reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2010

reklama
Taką mam nadzieję!!! :)Drugi poród może byc szybszy i oby tak było :) I najlepiej bez tego "ciachu". Cały czas powtarzam,jeśli mnie nie natną to powinnam biegać na drugi dzień i obsługiwać inne obolałe ciężarówki :p Chyba,że moje żyły sprawią psikusa :/ kurde,tego też sie boję bo to dla mnie nowość. Dobrze,że bedzie ta położna - OBY dojechala i nie miała akurat dyżuru z całą zajętą porodówką. Wtedy poproszę ją o wyznaczenie kogoś innego...
 
Witajcie słoneczka,

u mnie bez zmian (wiedziałam o tym) wczoraj jedynie skurcze łapały co pół godziny (są inne) nie co 10 min, Wiktorek tak jakby ułożył się tyłkiem po prawej stronie, cały czas był po lewej no i złapał mnie jakiś taki dół, że nie mogłam się opanować....jestem tak rozbita, niespokojna, że nie da się tego opisać...jak normalnie przed okresem...no cóż czekam dalej aż coś drgnie, jeszcze dzisiaj mamy jechać na urodziny siostry mojego M, a mi na wyjście z domu płakać się chce :( ale dam radę jak się będę bardzo źle czuła to uciekniemy.....
Osobiście życzę wam miłego dnia no i czekam na wyklucie nowych niuniusiów:)

GSC trzymaj się dzielnie kobietko, wszystko będzie dobrze i będziesz miała maleństwo ze sobą....

Nektarynko podziwiam CIę kochana tyle krokietów i jeszcze naleśniki, masz na to jeszcze siłę, ja wczoraj przy obieraniu ziemniaków tak sapałam, że aż Darek się dziwił co ja robię, oczywiście chcę się ruszać i coś robić bo od leżenia na pewno nie urodzę...A mam tak, że jak przejdę parę metrów to tak mi macica twardnieje, że oddechu złapać nie mogę i idę oddychając przeponowo tempem żółtwim...więc już nawet nie wychodzę z domu..


Ehtele słoneczko mój termin z OM to 31 lipca (ostatni okres miałam 24 października) z USG miałam na 26 lipca, ale ósmy sierpień to taki mój termin bo miałam wrażenie, że ten cykl był dłuższy.....i do ósmego daję sobie czas. Mówisz przewidywalny film, też chciałam zawitać w kinie, ale ostatnio czuję się jak inwalida, mówię CI kochana przejdę dosłownie kilka metrów i uczucie jakbym w brzuch dostała kopniaka, nie mogę oddychać, słabo mi się robi, więc Daru jeździ po DVD i sobie oglądamy w domku...Dzięki za życzenia wyjścia na świat małego wiesz, że równie mocno trzymam za Ciebie kciuki, tak myślałam, żeby się ulotnić na jakiś czas z forum, bo jak piszę o sobie mam wrażenie, że się nad sobą rozczulam i inni może myślą, że ściemniam, że tak mam, żeby zwrócić na siebie uwagę:( A Ty słońce naporawdę się nie przejmuj, że nie masz żadnych takich akcji, chyba większość kobiet ma tak, że łapią bóle i już na porodówkę....

Aneciu
no to super, że wszystko spakowane, musiałam was ponadrabiać, bo mam wyrzuty sumienia, że wszystkie się o mnie martwicie, a ja tylko ech ochh o sobie....w ogóle nie lubię się nad sobą rozczulać, a ostatnio tak mnie jakoś wzięło......a i tak się nic nie dzieje ze mną, to od siedzenia i pisania nic mi się nie stanie, Darek się śmieje, że siedzę, stękam, łapię się za kręgosłup, a i tak nie zejdę od kompa.....A Ty się nie strsuj, masz jeszcze słonko czas, ja też na Twoim etapie już bałam się, że urodzę, bo miałam bardzo złe wyniki hemoglobiny, lekarz mnie nastraszył, że przez to urodzę wcześniaka bo nie dbam o siiebie itp. Jak widać wszystko jest w porządeczku i tego się trzymaj bo inaczej będziesz się stresować....

