reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

Witajcie:)
Bardzo bym chciała częściej pisać tylko czasu brak, dopóki siedziałam w domu to było ok. a teraz to jestem zmęczona jak wróce popołudniu do domu:) wziełam jeszcze dodatkowe zlecenie, bo sobie uświadomiłam że na początku października będziemy musieli zapłacić bankowi ubezpieczenie niskiego wkładu własnego, ehh, tylko w rzczywistości już spłaciliśmy 20% mieszkania i gdybym miała kredyt w złotówkach to już bym nie musiała płacić tego ubezpieczenia, a że mam we frankach to przez to że kurs podskoczył do góry mam do spłacenia o ok 80tyś więcej niż pożyczliśmy (nie licząc odsetek), a spłacamy kredy już prawie 3 lata:) no i w zależoności od kurus franka w pazdzieniku bede musiała zapłacić od 2 tys do 3tys złotych, masakra:) no chyba że frank by spadł do poziomu 2,5 wtedy byśmy nic nie musieli płacić:) dobrze że mam tą dodatkową prace:)
Zdolniachy z sierpniowych dzieciaczków:) fajnie że tak dobrze sobie radzą, mam nadzieję że mój leniuch niedługo też będzie buszował po mieszkaniu, choć z drugiej strony mogę go teraz zostawić na podłodze i wiem że sobie nie zrobi krzywdy:) ale już coraz dalej potrafi przesunąć sie na tyłku:) i na siedząco coraz bardziej się kręci i przyjmuję różne pozy:)
W tą sobotę idziemy na ślub i wesele mojego brata:) zobaczymy jak to będzie z Jasiem, ale mamy mieć swój pokój w ośrodku gdzie jest wesele więc po 20 Jasiu pójdzie spać, a wtedy my będziemy mogli się troche pobawić. Mój brat i jego już prawie żona są chrzestnymi Jasia i wymyśliłam dla nich prezent który właśnie będzie od Jasia:). Zamówiłam puzzle 1000 elelemtów ze zdjęciem małego i do tego będziemy robić w piątek kartkę:) troszkę Jasiu a troszkę mama pomoże:) zobaczymy jak wyjdzie:) jak kartka będzie gotowa to zrobię zdjęcie i Wam pokaże:) To się rozpisałam, a teraz zmykam robić projekt:) miłego wieczorku:)
 
reklama
Witajcie,
dziś pogoda nieco lepsza, bo nie pada...przynajmniej na razie:eek: tęsknię za ciepełkiem i za słoneczkiem...Marcin drzemie, ja teoretycznie powinnam coś robić ale zupełnie mi się nic nie chce:no:a co tam nie będę nic robiła...no może tylko pozmywam podłogi...wypiłam sobie kawkę (pozwalam sobie ostatnio na 1 słabą) i siedzę. Mam cały czas jakieś problemy z netem:wściekła/y:Myślę o moim powrocie do pracy i mam mieszane uczucia. Jednak to na razie tylko pół etatu i mam nadzieję, że uda mi się dogadać, że będę w pracy 3 dni w tyg. Początki pewnie będą trudne, zarówno dla mnie, jak i dla Marcina....ale damy radę, nie ma wyjśćia. Później pewnie byłoby gorzej...
Madziu wiadomo, że jak pracujesz to nie masz za wiele czasu na BB. W domu chcesz pobyć z Jasiem i słusznie:tak:do nas zaglądaj jak możesz. Prezent bardzo fajny, czekam na zdjęcie kartki. Może mi doradzisz jakąś fajną, w miarę niedrogą dachówkę? Konstrukcję dachu mam zaprojektowaną na dachówkę o ciężarze do 55kg/m2. Ja trochę wypadłam z obiegu;-)
Miłego dnia!
 
agulek80 nie martw się o powrót do pracy, będzie dobrze. Ja wróciłam zaraz po macierzyńskim i choc na początku było ciężko bo tęskniłam za Malutką i Ona też( nie umiała beze mnie zasypiac)to potem były same plusy: ja wracałam stęskniona i pełna świeżych chęci do zabawy, Maja była z Tatą, kimś innym, kto inaczej się bawił niż mama, mniej czasu to lepsze zorganizowanie (jak pracowałam to wszystko miałam w domu zrobione, a teraz to "później", "zaraz", "jutro"), no i dodatkowa kasa.
Ja w każdym razie żałuję, że musiałam zrezygnowac z pracy.

Madzia_83daj znac jak logistycznie wyglądało usypianie Jasia na weselu:-)Ja mam 13 sierpnia swoje wesele i nie wiem jak to będzie. Maja zaśnie, ale ktoś i tak będzie musiał cały czas patrzec czy się niania nie zaświeca (?) Nie wiem jak to będzie.
Miłego dnia
 
roseann nie martwiłabym się tak strasznie powrotem do pracy, gdyby Marcin miał zostać z tatem....ale będzie z ninią i to w sumie jeszcze się do niej nie przyzwyczaił:-( miałam plan to zrobić stopniowo do X ale wyszło inaczej....a dlaczego musiałaś zrezygnować z pracy, jeśli można wiedzieć?...no proszę bierzesz ślub 13 VIII, ja 3 będę miała 9 rocznicę ślubu :-) jak ten czas szybko leci....
Ostatnio sobie pomyślałam, że już jestem stara, bo dzieci w wieku 18-19 lat mówią mi "dzień dobry"....dobre nie?! Człowiek myśli, że jest taki młody a latka lecą...he he...nie przejmuję się swoim wiekiem, bo kiedyś też miałam 19 lat, a niedługo będę miała 50...takie życie.
Marcin zjadł jogurcik, teraz pewnie pójdziemy na spacerek. Pogoda średnia, ale przynajmniej nie pada...na razie....
 
