reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

Korzystając z tego, że nareszcie zrobiło się chłodniej postanowiłam oczywiście przysiąść do kompka i zobaczyć co tam u Was.

Pati - byłam pewna, że już Cię zatrzymają, a tu zonk...:eek: No, ale życzę Ci, żeby akcja samoistnie rozwinęła się przed czwartkiem (i żebyś tą kolejkę odblokowała ;-) )

Weroneczko - jestem z siebie dumna, bo plan sprzątania prawie całkowicie wykonany :-) Co do Twojej propozycji dot. wątku o chrztach itp. może być ciekawie. U nas to sprawa dosyć drażliwa, bo mój M. jest Turkiem i choć nie jest głęboko wierzącym muzułmaninem, to jeszcze pozostaje mentalność - mam na myśli elementy religii w kulturze i wychowaniu, które wychodzą na wierzch bez względu na religię (ja mam podobnie - mimo iż sama sporadycznie bywam w kościele - głównie na święta - to są pewne rzeczy np. chrzest, które choć z religią są silnie związane, mają dla mnie ważne znaczenie kulturowe. O rany, ale poważnie się zrobiło...:eek::baffled:
Poza tym uważaj już na siebie i nie szalej!!!:crazy:

Maad - zaczęłaś w końcu rodzić? Czy któraś z Was wie jak się sytuacja potoczyła?

Kasia2506 - świetnie, że już jesteście w domciu. Gratuluję powrotu do wagi. (Ciekawe ile czasu zajmnie mi zrzucenie tych 24 kg, które mi się przybrało... aż strach się bać...)

Andzia1987 - gorące wyrazy współczucia - tak już ten świat jest gównianie ułożony... dobrze, że jesteś w domciu, teraz przede wszystkim skup się na maleństwie i na sobie. Tulam mocno!

Marulka - widzę, że masz jak ja z tymi nogami - puchną do niewiarygodnych rozmiarów i nic nie pomaga - kremy, moczenie w soli, no może trochę godzinna chłodna kąpiel, ale dopiero powtórzona ze trzy z pod rząd... ehhh...

U mnie oczywiście bez zmian. Dzisiaj zastanawiałam się nad tym czy w ogóle będę potrafiła zauważyć, że już się zaczęło. Czasem mnie ten brzuch poboli, napnie się, krocze mam obolałe już od dobrych kilku (może kilkunastu) dni, czasem zakłuje, czasem poczuję parcie na krocze albo (częściej) na odbyt, ale skoro to wszystko nie jest wstępem do jakiejś prawdziwej akcji to, jeśli mi wody nie chlusną pod nogi, jak mam rozpoznać, że już się zaczęło?!?
Ufff, będę jak słonica w ciąży chodzić... :-(
 
reklama
Witam się późnym wieczorkiem ;) Widzę, że straszny zastój ...........
No ale sierpnia dopiero połowa ;) - heh
U mnie nic ciekawego - zero skurczy -dzidzia szaleje !

Pozdrawiam Wszystkie dwupaczki i szczęśliwe mamusie ;)
Życzę spokojnej nocy ;)
 
witam sie
Nocke miałam koszmarną - niestet. o godzinie 1 w nocy złapał mnie ból brzucha z lewej strony taki mocny, ze mnie zgięło w pół. Po minucie kolejny i kolejny myslałam, ze moze sie zaczęło. Jak widać po pół godzinie się skończyło.
 
Witam się i ja, u mnie też wczoraj wieczorkiem były ze 3 regularne skurcze co 20 min w ciągu godziny i miałam nadzieję że się rozkręci a tu... zonk :baffled: :crazy::angry:
a tak miałam nadzieję, że akcja się sama rozwinie...

no nic, w takim razie dziś kończę pucowanie, szlifowanie mieszkania, po południu przyjedżdzają teściowie na kaffkę.

