agulek80
Fanka BB :)
Już po wizycie u dr. Na szczęście to tylko wirus. Mam dawać syrop ten co miałam, wit C i dostałam jakiś nowy syrop. Mam nadzieję, że jutro już będzie lepiej.
Miłego wieczorku!
Miłego wieczorku!
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Pajkaa wiem, że niewystarczające ale nie jest zbędne. Nie musowo zastępować go mm, tylko uzupełniać innymi posiłkami: zupki, kaszki, owoce. W zaleceniach żywieniowych jest, że mleko matki stanowi podstawę jedzenia malucha. Jeśli byłoby inaczej to dr zaproponowałaby mi wprowadzenie mm, a coś takiego nie miało miejsca. Wręcz zachęca do karmienia piersią :-)
Pajka, moze masz racje, ze nie jest najedzony, ale wg mnie racje ma tez Agulek. nie ma czegos takiego, ze nasze mleko jest malo wartosciowe w danym wieku, bo ono sie wlasnie dostosowuje do wieku. na pewno nie jest mniej wartoscowe niz mm, ktore zwroc uwage jest takie samo przez pierwsze 6 m-cy, a potem przez kolejne 6, wiec wlasnie tu nie ma mowy o dostosowywaniu sie do wieku. moze po prostu rob Mu na noc jakas gesciejszą kaszke, najlepiej nie tą gotową na wodzie, tylko taką, gdzie trzeba samemu dodac mm lub mleko z piersi (np. Nestle Zdrowy Brzuszek). moze byc tez tak, ze chce Mu sie w nocy po prostu pic i warto dac wode czy jakis soczek (u nas tak bylo, i wcale sie nie dziwie, bo strasznie sucho jest w mieszkaniu, sama pije wode za kazdym razem jak Sara sie budzi) .
Hej Dziewczyny,
Pajkaa nie będę się z Tobą sprzeczać, każdy robi jak uważa...ja uważam, że mleko matki jest dobre dla dziecka.
Madzia śpij trochę dłużej dziewczyno, bo się wykończysz...fajnie, że szykuje się dobry kontrakt:-)
A u nas....dziś koszmar...śniadanie zjadłam z wielkim krzykiem o 11. Przed chwilą stałam przy oknie i tylko jak odeszłam, to był płacz. Marcin wcześniej tyle nie płakał co dziś....na szczęście kaszel jest mniejszy :-) jednak dziś też siedzimy w domku, zwłaszcza, że pogoda nie sprzyja spacerom. Jeśli jutro będzie ładnie, to pewnie wyjdziemy na trochę :-)
Rano wcisnęłam Marcinowi trochę kaszki ale pewnie z obiadem nie pójdzie tak lekko. Mam nadzieję, że jadłowstręt się niedługo skończy...Mały nie daje dotknąć dziąsełek..może idą Mu następne zęby?!
Jak to u Was jest, maluchy marudzą jak zęby wychodzą, czy jak już je widać??
Miłego dnia Kobietki!