Olusiu kochana czy Ty przez przypadek nie będziesz rodziła w Tychach? Słoneczko tym opóźnieniem się nie martw ja w pewnym okresie rozwojowym mojego dzieciaczka miałam opóźnienie 10 dni, ale to normalne, pamiętaj dlatego jak jest nawet wyznaczony termin porodu to jedne dzieciaczki rodzą się 2 tyg wcześniej inne 2 tyg później, zobaczysz, że nadrobi, gorzej gdyby był duuuuży klocuszek, to wtedy przecież go nie odchudzisz....

Polianko no właśnie od dwóch dni w ciągu dnia jest naprawdę oki, tylko spinania co kilkanaście minut, ale wiadomo, że to nic, te skurczybyki nadchodzą wieczorem i wtedy to łapię doła, że znowu przyszły i znowu pójdą, a wiadomo, że czekam na coś konkretnego i mam nadzieję, że się doczekam...:) Co do słów teściowej to się nie martw, ja osobiście jestem z Ciebie dumna z takiej decyzji, moja mama podjęła podobną mając dwójkę dzieci i była z tego bardzo zadowolona, a dzieciaczki będą dumne z mamusi, która mimo wszystko studiowała (będziesz wielkim autorytetem) A co do puchnięcia to kilka dni temu byłam opuchnięta, a teraz naprawdę jest super, włożę nawet pełne buty - więc poród chyba odwołany?:) Trzymam kciukasy za Ciebie...

Niuunia te komentarze to przez to, że jesteś zgrabniutka i szczuplutka, nikt przecież nie powiedział, że w ciąży trzeba być wielorybem,,,,ja miałam ten problem tak do 6 tego miesiąca ciąży potem już było widać:)

Pajeczko trzymam kciukasy za wizytę i daj nam potem znać jak to u was...

Andziu mnie takie skurcze łydek trochę odpuściły, a najbardziej męczyły w trakcie upałów....

Fiuu, ale wiesz raz odpuszczą, a jak przyjdą to mogą wziąć z nienacka:) ja już na swoje to nawet wstydzę się zwracać uwagi, nie mówię Darkowi, ale on słyszy jak zaczynam sapać:D

Luizka zatem życzę Ci, aby maleństwo grzecznie czekało na tatusia....

Starlet słoneczko nie podłamuj się kochana.....być może Twoje maleństwo potrzebuje czasu...ale wiem co masz na myśli...być może teraz będzie inaczej, pamiętaj kochana każda ciąża jest inna. U mojej mamy każda była inna, a rodziła czwórkę dzieci, chłopaków urodziła o terminie, mnie przenosiła uwaga (o 3 TYG!!!) a moja siostra 2 tyg przed terminem więc niuńka uszy do góry i będziemy Cię tu wspierać. Zobacz kochana jesteś sierpniówka?? Jesteś...A co dzisiaj mamy??? Lipiec, no właśnie, więc spokojnie bez stresu:)

Bogusiu86 i tak Cię podziwiam, że masz czas na nas, ja z zapartym tchem czytam wszystkie Twoje wypowiedzi i jestem CI wdzięczna za wszystkie cenne informacje...

Lea28 słuchaj kochana, a odszedł CI już czop? Jeżeli nie jesteś pewna koloru siuśków to sprawdź czy wody CI się nie sączą, paski są drogie, ale myśle, że jak w stresie masz siedzieć to nie ma na co czekać......a z resztą po co masz pieniążki wydawać, zawsze możesz jechać na IP i powiedzieć, że zauważyłaś krew i chciałaś wszystko posprawdzać....Trzymam kciuki bo doczytałam, że masz co 10 min.....skoro się skracają to rodzisz kochana......i zwróć uwagę czy każdy następny jest dłuższy...Oj znowu doczytałam, że co 8 min - no to zaciskam kciukasy:D ale super - normalnie zazdroszczę, ja się modlę o silny ból, nawet taki do zesrutania....