W wolnej chwili na pewno wpadnę was poczytać dziewczynki

MIŁEGO DNIA
 
Witam z rana!

u mnie nocka spokojna, poranek mega bolesny i cisza :):):) także macica moja chyba pokrywa się stalą, żeby mi życie nieco utrudnić :) ale przyznam że bolało tak mocno, że strach mi do pupci zajrzał i muszę wyglancować porządnie dom, a nie tak tylko babrać się po troszkę i nagotować czegoś moim chłopakom w razie czego.....

teraz cośtam mi gmera, ale to jelita - i tu też temat - rzeka... zaparcie jak stąd do meksyku - liczę na jakieś wyjście chociaż w tej materii :D

miriannak, pati byłam w gdańskim zoo i baaardzo miło wspominam tą wyprawę :) kiedyś na wczasy jeździliśmy do Gdańska, bo rodzice mają tam znajomych.. w tym roku planowaliśmy z mężem właśnie odwiedzić 3miasto bo mążek mój nigdy nie miał przyjemności no ale nie wypaliło...

inkaa no właśnie co wieczór jest gorzej z tymi moimi nogami... wczoraj było jakieś apogeum - miałam wrażenie że spuchnięte były aż po kolana... teraz rano nie są takie bańki i tak nie ciągną i nie bolą, ale wieczorem jest rzeźnia i nic nie pomaga... miałam Was pytać, czy któraś z ginem rozmawiała o tym i co lekarz na to???
a jeśli chodzi o rozpoznanie skurczy - bez obaw, zdradzi je regularność... za pierwszym razem może do końca nie zdawałam sobie sprawy że rodzę, ale skurcze wiedziałam że są - zwłaszcza jak bolało :)

Ola_ nikt nie stwierdził że poród był w 38 tc przez ruch właśnie... może Olek po prostu już był gotowy do wyjścia i wyszedł... no ale pracowałam w ogrodzie, jeździłam do Wrocka na uczelnię, byłam aktywna po prostu... do końca 6. mca pracowałam.... teraz moja aktywność to opieka nad Olkiem czasem spacer, zakupy, wycieczka... prace takie domowo-ogrodowe to nie wiem czy się liczą... cały czas boję się że będzie trudniej bo tamtym razem jednak inny tryb życia przez większość ciąży prowadziłam..

mallaika a najgorsze jest to że z tych wszystkich starań to jedyne co się zmienia to moje nogi - w jeszcze grubsze słupki :p dość to przygnębiające ;)
 
Marulka a stosowałaś moze taki żel chłodzący?? ja robiłam tak, ze ustawialam 3 poduchy pod nogi moczyłamw chłodnej wodzie stopy przed snem smarowałam tym żelem chłodzącym, miałam na stopy skierowany wentylator i nogi wystawiałam miałam odkryte. Pomagało.
Lekarz natomiast mowił, ze to normalne
 
