Jeść nie chce..tylko mleko by pił...dziś zjdał ze 3 łyżeczki kaszki i wrzask...z obiadem mamy to samo.. już nie wiem co robić...
Obejrzyj dokładnie buzię, to mogą być pleśniawki, dziecko tak na nie reaguje, bo one bolą. Także otwórz Tommiemu dziób i kontrola, jeśli jest biały nalot śmigaj do lekarzem niech zapisze maść do smarowania.
Dziewczyny aż wstyd się przyznać, ale nie wchodziłam na ten wątek bo brakło czasu i mówię nie jestem wstanie nadganiać, a po co mam się dołować, ale dzisiaj jakoś się przełamałam i widzę, że nie tylko u mnie czas się skurczył ;-)
Doczytałam, ale odpisze ogólnikowo.
Świadome zrezygnowanie z cyca - wiele dziewczyn uważa to za nieestetyczne, niewygodne i dlatego idzie w mm od początku, dla mnie jej własny wybór, po co ma się męczyć skoro ją to brzydzi, odrzuca, sama karmię cycem od początku, Ada mm wypiła może 10 ml, ale jak czytałam posty dziewczyn i hymny pochwalne na temat cycowania na żądanie, bo to co określoną liczbę godzinę to też złe, to ja pierdykam, dla tej kobiety to co robi mama cycująca jest tak samo dziwne jak dla cycującej co podaje mm. Wiele dziewczyn cycuje, bo boi się zlinczowania przez otoczenie, a psychicznie wysiadają, mleko się nie wytwarza i wiele z nich czuje ulgę, bo jest wymówka - nie mogę wykarmić. Liczy się dobro dziecka, a mm zawierają teraz wszystkie niezbędne składniki jak cyc, nawet niektóre mm mają więcej wartości niż nie jeden cyc. Zresztą przykłady nawet tutaj na sierpniówkach można mnożyć.
Niania -
Cosya gratuluję znalezienia niani i rozumiem Twoje obawy, ja wracam do pracy po weekendzie majowym, a już jestem chora jak diabli. Póki co zdecydowałam, że przez okres letni Ada będzie jeździć ze mną pociągiem do Poznania i będzie z moją siostrą, mamą, dziadkiem, no i zaczynam się orientować w żłobkach, bo żłobek nie jest zły, jest wiele plusów i jeden minus (choroby), ale u nas nie ma, więc wtedy będę jeździć do Poznania samochodem. Na nianię się zdecyduję jak znajdę odpowiednią, ale póki co kobita jeszcze progu nie przekroczy a już jest skreślona
Szczepionki - ja na pneumokoki i rota nie miałam szczepić od początku, bo A. czytał o szczepionkach mnóstwo informacji i powiedział "nie" na rota to w ogóle jakiś kosmos bo szczepów multum, a szczepionka nie jest wstanie uchronić przed nimi, a pneumokoki rozważałam i dzięki informacjom jakie ostatnio dostałam zrezygnowałam, poczytałam o szczepionkach, poczytałam rozporządzenia ministra zdrowia na temat szczepionek i powiedziałam NIE nawet WZW teraz. Jak zaszczepię, a pewnie zaszczepię to płatną na receptę. Jest mnóstwo rodziców co nie szczepią wcale, przeczytałam o komplikacjach po szczepionkach i jestem przerażona i pytam gdzie są lekarze by nas uświadamiać, a nie tylko zachęcać? Tematem szczepionek jestem załamana
Co do pneumokoki statystycznie większość lekarzy-specjalistów uważa, że jeśli dziecko nie idzie do żłobka to pneumokoki najlepsze są po roku. I tu pragnę by na forum wróciły dziewczyny z obczyzny i wypowiedziały się na temat szczepionek we Francji czy Portugalii, tam kalendarz szczepień zaczyna się po roku, tylko u nas i w USA szczepi się na wszystko naraz, w USA działa system "odszkodowania po komplikacjach po szczepionkach", u nas tego nie ma
Rodzic zostaje sam. A jeszcze dowalili na rehabilitację podatek 23%
Na poronieniach gdzie się udzielam są mamy, których dzieci zachorowały na autyzm po szczepionce MMR II, tam temat szczepień jest bardzo gorąco poruszany. Tam są mamy, które nie szczepią wcale, dzieci mają po 3,4,5,6,7 miesięcy i nie miały żadnego szczepienia jeszcze i są to mamy od razu napiszę, które mają bardzo wielką wiedzę na ten temat, zanim ktoś postawi na nich krzyżyk. Ja się uczę, ale wybierając szczepionkę, chcę mieć świadomość, że w swoim przekonaniu wiem co robię, 5w1 infarnix wybrałam nieświadomie, wiem, że trafiłam, ale wiem też, że wyrządziłam Adriannie wielką krzywdę nią.
Lea, riba - jak wyglądają szczepienia w Niemczech?
Ok lecę sprzątać, bo mamy gości, cieszę się, że mogę tu wrócić i nie mieć wyrzutów, że czasem brakuje mi czasu.
EDIT: A co u nas. Nie mamy takich sesji ze spaniem i marudzeniem jak u Was, zdarza się raz na ruski rok, zabawa samodzielna, muszę tylko wymienić zabawki co jakiś czas.
Spacerujemy sobie, w końcu pogoda zachęcająca.
Mamy górną prawą jedynkę, przebiła się 2 dni temu, także mamy ząbków sztuk 3 ;-) i ostatnio szorujemy ząbki i znalazłam pastę od wieku 0.
Cosya - zakupię sobie tą kaszkę co polecałaś, bo ostatnio właśnie jakieś problemy kupkowe.
No właśnie problemy kupkowe polegają na tym, że trudno Jej wydusić pomimo podawania w zupkach mniejszej ilości marchwi, na deserki śliwki jadamy i doopa, Ada radosna, bóli brzuszków nie ma, tylko ja się martwię, że ta kupa nie wychodzi
Wiem, że muszę zwiększyć ilość płynów, ale i tak wypija 300 ml dziennie, widocznie mało, muszę ponownie herbatkę ułatwiającą trawienie uruchomić jako dodatkowe 300 ml. Może uda mi się zapodać w Nią dodatkowe ml co ułatwi wydalanie kupy fuj fuj.
Zabawki widzę, że muszę zakupić nowe, bo te są już nudne, a dwa potrzeba nam czegoś co pobudzi zmysły i wyobraźnię. Dostałam kilka super porad, ale interesuje mnie też co jest hitem u Was?
Doczytałam, że tutaj mnóstwo rad/linków odnośnie żywienia, ech szkoda, że nie ma ich też w ssakach, ale dzięki dziewczyny, poczytałam i stronki zapisałam