Monia8112 ja CIę podziwiam kobietko, Ty masz tyle energii stale coś robisz...to chyba ten zbawienny wpływ męża:)

Pati1982 na płasko KTg, zawsze słońce możesz wybrać sobie odpowiednią pozycję, ja nie pozwalam na plecach, kładę się na lewym boku....A co do skurczybyków to jaki był zapis? Kochana jak u CIebie ładna pogódka to śmigaj na jakiś spacerek, a nóż się coś ruszy:)

Weroneczka udanego weselicha:)

Bogusia007 to korzystaj kochana jeszcze z ostanich chwil ciąży....ja już uroków nie widzę.....

Ciamajdko, a martwiłam się o Ciebie....i teraz tak od tych pierwszych skurczybyków będzie gorzej, człowiek się nastawia, przychodzi ból, rozczarowanie itp..... Mam nadzieję, że u Ciebie będzie inaczej, ale pamiętaj, że jak przyjdą skurczybyki to nie stresuj się, bo jak będziesz się stresować to odgonisz poród od siebie:) Czyli luzik luzik i luzik......

Rozalko
pamiętaj kazdy poród jest inny, być może ten będzie łatwiutki i szybko zapomnisz o bólu, tego CI życzę z całego serducha...

Miłego dzionka
 
polianna damy radę,musimy...w koncu urodzic trzeba,nie ma wyjścia.
lea czekamy na nowego maluszka i na wieści.
 
Cimajdko - no widzisz...nie jest łatwo... termin tuż, tuż...czyste szaleństwo, ciesze się, że rozumiesz...bo w sumie, już trochę głupio, że tak marudzę...

fiufiuu
staram sie nie zepsuć sobie - mężowi tej końcówki - w końcu całość była cudowna...ale teraz już siła brak:)

rozalko mam nadzieję, że dam radę...a boję się, że tak sobie popsuję humor, że urodzenie Olka już nic nie zmieni...tylko baby blues się zacznie...staram się walczyć...i rzeczywiście macie rację, że nie wiem co mnie czeka dlatego czuję że jest mi łatwiej..przynajmniej nie ma jakiegoś panicznego strachu przed bólem...

lea jeszcze raz powodzenia:p

milusiu no coś Ty - nawet tak nie myśl - wcale się nad sobą nie rozczulasz... i na prawdę daleko Ci do rozczulania się nad sobą i zwracania na siebie uwagę!!!!!!!!!!!!! Jesteś tu dla nas niezastąpioną medyczną ekspertką!!!!!!!!! i wsparciem:) Więc kochanie nie myśl tak!!!!!
A co do spotkań to rozumiem - jestem anty towarzyska - nawet przestałam ostatnio odbierać telefony od koleżanek z pracy bo nie chce mi się już ludziom tłumaczyć, dlaczego nie rodzę, kiedy rodzę...dziś idę na ślub koleżanki, i tez nie chce mi się bo czuję się jak słonica i nie chcę żeby ktoś mnie w takim stanie oglądać!!!!!!!!!!:(:(:(:(:( buuuuubuuuuu
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry sierpniówki ja już dziś po zakupach, byłam z m. na ryneczku a potem na szybkich zakupach w biedronie. Usiadłam na chwilę aby odpocząć a potem idę gotować kapuchęJ

Niuunia niezłe teksty!!! A swoją drogą bardzo dobrze, bo jak inni nie wiedzą jak się zachować to czasem trzeba im trochę podpowiedzieć;) ostatnio skoczyliśmy na szybkie zakupy do reala, a że akurat był tam koncert Stachurskiego to było multum ludzi, wszystkie kasy po kilkanaście osób i NIKT mnie nie przepuścił, a pani z obsługi powiedziała, że nie ma kasy pierwszeństwa… co za kraj…

Pajkaa ciekawe jak tam wizyta??? O i jaki super dzionek ci się zapowiada, obiad w restauracji fiu fiu;)

Starlet głowa do góry… może tym razem nie będzie tak źle…przecież każda ciaża jest inna.

