nic nie chce siadać na nocnik, więc nie zmuszam bo już całkiem się zrazi.
Ja czuję się lepiej, mam trochę więcej energii. Choć ostatnie dwa tygodnie w pracy były maskaryczne, pracowałam za dwie osoby, a nie chciałam nic brać do domu, bo popołudnia spędzałam z Jasiem bo mój mąż pracował na drugie zmiany. Więc wieczorami byłam wykończona. W czwartek byłam na USG genetycznym. Czuje że wszystko jest dobrze z moim maluszkiem, ale USG wyszło tak średnio. Tzn maluszek jest większy niż by wskasywał termin z OM teraz miał 72mm, wszystkie narządy wewnętrzne, nóżki, rączki wporządku. Tylko fałd karkowy wyszedł dość duży bo 2,2mm a norma to 2,5. I w mózgu na splotach naczynkowych komór bocznych pani doktor zauważyła 3 torbielki. Powiedziała że to trzeba obserowac bo zazwyczaj samo się wchłania. Zaleciała żeby zrobić dodatkowo test podwójny, więc zrobiłam same badanie krwi to koszt prawie 160zł
a potem iterpretacja wyników tego badania razem z wynikiem USG to kolejne 150zł. Masakra. Ale mam nadzieje że będę dzięki temu spokojniejsza. Ja narazie nic nie przytyłam i nie widać że jestem w ciąży
ale wydaje mi się że jak wieczorem się położe to czuje jak maluszek się rusza
Ostatnio też intensywnie myśle jak poprzestawiać meble w Jasia pokoju
bo teraz jest tam Jasia łóżeczko plus taka mniejsza kanapa, na której my śpimy. Chciałabym Jasiowi wstawić normalne łóżko albo tapczanik, ale bym wolała żeby ta kanapa narazie też tam została + łóżeczko
. Koncepcje już mam (ciekawe jak na żywo będzie wyglądać) teraz tylko musze się zdecydować co kupić Jasiowi czy takie drewniane łóżko z materacem gdzie można zamontować barierke czy jakiś tapczanik