reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

reklama
witam, ja tak na szybko. Młody od wczoraj katar, a dziś doszedł kaszel :zawstydzona/y:( ehh już oboje mamy dość. Oby szybko wyzdrowiał, bo nie chce iść znów do lekarza, bo każda wizyta u lekarza to dla młodego ogromny stres i mega płacz. Tak się boi ludzi, nowych miejsc itp. Może macie jakieś art./eboki o takich wrażliwych dzieciach?
Poza tym daje w kość :-D
Powoli zaczyna sam chodzić, a tak albo za paluszka albo na raczkach;-)

Ja Was podczytuję, ale czasu na pisanie mało. :zawstydzona/y:

Misssi
powiedz wreszcie mężowi.
anussia201 i jak po usg genetycznym?
urszulka202 tak dużo ich tam jest i tam rozmawiają...


A ja Wam mamusie pracujące zazdroszczę... bo mi 24/24 z dzieckiem już uszami wychodzi. Wiem, pomyślicie co pomyślicie..., ale bardzo mi brak kontaktu z ludźmi, myślenia o czymś innym niż dziecko, obiad itp. A tu perspektyw na zmiany nie widzę :-(, może za 2 lata jak młody pójdzie do przedszkola. To się troszkę wyżaliłam.

Miłego dnia :-)
 
panienka - wcale źle nie pomyślimy, ja siedziałam z Miłkiem 7 m-cy i powrót do pracy bardzo dobrze mi zrobił bo potrzebowałam przede wszystkim kontaktu z innymi ludźmi, ale teraz nie powiem ze często wolałabym zostać z nim w domu i być przy nim. Marzy mi się możliwość pracy na pół etatu:tak: wtedy i mogłabym wyjść z domu i trochę popracować i pobyć z dzieckiem, jak będzie starsze odebrać z przedszkola, odrobić lekcje, ugotować i zjeść razem obiad i takie tam zwykłe codzienne sprawy... ech... ale niestety jak zwykle na przeszkodzie stoją pieniądze a raczej ich brak:sorry2: no cóż może w końcu uda się wygrać w tego totka:-D
agulek - dzięki za życzenia powrotu do zdrowia, dziś już dużo lepiej choć cały dzień z młodym bo mąż na zleceniu, więc jak same wiecie o odpoczynku nie ma mowy;-)
Lea - a co ? aż tak dajesz mężowi popalić przez te hormony?:laugh2::rofl2:
Misssi - jak sytuacja? suwaczek już widzę jest a co z mężem? mam nadzieję że stanął na wysokości zadania i nie potrzebnie się zamartwiałaś
koralowa - no to podobnych mamy chłopaków, twój też nerwusek?:-p

Powiedzcie dziewczyny czy wasze dzieciaczki też tak czujnie śpią? Kiedy zaczyna się ten sen że można dzieciaka przebrać i się nie budzi? Mój mam wrażenie reaguje na każde skrzypnięcie podłogi, za to na dworze może przelecieć helikopter i to mu nie przeszkadza. ale spróbujcie otworzyć drzwi do niego do pokoju od razu się kręci
U nas dzisiaj bardzo zimno, więc postanowiłam spróbować założyć młodemu po raz pierwszy rękawiczki:-D myślałam że będzie usiłował się ich od razu pozbyć ale dzielnie wytrzymał całą drogę do sklepu. Tylko nie mógł sobie sam smoka włożyć więc tylko mówił "daj" i czekał aż mama pomoże :-D "Daj" to teraz jego ulubione słowo, no i odkąd siedzę w domu to jeszcze "mama" cały czas nawija. Chyba się cieszy że jestem.
 