Bombusia właśnie jem za Ciebie loda.. tofii... bo mówisz że nie możesz:tak: oczywiście robię to w dobrej wierze...:-) mam nadzieje że smak poczujesz telepatycznie...
Pati czyli Ty musisz do ewentualnego wywołania czekać równe 2 tyg po terminie? ale wiesz: podziwiam Cię.. masz taki spokój w sobie, Ty sie w ogóle nie denerwujesz tym że czas leci... przynajmniej w stosunku do mnie..:tak:
Pajka brałas ten rycynowy? bo napisałaś że kupisz jednak...
mallaika może na tym KTG już Ci pokażą się jakieś skurczysynki...:tak:
Anecia więc zrobiłas taka jak ja-olewka telefonów... bardzo dobrze:-D wczoraj usłyszałam coś takiego jak powiedziałam "możemy o czymś innym porozmawiać, a nie o ciąży bo mnie to juz naprawdę wk@@#$%a?".. a ta osoba "co??? przecież ja mogę, bo się pytam od początku!!!!".. a ja "a g***o mnie to interesuje, pogadaj ze mna o czymś innym, np. czy Twojej babci juz przywieźli węgiel na zimę":-D
madziujka no to masz teraz sielankę w domu z córciami, oby tak zostało:-)
weroneczka nie ma to jak "goście":laugh2: ale dzisiaj znowu zostajecie samii:-)
Kasia2506 najważniejsze że już w domku, i żeby córcie się zgadzały... i żeby wszystko było "ładnie pięknie"...:tak:;-)
marulka zoo wrocławskie, o jezusiu... jest tam jeszcze ten wielki orangutan w tym pomieszczeniu co sie wchodzi i on siedzi za szkłem? (obok są chyba szympanse)... i le ja u niego przesiedziałam-to mój idol hahaha:-D ale wiesz, zmęczenie zmęczeniem ale na końcówce ciąży zrobiłaś na pewno wielką frajdę tym wypadem Olkowi:) wiesz co? własnie miałam pisać, jak przez całą ciąże nie miałam problemu tak teraz męczą mnie od tygodnia takie zatwradzenia że szok... już pije dużo, jem jogurty, piję maślankę, popiłam nawet wczoraj placki ziemniaczane mlekiem i dupa blada!:no:
Niuunia cisza jak makiem zasiał ze skurczkami, ale chodzę zgieta w pół bo mnie strasznie mała uwiera na dole... normalnie idę, boooli jak cholerka a ja wyzywam że mam dośc i że jej dupsko spiore jak wyjdzie za to że tak matkę swą umęcza:-D
Andzia bardzo mi przykro z powodu babci... nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia że nie czujesz dużego smutku (bo jednak jakis tak odczuwasz skoro piszesz o tym)... po prostu bycie świeżą mamą, ogrom obowiązków, odpowiedzialnośc za nowe życie i szczeście z posiadania małego ludka-cudka zagłuszają ten "prawdziwy" smutek... babcia na pewno zrozumie to gdziekolwiek teraz jest... szkoda tylko że tak szybko odeszła i nie poznała prawnusia...
Ola_ ja też żałuję że byłam mało aktywna, niby mnie wszystko bolało, było mi niedobrze, ale mogłam chodzić na spacery mimo tego zmęczenia... dopiero teraz nie moge się nigdzie ruszyć, nigdzie pochodzić... nawet wyjść do sklepu bo zaraz się zginam w pół i mi słabo.. dopiero teraz wiem, że mogłam... a teraz nie mogę:confused2:


*****************
u mnie cisza... z nowych objawów doszedł olbrzymi nacisk na DÓŁ jak chodzę.. taki że muszę chodzic pochylona jak stara babcia... bo inaczej nie da rady iść tak rypie mocno, jakby szła mega kupa... sorry ale takie porównanie każda zrozumie mam nadzieję:-D

dziś w planie:
-biblio ( w sobotę była zamknieta)
-wózek na all, odbiór u mnie w mieście (ale to jak wróci T. to zamówimy, do jutra aukcja)
-odwiedziny u babci, mamy, taty-standard...

i nic więcej:)

ewentualnie biore pod uwagę jeszcze
-PORÓD:-D:-D:-D:-D
 
ciamajdko niezły plan - może właśnie dlatego nie rodzimy, bo planujemy sobie wszystko tylko nie poród :p do małpiarni nie zdążyliśmy niestety wejść, bo jak pisałam wygoniła nas ulewa.. Olek faktycznie świetnie się bawił i spędziliśmy duuuużo czasu przy słoniach i fokach.. przy czym jak zapytasz go co widział, odpowie Zubra! mimo że żubr był odwrócony tyłkiem przy płocie - za to wokół niego była solidna reklama sponsora wybiegu - browaru :)

pajka dzięki za odp - mój lekarz nic nie powiedział gdy wspomniałam że puchną mi stopy - pogłaskał, powiedział ojjjj i tyle :p u mnie moczenie nóżek nie zdaje egzaminu (poza tym że fajnie mi się pięty odmoczyły i sobie ładnie wyszorowałam pumeksem i mam teraz miętkie jak niemowlaczek :D) żeli chłodzących nie próbowałam, a z wentylatorem bym oszalała - musze mieć stopy okryte inaczej nie ma spania.... także nic tylko się przemęczyć.
 