agulek80musiałam zrezygnowac, bo nie było zrozumienia dla karmiącej matki, takiego jak szef obiecywał,że będzie. Macierzyński kończył się w styczniu, czyli w sezonie i byłam w restauracji potrzebna, a po feriach, nie dośc, że zostawałam nieraz sama i nikt nie interesował się tym jak nakarmię Małą jak będą goście, to jeszcze dostałam ochrzan za odebranie 20 sekundowego tel. z domu:wściekła/y:
To w mego skrócie:-)
Przykro mi było i chciałam pracowac, ale nerwus jestem i jak tylko szef podniósł głos, zaczęłam pisac podanie o wychowawczy.
 
Agulek w sprawie dachówki to nie pomogę, bo ja praktycznie to w stali pracuję:) i od materiału w firmie są inne osoby:)
Jutro mam urlop to pierw pojedziemy troszkę pomóc mojemu bratu przed weselem:) trzeba pozawozic różne rzeczy na salę, a potem będziemy robić z Jasiem kartke:) Przyzwyczaisz się do pracy, ja z jedej strony bardzo się cieszę że pracuję, mam kontakt z ludźmi i stwiedziłam że po 13 miesiącach spędzonych w domu to szybko odnalazłam się spowrotem na swoim stanowisku:) Jasia też oddajemy do obcych osób, więc Marcinek do niani też się przyzwyczai, początki są trudne, ale dacie rade:) Dziś np. Jasiu też nie chciał wracać do domu:) zanim wyszyliśmy ze żłobka to musiał mi pokazać jak działa jedna zabawka:)
Roseann napiszę jak to było z Jasiem na weselu:) tylko będziesz troszkę w gorszej sytuacji bo nie będziecie gośćmi tylko najważniejszymi osobami na przyjęciu:) ale napewno też wszystko się uda:) A z pracą to niefajnie, u mnie w pracy pod względem powrotu po macierzyńskim to jest ok, narazie korzystam z tego że przysługuję mi 1 godzina na karmienie i wychodzą z pracy o 14 zamiast o 15:) dzięki temu mogę odebrać Jasia ze złobka i jesteśmy o jakieś 30 min szybciej w domu, bo ze żłobka robimy sobie z Jasiem spacer pod pracę męża i jak tylko skończy pakujemy się do samochodu i jedziemy do domu. A jak już będę kończyć o 15 to mąż będzie musiał odbierać Jasia i wtedy bądą w domu ok 17.

Piotrek przyniósł mi Jasia przed chwilą i mały miał książeczke w łapach i mówi "cytam" i zaczął gryźć książke:-D

A tu kilka obrazków tego co budujemy teraz u mnie w pracy:)
część już jest gotowa i sobie popłynęła do Dani, a reszta płynie jakoś w polowie sierpnia:)
anholt_transformer_cam01_ver2.jpganholt_transformer_cam02_ver2_02.jpganholt_transformer_cam04_ver2_02.jpg
 
Ostatnia edycja:
hej mamusie

co do schodzenia głową w dół to na szczęście dość szybko udało mi się nauczyć gabcia schodzić od drugiej strony, ustawia się do krawędzi tyłem, najpierw nogi potem doopka i reszta ciałka. wchodzi i schodzi sam :)

poza tym mam maaaasę pracy a czasu mam wrażenie, że co najmniej o połowę za mało :/ do tego mamy małe komplikacje z kredytem, mamy zły wpis do BIKu. 2 lata temu wzielismy kredyt gotówkowy, a w BIKu widnieje jako odnawialny ?? sprawdzilismy dokumenty, jest ewidentnie błąd :/ musimy jakos to wyjaśnic bo sprawa staneła w miejscu :/
 
Andzia napewno wszystko z kredytem się szybko wyjaśni i będziecie cieszyć się swoja nową działką:) a z brakiem czasu to bardzo dobrze Cie rozumiem doba za krótka:) Jaś narazie tylko przesuwa się na kanapie ale jak zrzuci zabawkę na ziemie to kładzie się na brzuchu, trzyma się krawędzi kanapy i patrzy gdzie zabawka poleciała:)
Roseann to jest platforma z jakimiś transformatorami, kablami będzie połączona z wiatrakami na morzu:) i chyba jej zadaniem jest magazynowanie prądu, który wytworzą te wiatraki:)
 
reklama
no proszę bierzesz ślub 13 VIII, ja 3 będę miała 9 rocznicę ślubu :-) jak ten czas szybko leci....
Ostatnio sobie pomyślałam, że już jestem stara, bo dzieci w wieku 18-19 lat mówią mi "dzień dobry"....dobre nie?! Człowiek myśli, że jest taki młody a latka lecą...he he...nie przejmuję się swoim wiekiem, bo kiedyś też miałam 19 lat, a niedługo będę miała 50...takie życie.

:-)My już mamy ślub cywilny i ....4.08. będziemy też mieli rocznicę:-)Czwartą:-)
Dzięki, że mi przypomniałaś, bo w ferworze walki z weselem i chrzcinami, zupełnie zapomniałam o tym:-)
A co do kłaniania się osiemnastolatków, to mnie to już też spotkało.Paskudnie się czułam;-)
 
Do góry