Hej dziewczyny, chciałam Wam serdecznie podziękowac za wsparcie w ostatnim okresie przed porodem, naprawdę bardzo mi pomogłyscie i utrzymalyscie przy życiu

Powiem Wam że drugi poród wcale nie jest lżejszy od pierwszego, a może nawet jest gorzej bo wiadomo co będzie sie działo no i jak zaczynają sie skurcze to już wszystko się przypomina. U mnie bylo tak, że zaczęły przychodzic puxnym wieczorem, tak ok 23. Siedzialam sobie z laptopem, troszkę napisałam do Was i buszowałam na allegro a skurcze szły, a ja nie zwracałam na nie uwagi. Przed polożeniem się spac umyłam jeszcze łazienke i postanowiłam zrobic sobie pedicure, przeszło mi przez myśl że te skurcze sa dosyc częste i są coraz mocniejsze ale stwierdzialam że może jestem zmęczona i położyłam sie po 1 w nocy spac. Oczywiscie nie zasnęłam bo skurcze były coraz bardziej bolesne, leżałam sobie i patrzylam na zegarek, były już co 2-5 minut. Postanowilam jeszcze wytrzymac. Ok 3:30 nie wytrzymalam i poszłam pod prysznic, mąz sie obudził, powiedzialam że mam skurcze i że zaraz dzwonie po karetkę, nie pozwolil mi, zadzwoniliśmy po moją mamę i szykowaliśmy sie do wyjścia, skurcze były już naprawdę paraliżujące to było straszne. mama zjawiła się przed 5, ruszyliśmy do szpitala w którym byliśmy o 5:30 i okazało sie że mam 8 cm rozwarcia więc natychmiast na porodowkę, chyba w miedzyczasie na chwilę zemdlałam bo nie pamiętam jak się tam znalazłam, przebili mi pęcherz plodowy 2 skurcze parte i była główka, oczywiście usłyszałam "nacinamy" i krzyknęłam NIEE a położna TAAk i poszło. O 6:15 maluszek był już na brzuchu taki ciepły i maluttki, bezbronny, popłakał chwilke i zaczął cichutko mruczec. Tata po namowach lekarza przeciął pępowinę, leżelismy sobie tak przyutuleni a ja trzęsłam się jak galaretka. tak wyglądał poród, nie zdążyli nawet podac znieczulenia. Wszystko tak szybko poszło, nawet nie czułam sie bardzo zmęczona, malutki byl bardzo spokojny, ładnie się przyssał i moglismy odpoczywac.Po południu rodzice przywieźli do nas na chwilke starszego brata, widok jak Czarek oglądal z bliska braciszka, bezcenny

Teraz w domu mamy jeden wielki chaos, ja obolała, trzeba poświecac więcej uwagi starszemu i pilnowc zeby nie zaatakował małego, bo juz raz go udrapał i raz ugryzł w główkę pomimo tego że bardzo uwazamy

Myślę że trochę czasu mie zanim sie ogarniemy z tym wszystkim. Na szczęscie maluszk jest jak narazie bardzo spokojny, śpi i je. więc chyba sprawdza sie powiedzenie że jak 1 to diabeł to drugi aniolek. Oby

Przepraszam że tak chaotycznie ale z małym przy cycu i chcialam jak najszybciej wam napisac co i jak mniej wiecej było.Całusy i życze udanej majóweczki. My jutro wyjdziemy juz na pierwszy spacerek, bo wczoraj i dzis byliśmy juz po pół godzinki na dworzu.