Bry
Melduję się że dalej jestem:sorry:. Dziś planujemy z Mamą kolejny spacer i zaklinanie bachorka ;-) który sobie oczywiście nic z tego nie robi :-p Nocka średnia, pranie wstawione, eMek nakarmiony i zaraz leci do pracy a ja czekam na Mum.(śpi u Cioci bo u nas w kawalerce nie ma tyle miejsca)
inkaa - słoniowa ciąża nam nie grozi bo trwa aż 22 miesiące :eek: - patrząc na to my nie mamy tak źle :-D i jakoś przeżyjemy ten nieszczęsny finisz
Pajkaa - współczuję nocki, odbij sobie dzisiaj jakąś drzemką ;-)
Olu - to miłego dnia z pucowaniem a potem z teściami, myślę że się rozkręci, ważne że ćwiczy :tak:
Marulka - no to może za rok weźmiecie obu chłopaków na wakacje do 3city :-); co do puchnięcia nóg ja mam je nieregularne, jednego dnia wszystko ok a innego troszkę spuchnięte, kolejnego bezkształtna masa nie wchodząca w żadne buty:baffled: (ta wersja na szczęście najrzadziej - ale chyba dzisiaj się zapowiada); pytałam gina, mówił że to normalne niestety i powiedział żeby brać magnez:eek: hmm... odpuściłam z wiadomych powodów i kuruję tylko leżeniem z nogami w górze - czasami pomaga :confused2:
Ciamajdko - tak, muszę czekać do tych 2 tyg, bo skoro jest wszystko ok to nie ma sensu wcześniej męczyć mnie i małego; jasne że się denerwuję, ale chyba teraz już trochę mniej niż tydzień temu, dziwne ale teraz trochę łatwiej czekać niż w 39 czy 40 tyg, chyba się powoli nastawiam na ten czwartek - choć będę jednak rozczarowana jak się nic samo nie ruszy wcześniej:-(, no ale staram się myśleć pozytywnie. Podejrzewam że łatwiej też z tego względu że nie siedzę sama w domu i nie głupieje w 4 ścianach odkąd moja Mama przyjechała :tak:
 
reklama
Ciamajdko - jak ja bym chciała, żeby na KTG pojawiły się wreszcie porządne skurcze; niech sobie bolą byle były:baffled: czasem łupnie mnie w krzyżu, ale to dlatego, że mam skoliozę i brzuchol mnie jeszcze bardziej wykrzywia:sorry: nic to nie ma wspólnego z porodem:-( poza tym standard na tym etapie: ból w kroczu i kłucie w pachwinach, okropne parcie na pęcherz, jakieś lekkie stawianie się brzucha no i nic więcej:no:

Marulko to ja z nogami nie mam w ogóle problemów. Fakt, ciężko mi już łazić po schodach i jak już się wdrapię na to 3 piętro to czuję się jakbym maraton przebiegła tak mnie bolą, ale przy tym zero opuchlizny:tak:

co do telefonów to moja mama już nie dzwoni i nie pyta "jak tam?", "siedzisz w domu?", "dużo pijesz?". Teraz dzwoni tata i na polecenie mamy pyta o to samo:baffled: jak się okazało matula doszła do wniosku, że na tatę się tak nie wścieknę, że mnie kontroluje, a na nią tak:eek: pokrętna kobieca psychika:sorry:
najlepsi i tak są teściowie. Tłumaczyliśmy im, że jeśli chcą do nas przyjechać to na ten weekend co był, bo później im bliżej porodu tym mniej będę miała siły na rodzinne spotkania. No ale gadaj jak do ściany. Teraz wybierają się na urlop a jak będą wracać za dwa tygodnie to wtedy zajrzą do Warszawy:wściekła/y: no a ja za dwa tygodnie to termin mam i nie mam ochoty, żeby mi się tu pałętał ktokolwiek prócz męża:angry:

pora ruszyć tyłek. KTG po 12.00 ale jeszcze zakupy muszę zrobić póki jest w miarę chłodno. Dam znać jak będę po badaniu. Trzymajcie kciuki, żeby choć jeden porządny skurczyk się pojawił :tak:
 
Do góry