Witam wieczorkiem :-)
Marcin drzemie, cycał i najzwyczajniej zasnął:eek:byliśmy dziś trochę u sąsiadów z ulicy, zawsze to jakaś rozrywka ;-) Marcin nadal ma katarek, choć już niewielki. A dalej mi marudzi, jak wrócę z pracy. No i nie chce niani siadać na nocnik:-(no cóż nic na siłę. Też w tym tyg zachowuje się rano, bo popłakuje ale na szczęście krótko. Mam nadzieję, że niedługo się przyzwyczai do zaistniałej sytuacji.
panienka wiem co masz na myśli i wcale źle o Tobie nie myślę, bo niedawno sama tak myślałam. W pracy jestem dopiero drugi tydzień ale widzę, że wychodzi mi to na dobre. Jeszcze trochę, Mały się przyzwyczai, a ja ogarnę wszystkie obowiązki ;-)
urszulka wiem, że dziewczyny mają zamknięty wątek, bo kiedyś go znalazłam i poprosiłam o "wstęp", którego mi odmówiono:-(
pati u mnie Mały raczej dobrze śpi zarówno w domu, jak i na dworze np śpi przy tv, my normalnie rozmawiamy. Na szczęście nie mamy z tym problemu.
Lea jak po szczepieniu? Mam nadzieję, że wsio ok oraz, że Tobie się poprawia.
Misssi powiedz w końcu Mężowi o ciąży, im dłużej z tym zwlekasz, tym gorzej.
Miłego wieczorku!
 
Byliśmy wczoraj u gina i wszystko jest ok :-) Dzidzia ma 52mm i jest złośliwa bo akurat zakrywała rączką nosek a przecież musiał lekarz sprawdzić czy ma kość nosową,więc ją trochę podenerwował :-D
 
anussia to dobrze, że wszystko w porządku z fasolką:tak:złośliwa jest powiadasz?! Oj a co będzie dalej:eek:nie znasz jeszcze płci? Na dobrym sprzęcie, dobry gin już powinien ją znać. Wiadomo, że to nie jest zbytnio ważne ale ciekawość jest. A może nie chcecie wiedzieć?
 
