Pomoc - ja na moją mamę to mogę liczyć, praktycznie zajmuje się Adą codziennie od godziny 11 jak jestem w pracy, do 11 opiekuje się Nią mój brat, który obecnie ma wakacje, ba nawet zrezygnował z obozu dla Ady. Mój dziadek też pierwszy chętny a prawie 80 lat na karku, no ale on to do zabawy, bo nakarmi owszem, ale ciastkami, a nie o to chodzi. Czasem mam wrażenie, że ich wykorzystuję, ale jak pytam, to mama mówi, że dla Niej to przyjemność. A jeszcze siostra z doskoku im pomaga. Codziennie jeździmy do Poznania pociągiem i tam odbiera Adę mój brat, a ja idę do pracy. Teraz czekają mnie rozmowy z opiekunką, bo muszę mieć kogoś od tej 8 - 12, bo rodzinka od 13.08 jedzie na wakacje, a ja będę wtedy pracować 4h, a na resztę dnia brać urlop. No i opiekunka musi zostać już na zawsze, bo od września mój brat do szkoły, a mama nadal będzie mogła opiekować się Adą, ale od 11, więc na te kilka godzin muszę kogoś mieć. Teściów już nie mam, szwagierce mogłabym podrzucać, ale ona pali papierosy, a dla mnie to czynnik, który ją przekreśla, no i nie potrafi zamknąć buzi, tylko non stop próbuje mnie pouczać, a ja tego nie znoszę.
Masaże - oj wszelkie masowanie pomaga, nie wiem tylko czy odważyłabym się pumeksem, auć, no, ale u mnie z tym kiepsko, bo wieczne tłumaczenie, że brak czasu
Nie mogę spać, więc jeszcze wlecę na inne forum i zmykam do kuchni zupę wiśniową gotować i obiadki dla Adrianny
Masaże - oj wszelkie masowanie pomaga, nie wiem tylko czy odważyłabym się pumeksem, auć, no, ale u mnie z tym kiepsko, bo wieczne tłumaczenie, że brak czasu
Nie mogę spać, więc jeszcze wlecę na inne forum i zmykam do kuchni zupę wiśniową gotować i obiadki dla Adrianny