reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2010

Witam się :happy:

Dawno mnie nie było, ale męczą mnie skurcze i nie mam sił na nic :baffled: Przepraszam...

Mam jednak nadzieję, że niedługo dam Wam znać, że Radzio już na świecie. Od wczoraj odchodzi mi czop (najpierw galaretka żółto przezroczysta, a od nocy z krwią) i skurcze są od północy co 15 minut, a od 5:30 co 10...
Będę alarmować telefonicznie jakby co ;-)
 
reklama
Black_Opal - to tzymam kciuki,zeby akcja sie rozwinela do konca a wszystko na to wskazuje i zeby porod byl szybki i malo bolesny:tak:
Pozdrawiam
 
Witam z rana,

Polianna urodziła, ale super, duza dziewuszka z lilianny !!!GRATULUJĘ

Black_Opal czekamy na wieści i trzymamy kciuki!


ciekawe co z Milusią?

ja zmykam, muszę trochę dzisiaj popracować, wpadnę później...
 
witam

wielkie poruszenie wsie zaczynaja rodzic..
jak zwykle nie ja...

;-)

trzymajcie sie dziewczyny u mnie weny brak.....
 
Dawno mnie nie było, ale męczą mnie skurcze i nie mam sił na nic :baffled: Przepraszam...

Mam jednak nadzieję, że niedługo dam Wam znać, że Radzio już na świecie. Od wczoraj odchodzi mi czop (najpierw galaretka żółto przezroczysta, a od nocy z krwią) i skurcze są od północy co 15 minut, a od 5:30 co 10...
Będę alarmować telefonicznie jakby co ;-)
Black_opal TRZYMAM KCIUKI ZEBY AKCJA SIE ROZKRECILA:)))

WPADAM TYLKO POWIEDZIEC DZIEN DOBRY, BO WLASNIE ZMYKAM SPAC- POSIEDZIALAM SOBIE DO POZNA NA ALLEGRO I TAK WAS NIE NADROBILAM- NO ALE COZ PRACA TO PRACA.
POZATYM RANO TZN. ZA 4- GODZINKI MUSZE WSTAC- BO MAM KTG. WIEC MUSZE CORECZKE DO NIANI ODSTAWIC- A JESZCZE WCZESNIE PARE RZECZY ZROBIC NA NECIE, ECH SZKODA GADAC- CZAS MNIE GONI
:(((
W NOCY NIE SPIE A W DZIEN JESTEM DO NICZEGO.
OKI W KAZDYM RAZIE CZEKAM NA GORACE WIADOMOSCI NA NASZEJ LINI- ROGRZEJCIE TEN WATEK NA DOBRE:))) ZAGLADNE TAM PO PRZEBUDZENI.

ZYCZE MILEGO DNIA- BO JA PO KLINICE ZMYKAM NA ZAKUPKI I DO KOLEZANKI NA KAWKE- MOZE OSTANIA W DWUPAKU:)))

A JESLI CHODZI O MNIE TO CZOP CHYBA ZAPRZESTAL PRACY ALBO JUZ ZSZEDL CALY- SKURCZY POZA KILKOMA STWARDNIECIAMI BRZUSZKA- ZERRRRRO, WIEC NAJWIDOCZNIEJ DO PONIEDZIALKU :)))
TRZYMAM KCIUKI ZA WSZYSTKIE WIZYTY- I MAM NADZIEJE, ZE BEDZIE WIECEJ TYCH WIZYT W KIERUNKU SZPITALA- A Z TAMTAD TO JUZ WRACAC ROZPAKOWANE...
 
Ostatnia edycja:
Witam się :happy:

Dawno mnie nie było, ale męczą mnie skurcze i nie mam sił na nic :baffled: Przepraszam...

Mam jednak nadzieję, że niedługo dam Wam znać, że Radzio już na świecie. Od wczoraj odchodzi mi czop (najpierw galaretka żółto przezroczysta, a od nocy z krwią) i skurcze są od północy co 15 minut, a od 5:30 co 10...
Będę alarmować telefonicznie jakby co ;-)

no to trzymam kciuki!
Powodzenia.

Musze chyba odpocząc od forum,bo jakos mam doła.
Dziewczyny z 37-38 tygodnia rodza,a jaaaaa....ratunku.:-(
Hanka,daje ci czas do jutra,posłuchaj mamuni,plissssss...:-D
 
Witajcie:)

Ehtele:-( jejku, ale miałaś KTG... stresujące strasznie... Kalinko dobrze, że na drugim KTG wyszło, że wszystko dobrze, bo przecież byś tam serce straciła chyba, nawet nie myślę co czułaś przez te 2,5 godziny... wierzę, że już masz dość wszystkiego, tych pytań, ciąży... na spokojnie dzisiaj podejdź, nie jest źle.. skurcze jakieś są-50 to już sporo... rozkreci się i nawet nie będziesz się spodziewała-tego Ci życzę...

Malagonia czyli pojechałaś, no i widzisz-po co się było zamartwiać czy przebadają, ale wiadomo-człek się zawsze zastanawia co by na darmo "personelowi nerwów nie psuć"... szkoda tylko, że nic nie drgnie... ale czasami poród, jak widac u Polianny, to kwestia rozkręcenia w parę chwil:tak:

SARKA nie taka ciężkostrawna...:tak: tylko duzo sie nie poje, bo syta.. ale pyszna jest;-)przynajmniej ja w nocy dobrze spałam, a jadłam ją na wieczór..

