reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

Wpadłam aby coś naskrobać:)
Pierwsza noc z Nikolą w domu nie była taka straszna jak myślałam, chociaż od ok 24 do 1:30 była jazda bo mała widocznie nie dojadła (o 23 zjadła tylko 30ml),tak więc o 1:30 dostała butlę, wtranżoliła 60 i zasnęła błogim snem aż do 5:45:szok: Byłam w szoku jak się przebudziłam na jej kwilenie, myślałam że coś jej się stało... Ale zrobiła ładnie kupę, zjadła 40ml, odbekła i dalej spać;] Ale szczerze to nawet się wyspałam, w szpitalu było o wiele gorzej ale tutaj miałam mojego M do pomocy, i daliśmy sobie radę więc mam nadzieję że będzie tylko lepiej;)

M pojechał do USC zarejestrować małą bo jakoś wypadło mu to z głowy jak leżałam w szpitalu, a w środę jadę na zdjęcie szwów po zabiegu i chcę złapać mojego gina aby mi wystawił zaświadczenie do becikowego.

Gdzie mam się zgłosić po pesel dla małej? Muszę złożyć jakieś podanie albo zgłosić coś?

I jeszcze jedno, czy któraś z Was miała zaparcie po cesarce?:-( Na 2 dobe bodajże dostałam czopek w szpitalu i od tamtej pory cisza, brzuch mnie nie boli ani nic... ale wiadomo nie można nie wiem ile chodzić, piję praktycznie samą wodę, jem brzoskwinie bo jabłek nie mam chwilowo, dopiero jak wyjdę na miasto to kupię, czy mogę wypić albo wziąć coś delikatnego na przeczyszczenie?

No to dobrze że nocka zaliczona do udanych, oby tak dalej :-D

A co do peselu to w usc jak zgałaszasz narodziny dziecka (oczywiście musisz mieć wypis ze szpitala i chyba dowody osobiste rodziców dziecka) i dostaniesz akt urodzenia to tam Ci powinni powiedzieć kiedy po odbiór peselu się zgłosić, ale zwyklke to trwa 3/4 tygodnie i nadają go automatycznie (tzn chyba jakis wniosek trzeba napisać ale o tym powinni poinformować na miejscu). No chyba że się mylę i gdzie indziej się trzeba zgłosić to niech mnie któraś "wyprostuje" :-)

A jeszcze tak odnośnie peselu to teraz są takie dziwne, tzn nie zaczynają się od roku, miesiąca itd tylko jakoś tak dziwnie są nadawane, ale na pewno dobrze :-D

dziewczyny jestem!
pojechałam na izbę ok 9 bo jeszcze sie spakowałam i wziełam prysznic, ogólnie nie wybrałaby sie bo bóle jakoś po 7 przeszły ale wychodziła ze mnie taka żywa krew, więc zadzwoniłam do oddziałowej i powiedziała że mam przyjechać, podłączyli mnie pod ktg skurcze jakies były już nie takie silne jak w nocy, pobrali krew i zbadał mnie ginekolog, stwierdził że mam rozwarcie na 1 palec:( więc mi sie pyta czy ma mnie uszczęśliwić na siłę, wywołując poród kroplówkami ja stwierdziłam że nie bo mam jeszcze tydzień do terminu to na pewno się coś rozkręci samo. i że rzeczywiście wolę sie pomęczyć w domu niż leżąc na oddziale i niepotrzebnie się nakręcać. synuś na pewno postanowił zaczekać za tatusiem:)
teraz kładę sie odespać , chociaż znów mnie skurczybyki łapią.

gratuluje rozpakowanym mamusią.

dobrze że nie zostałam na tym oddziale bo tel. mam tylko do kaliny a ona widzę na porodówce, jupi!
dziękuje za trzymanie kciuków!

Popieram że wróciłaś do domu. W szpitalu trzymaliby Ciebie na maksa długo i czekali aż się rozkręci. A jakby widzieli że się nie kręci to by podali pewnie oxy i może jeszcze większe męczarnie by Tobie i maluszkowi zaserwowali, bo to niestety nie pozostaje bez wpywu na maluszka. Więc lepiej dzielnie czekaj w domu, aż akcja ruszy z kopyta.

Po lekarzu juz.

Jade do szpitala na patologie,szyjka skrócona,skurcze sa,ale nieregularne.ze wzgledu na cisnienie musze byc na obserwacji.
siedze i rycze,juz tesknie za synkiem.Pa.

Będzie dobrzę, trzymam kciuki.

ale jestem wnerwiona...
czekam na paczke ide do sklepu i co w skrzynce mam awizo, ze mnie w domu nie było... kuźwa ja im pokaże... zaraz do kierownika poczty zadzwonie!!

Ehhh ta nasza kochana poczta polska... dzwoń i ustaw ich do pionu!!!!!!
 
reklama
na razie nikt nie odbiera jak mnie wnerwią to ja tam zajade, ale nie bedzie im do śmiechu w ogóle! jestek tak rozwścieczona,z e gryze
 
Z tego co się orientuję, to najgorsza opcja to indukcja oksytocyną jak ani szyjka ani macica nie są gotowe. Ale jak ktoś już ma skurcze, tylko za słabe, nieregularne, szyjka zgładzona, to oxy pomaga w postępie akcji porodowej i jest ok. Sama oxy nie ma negatywnego wpływu na dziecko, bo i tak kobieta wytwarza ją w trakcie porodu :tak:
 
Z tego co się orientuję, to najgorsza opcja to indukcja oksytocyną jak ani szyjka ani macica nie są gotowe. Ale jak ktoś już ma skurcze, tylko za słabe, nieregularne, szyjka zgładzona, to oxy pomaga w postępie akcji porodowej i jest ok. Sama oxy nie ma negatywnego wpływu na dziecko, bo i tak kobieta wytwarza ją w trakcie porodu :tak:

sama oxy nie jest szkodliwa, ale w momencie, gdy wszystko stoi i nie jest gotowe do porodu a wytwarza sie duzo skurczy sztucznych, kóre nie wnoszą niczego do porodu dzidzia się męczy. Ja leżałam 3 razy w szpitalu i sie napatrzyłam i nasłuchałam jak dziewczyny cierpią przy oksy - u jednych idzie ładnie a u niektórych masakra.
 