reklama
Misssi to właśnie moje rejony:) mój mąż pracuję w pruszczu i codziennie dwa razy z Jasiem robią taka trasę, ja z nimi tylko wracam:) i faktycznie jak skończą te wszystkie prace to będzie fajnie wyglądać:) tylko trzeba będzie się na nowo nauczyć jak dojechać do nas do domu:) Jasiowi też narazie jeszcze zakładamy takie ala adidaski, ale po mału też musze się rozejrzeć za czymś cieplejszym. A i dołączam się do pozostałych dziewczyn, żebyś porozmawiała z mężem, bo faktycznie im później tym będzie trudniej:)
Pati pewnie że pamiętam moją sąsiadke z Gdyni:) wiesz mam podobne dylematy co Ty:) bo z jedej strony to już bym też chciała drugą dzidzie i mój mąż z resztą też:) tzn jemu się bardziej spieszy bo chyba z drugim dzieckiem chciałby zdążyc przed 40-stką:), a z drugiej strony to nie wiem czy sobie poradzimy, bo teraz pensje to czasem nam starczaja od pierwszego do pierwszego, a czasem troche zabraknie. Dobrze że moge sobie coś dorobić, wtedy taką kase wpłacam na inne konto i z tego płace raty kredytu, albo żłobek Jasia. No i też zgadzam się z Tobą że fajnie pracować tak na pół etatu, wtedy się spędza trochę czasu z ludźmi, ale też ma się czas dla rodziny:) W sumie ja bym mogła założyc własną firmę i pracować w domu, tak robię już dodatkowo od 4 lat, tylko nie mam założonej działalności i pracuję na umowę o dzieło, tylko wtedy taki minus że nie mam stałych dochodów, raz mogę zarobić bardzo dużo, a w innym miesiącu nic, albo przez kilka miesięcy nic, więc chyba póki nie urodzę drugiego dziecka zostane tam gdzie pracuje:)
Koralowa dobrze że z Karolkiem wszystko w porządku, zagłosowałam:)
Agulek ja tą samą kartą co rejestruje wejście i wyjście z pracy, mogę też otworzyć drzwi od naszego biura i 10 razy w miesiącu karta otworzy mi drzwi do prezesów:D. A kierownika to faktycznie mam spoko, jak była robota, to chodził co miesiąc i prosił o jakieś premie dla nas, a jak nie było pracy to pozwalał robić jakies swoje dodatkowe rzeczy, więc to akurat jest bardzo duży plus mojej pracy:) Agulek to że teraz Marcinek zachowuję się inaczej to normalne, Jasio rano zaczął płakać w żłobku po jakiś 2 tyg jak tam chodził, ale płakał tylko wtedy jak tata był przy nim, jak już nie widział mojego męża to było ok, a to że nie chce teraz siadać na nocniku, albo robić jakiś innych rzeczy to też wypróbowuje swoją nianie, sprawdza jej rekacje. Jasio też tak robił z panią w żłobku, próbował wymuszać różne rzeczy, ale Pani się nie dała i teraz raczej jest ok, choć nadal po 7 miesiącach czasem są gorsze dni.
Lea i jak po szczepieniu? i jak Ty się czujesz troszkę lepiej?
Urszulka :) niech mają swoją grupę mi dobrze w tym towarzystwie które tu mamy:)
Panienka; Luizka domyślam się że jest ciężko jak całą dobę się spędza z dzieckiem, ale wszystkiego są plusy i minusy. Ja np z jedej strony bardzo się ciesze że pracuję, choć siedzenie w domu też mi się podobało, może dlatego że mam też tą moją dodatkową pracę i jak Jasio spał w dzień i potem wieczorami robiłam to co lubie i mogłam się oderwać od takich normalnych obowiązków domowych. Po 8 miesiącach jak wróciłam do pracy teraz chciałabym więcej czasu spędzać z Jasiem, przez te 8 miesiecy od poniedziałku do piątku spędzam z małym jakieś 5 godzin na dobę, od 15:30 jak odbieram go ze żłobka do 20:30 bo wtedy idzie spać, no i jest to troche mało. A od pierwszego listopada już nie będe mogła jeździć po Jasia i będzie do domu wracał tylko z tatą i zobaczy mnie dopiero o 17, bo mniej wiecej o tej godzinie moje chłopaki będą w domu, no może troszkę szybciej zależy czy będą korki. Ja kończąc prace o 15 w domu będę ok 16:30, więc bedę miała tylko 3 godzinki kiedy będę mogła się nacieszyć Jasiem no i całe weekendy. Już teraz Jasio jest bardziej przywiązany do taty, wszędzie za nim chodzi, jak mój mąż wyjdzie z mieszkania i potem wraca, to wystarczy że Jasio uslyszy dźwięk od domofonu to już krzyczy tata, tata, a jak stanie w drzwiach to aż skacze z radości. Na mnie tak nie reaguje, bo nie ma mnie przy nim rano, jak ja wychodzę do pracy to Jasio jeszcze śpi. Przez wrzesień i październik troszkę mogłam więcej czasu spędzić z moim synkiem bo miałam przymusowo wolny piątek, więc 3 dni bylismy razem a potem 4 dni żłobek.
Anussia super że z Maleństwem wszystko w porządku:) ehh zazdroszę tych wszystkich przeżyć, ale w pozytywnym zanczeniu tego słowa, my chyba też od lutego zaczniemy się starać:) w pracy akurat wtedy będzie gorący okres, więc jakby się udało to odrazu bym chciała iść na zwolnienie i bym miała wtedy czyste sumienie że jak było najwięcej pracy to byłam:) i nie zostawiłam z tym kolegów i koleżanek:)

A ja już mam weekend, ostatni 3 dniowy, cieżko bedzie za tydzień bo już się przyzwyczaiłam do wolnych piątków:)
 
Do góry