Black_Opal:-):-):-) trzymamy kciuki..!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

AgaS-78 i załapałaś się na ranek.. Ty masz siłę jeszcze na Allegro, pocztę, dom i dziecko.. łooo.. i jeszcze mało sypiasz, fiuufiuu.. podziwiam...:tak:

Rozalko tulam... :sorry:
 
Witajcie kochane...

Sama nie wiem czy jestem w lepszym humorze - jestem wymęczona...wyglądam jak żaba od wzorajszego płaczu - oczy napuchnięte...

Jeśli chodzi o KTG to nie chodzi o to, że Olek spał, ale na KTG wychodził brak akcerelacji tętna płodu:baffled: - czyli brak różnicy ciśnień, która świadczy, że z dzieckiem wszystko w porządku... i kazali mi przyjść drugi raz, bo ok 21.00 jest kulminacja tych akcerelacji więc chcieli to sprawdzić...

skurczy w nocy brak spałam po tym wszystkim jak zabita - rano odszedł kolejny kawałek czopu...

co do Milusi pisałam, ale nie odp, więc pewnie nie może, ale coś czuję że już ma Wiktorka przy sobie...

navijka mnie kazali leżeć na boku, na pierwszym KTG na prawym, potem na lewym...

kasia2506 napisałam wyżej co się działo - bo nie do końca Olek spał, ale powiedzieli że może był senny...

AgaS-78 no właśnie im dłużej jestem w ciąży tym więcej wątpliwości się pojawia - a ja coraz bardziej zestresowana...

Cosya i dokładnie tak będę robić!!! Przed KTG porządna ilość jedzenia:)

rozalka no właśnie wszyscy tylko nie my:( Chyba też powinnam zniknąć do porodu, ale to silniejsze ode mnie..:)

Black_Opal kochana trzymam mocno kciuki żeby u Ciebie się rozkręciło:):):):)

Ciamajdka mam już wrażenie, że wiecznie będę w ciąży, że to nigdy się nie wydarzy, że pojawienie się Olka jest czymś totalnie abstrakcyjnym...szkoda gadać...
 
ja nadal 2w1 :/ no i tak jak mówiłam, niepotrzebnie się nakręcałam. nocka niewiarygodnie spokojna, tylko raz nad ranem na siku wstałam i na chwilę przebudziłam się bo strasznie głupi sen miałam :/ śniło mi się, że siedziałam z rodzinką w ogrodzie i oglądaliśmy spadające gwiazdy, wyglądały jak takie kulki rozgrzanego szkła albo metalu. no i jedna trafiła mnie w rękę wypalając ogromną dziurę :/ aż do kości. jakaś masakra. obudziłam się i musiałam sprawdzić czy z ręką wszystko ok :/

od rana standard, bóle jak na @ a czopa poza wczorajszym porannym plamieniem nie widać :/ możliwe, że wypadł jak korzystałam z WC i nie zauważyłam ?

ehtele - wczorajsze badanie to musiał być jakiś koszmar :/ pamiętam chwile grozy jak lekarz badał serducho naszego malucha na USG i przez kilka minut nic nie mówił...facet się po prostu skupił i złapała jakiś zawias, a ja prawie zawału na tym łóżku dostałam. Ważne, że wsio ok.

Rozalka - prośby na nasze szkraby nie działają...jakie te sierpniowe ludki uparte, widać że lwy się szykują.

Obiecuję, że przy ewentualnej, następnej ciąży nie będę słuchać żadnego lekarza, który będzie twierdził, że zapowiada się na poród przed terminem, że dzidzia duża, że w każdej chwili może się zacząć. sratatata! tylko nie potrzebnie się frustruje i czekam jak głupia.
 
reklama
witam dziewczątka!!!

dziękuję wszystkim które solidaryzowały się ze mną po traumatycznej wizycie w DOZ :D hehehe pani już pewnie smaży swoją chudą pupkę w Turcji i drapie się po języku :D

za mną dość spokojna nocka.. wyłączając ból brzucha przed zaśnięciem.. rano nie mogłam się obudzić, otwieranie oczu szło mi tak strasznie ciężko - myślałam że nie podniosę powiek do góry i przeraziłam mnie w pewnym momencie wizja podnoszenia reszty ciała - no ale jak widać dałam radę - już piję kawkę i wracają mi siły witalne.

wczorajszy plan (rozmrażanie w końcu tej lodówki i doprowadzenie jej do stanu używalności) zrealizowałam, ciekawe jak pójdzie mi z dzisiejszym - zaplanowałam pranie dywanów. Nie mam tego dużo, bo jeden mały chodniczek i średni dywan, ale trzeba dywan wyjąć pod kanapy no i wytargać na ogród, wyprać, wysuszyć i założyć spowrotem.. pod dywanem też pewnie meksyk z brazylią więc w międzyczasie posprzątać.

ehtele oj współczuję bardzo bardzo tego badania... wierzę że się niepotrzebnie nastresowałaś - no ale grunt że z Olkiem wszystko ok i ma się świetnie...
 
Do góry