Cześć Kobietki,

Wpadłam tylko na chwilkę, bo od dwóch dni mam przeprowadzkę na głowie, a tuuuuu normalnie oczom nie wierzę, dziewczynki się rozpakowują jedna po drugiej. Superrrr! :-) Ehtele, Navijko gratulacje! Milusiu, trzymam kcuki, żeby teraz już szybko poszło...

A ja? hm... coś czuję że lada dzień... Wczoraj jeszcze się poprzytulaliśmy z M. i dzisiaj od samego rana czuję się "tam" inaczej, tj. cały czas już mam bóle jak na @, a tak t było tylko od czasu do czasu...

Pozdrowienia dla wszystkich kobietek. Trzymajcie się dzielnie!
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny dziękuję za gratulacje, podród był sn i bez znieczulenia, jestem wykończona psychicznie i fizycznie. Jak dojdę do siebie to opiszę poród tylko nie wiem czy powinnam bo mogę wystraszyć :(
 
Kurcze, przeczytałam opis porodu Missleny - boże ale się biedna namęczyła...:eek: i jak tu się nie bać...:baffled: najbardziej to się właśnie boję że najpierw się wymęczę ileś godz a potem i tak skończy się cesarką :-( Ale najważniejsze że szczęśliwa mama z maleństwem już w domku.
Cosya - powodzenia z przeprowadzką i oczywiście trzymam kciuki żebyś się ładnie rozpakowała ;-)
monika8112 - dobrze że wróciłaś do domku, skoro do terminu jeszcze czas to spokojnie możecie jeszcze poczekać - no i pewnie maluch czeka na tatę :tak:
rozalko - będzie dobrze, trzymam kciuki, ani się obejrzysz a wrócisz do domku do synka z malutką Haneczką :tak:
andzia - ja też pospałam troszkę i z utęsknieniem czekam na męża bo też samej mi jakoś tak beznadziejnie dzisiaj :sorry:
weroneczka - bigos z cukinii? nigdy nie jadłam, jak to robisz? może wrzucisz przepis?
niuunia - krwawienie z dziąseł w ciąży to niestety norma, ja tak mam przy każdym myciu zębów :baffled: wkurzające
 
sama oxy nie jest szkodliwa, ale w momencie, gdy wszystko stoi i nie jest gotowe do porodu a wytwarza sie duzo skurczy sztucznych, kóre nie wnoszą niczego do porodu dzidzia się męczy. Ja leżałam 3 razy w szpitalu i sie napatrzyłam i nasłuchałam jak dziewczyny cierpią przy oksy - u jednych idzie ładnie a u niektórych masakra.

Tak Pajeczko, to właśnie napisałam :tak: Jak wszystko gotowe, to oxy pomaga, ale jak nie to jest to prawie jak wydzieranie dziecka z brzuszka na siłę.
 
Tak Pajeczko, to właśnie napisałam :tak: Jak wszystko gotowe, to oxy pomaga, ale jak nie to jest to prawie jak wydzieranie dziecka z brzuszka na siłę.

powiem Ci,z e ja się spotkałam z taką sytuacją, ze jak kobieta jest po terminie a cos sie dzieje w kierunku porodu to zatrzymują ją na oddziale i obserwują dzieciaczka co 2 h robią ktg, ale oxy nie podają. Natomiast nic nie rusza sie w kierunku porodu to oxy podają. I jak ostatnio byłam w szpitalu była laseczka, która była 9 dni po terminie szyjka zamknięta wszystko pozamykane i podali jej pierwsze oxy miała skurcze, ale nic sie nie ruszyło. Dzień przerwy i drugie oxy i po tej drugiej kroplówce dostała ytakich skurczy (niestety szykla bez zmian) , że kroplówka spłynęła jej o 13 cały dzień miała mega bolesne skurcze, całą noc i następny cały dzień i dopiero poród się zaczął przed 24. Kobieta była nie do życia a dziecko ważyło 4 kg.
Ja mam nadzieje, ze skoro miałam taką problemową ciąże to przynajmniej poród będzie bez oxy :)
Ale amm życzenie :p

No na poczcie odłożyli tel nie mozna sie w ogóle dodzwonic :) ale ja twarda jestem :p
 
reklama
Pajkaa trzeba tępić dziadostwo :-p

brejka wracaj szybko do formy :-) a opowieści wszystkie przyjmujemy.

pati1982
z tym krawieniem to wiem, że normalka. Na początku miałam krwawą płukankę, potem przeszło a teraz znów widzę lecę na czerwono ehh :baffled:

Ciekawe jak u Ciamajdki - pewno z rodzicami spędza wspólnie czas :-)
Od ehtele też brak wieści - mam nadzieję, że biedna się nie męczy:baffled:
 
Do góry