Bogusia86 życzę powdzenia w kurowaniu nóżek małej, na pewno wszystko będzie szybciutko w porządku!

Lea28 kolejna rodząca;) jak tak dalej pójdzie to będzie tylko parę prawdziwych sierpniówekJ no nic, trzymaj się kobietko i … łatwego i szybkiego porodu!!

Polianno ja też uważam, że podjęłaś słuszną decyzję wracając na studia…nie przejmuj się gadaniem teściowej, zresztą to nie jej sprawa – to twoje życie i przeżyj je tak jak ty chcesz! Zgadzam się z tym co pisała Ehtele… pozwoli ci to na pewną niezależność w stosunku do męża, a i będziesz miała nowe towarzystwo….

Ehtele oj tulę…. Może po prostu zajmij się czymś konkretny, umów się na wieczór z przyjaciółmi i nie myśl o porodzie ani o terminach bo chyba niepotrzebnie się stresujesz… może tak jak milusia potrzebujesz się odstresować…
co do wagi maluszka, to faktycznie lekarz stwierdził, ze poród będzie pewnie lżejszy ,tzn ze szybciej pójdzie… ale ja tam w takie rzeczy nie wierzę, siostra męża urodziła córeczkę 2600 po ponad 20godzinach…..

Bogusia007 nie wiem czy tych znieczuleń ma nie być w ogóle, ale z tego co mój dr mówił to już niektóre szpitale się z tego wycofały po tej całej kampanii telewizyjnej…

Ciamajdko hmmm może dziś się coś rozkręci… no bo chyba te wszystkie bóle nie były na marne:/; ja będę rodzić w Świętochłowicach u mojego dr, bo w Częstochowie to chyba nie mają wanny…


Rozalko, polianno…. No… nie róbcie nam tego…. Nie straszcie nas… pozwólcie żyć nadzieją…;)

Milusiu dobrze, że jedziecie na imprezkę pozwoli ci to troszkę zapomnieć….a może to pomożeJ
będę chyba rodzic w świętochłowicach (no chyba że mnie coś dopadnie bardzo gwałtownie to u siebie w częstochowie)
 
rozalko mam nadzieję, że dam radę...a boję się, że tak sobie popsuję humor, że urodzenie Olka już nic nie zmieni...tylko baby blues się zacznie...staram się walczyć...i rzeczywiście macie rację, że nie wiem co mnie czeka dlatego czuję że jest mi łatwiej..przynajmniej nie ma jakiegoś panicznego strachu przed bólem...

:p

Myslę,że nie jesteś sama ze swoimi obawami.Wiele z nas mysli jak to bedzie po porodzie,tez mam huśtawki nastrojów straszne i jestem przerazona jak zajme sie jeszcze synkiem,kiedy mnie dopadnie Baby blus po porodzie.
Ale spokojnie,musi byc dobrze.

Rozalko, polianno…. No… nie róbcie nam tego…. Nie straszcie nas… pozwólcie żyć nadzieją…;)
]

;-)
 
reklama
Wiecie co mnie też wczoraj dopadło takie myslenie, że czekam na poród czekam i nawet jak się doczekam to, co to zmieni....normalnie tak się wystraszyłam, że zaczęłam płakać, że nie dam sobie rady itp....ten baby blues chyba też dopada przed samym porodem.....niech nam dzieci wynagrodzą te nasze zatroskania......
Ehtele czuję, że i u mnie rodzi się jakiś taki stan jak w Dniu Świra codziennie to samo..........sądzę, że 9 miesiąc powinien być o połowę krótszy....

Nervitko przynajmniej wiesz czego się spodziewać, najlepsze jest to jak wszyscy dookoła poopowiadają straszne rzeczy, że straszny ból zęba to nic w porównaniu z porodem i może się zrodzić totalny blok psychiczny.....

Dobra sierpnióweczki jutro sierpień więc od jutra zaczynamy się rozpakowywać tak jak Marulka pisała, wcześniej to tylko falstarty:D
 
Ostatnia edycja:
Do góry