nie to już by była trzecia dzisiaj????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kochane limit wyczerpany - hehehehhe
Marulko u mnie byłaby Hania
Ale już tyle par ogrodniczek mam, że nie chcę niespodzianki tego typu. Choć o dziewuszce, warkoczykach i sukienkach marzyłam
Zresztą co ma być to będzie...
Ja również marzyłam o córeczce (u nas miała być Milenka) :-) No ale Szymuś raczej już pozostanie Szymusiem, zrywać ze ściany literek z imieniem nie mam zamiaru
Dziewczynka - następnym razem będzie ;-)
mieszkanie wysprzątane
okna umyte
podłogi umyte
sex gorący zaliczony
zakupy tylko w realu odhaczę
został pies sąsiadki którego nie ma hehehehhehehe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ciamajdka i jak słonce wyspana? Już w lepszym samopoczuciu????
Ehtele,
a z tym Realem to nie wydziwiaj, jak coś się zacznie dziać - wbijaj się w kolejkę do kasy :-)
Ale jestem wściekła-moja starsza córcia doprowadziła mnie do takiego stanu Poszłyśmy na spacer na plac zabaw z wózkiem z lalkami i wiaderkiem do piaskownicy i było dobrze do momentu, jak inne dzieci nie ruszyły jej zabawek-darła się jak opętana Zabrałam ją więc do domu-a ta dalej się drze (nie płacze, bo nie widziałam ani jednej łzy, tylko się drze)... A w domu to darła się już o wszystko-o zdjęcie butów, umycie rączek, rozebranie się-HISTERYCZKA Ciekawe jak ja sobie dam radę jak Małgosia się urodzi, a Basia będzie miała takie jazdyKara na dziś-brak dobranocki-zobaczymy czy podziała choć na kilka dni
Oj, współczuję... może Basia ma po prostu gorszy dzień??
Ja wreszcie się zmobilizowałam i mogę powiedzieć, że mam spakowaną torbę. Zostało dopakowanie telefonu, aparatu, czy szczotki do włosów, ale to jak już będzie godzina zero.
Starlet, gratuluje spakowanej torby :-) Ja moją przepakowuję średnio co trzeci dzień :-) A i tak pewnie o czymś zapomnę
niedawno wrocilam do domu jestem normalnie padnieta z rana bylam u dentysty brrrr znow bolalo i zaczela inny zabek i kanalowe leczenie az mi sie smutno zrobilo kolejna wizyte mam 2 sierpnia mam nadzieje ze do tego czasu nieurodze bo chcialabym miec to wyleczone
pozniej z ciocia pojechalam na moja uczelnie aby odebrac glowny dyplom bo wczesnie suplementy odebralam i mowilize bedzie gotowy za tydzien a podkreslam bylam w czerwcu odebrac a wyobrazcie sobie jeszcze niejest podpisany tak wiec nici z tego nieodebralam chyba odbiore we wrzesniu ??? bo niechce mi sie tam ciagle jezdzic tymbardziej ze ta uczelnia jest na samej plazy a wiecie jak w wakacje mnostwo ludzi jezdzi sie kapac hehe
))) pozniej znow poszlam do tp bo chce zrezygnowac z telefonu stacjonarnego wszytko w sumie jednego dnia tak wiec mam dzis dosyc ...
Bogusiu007, współczuję wizyty u dentysty, ale faktycznie lepiej zrobić i później mieć spokój :-)
Jakiś naturalny porodzik by sie przydał na zakonczenie dzisiejszego porodowego dnia
Polianko, no to pokaż nam, jak to się robi, Twój term,in jest jako pierwszy na liście
Ja mam chwilowy zastój "współżycia społecznego":
1. Nie robię nic całe dnie, nie wychodze z domu..
2. Obiadu nie chce mi sie ugotować
3. Nie mam ochoty żeby ktokolwiek mnie odwiedzał i tym bardziej dzwonił do mnie
4. w kuchni mam troszkę roboty, naczynia mozna by zmyć.. na "można" się kończy.
5. Moja jedyna aktywność w ciągu dnia to:
-kilka minut na skype z rodzicami
-kapiel z książką
-zrobienie kanapek Tobiemu do pracy
-posiedzenie na BB
-sen-o ile to jest aktywność...
6. jeść nawet nie chce mi się zrobić, wmuszam w siebie.
7. w domu wprawdzie czysto, ale np pralki to już nie wstawię.. wiem, że powinnam i to tylko minuta roboty, ale nie chce mi się
8. jeden rozdział książki przeczytam i spie..
już nie chodzi o to, że chcę urodzić by mieć już malutka koło siebie, nieee... ja po prostu nie mogę znieść tego umęczenia, tych twardnień, bóli... tej bezsilności..
ale ja marudzę dzisiaj...
baby blues mam czy jak...?
nawet domofonu nie odbieram, a ktoś 2 razy dzwonił dzisiaj... mam to gdzieś.
nie ma mnie...
Ciamajdko... każdy ma czasem gorszy dzień... Powiem Ci, że mi się ostatnio tez nic nie chce, potrafiłabym pół dnia przespać albo przesiedzieć przy komputerze... Jak juz urodzimy, to lista priorytetów nam się zmieni zasadniczo :-) I będziemy tęskniły za tym "nicnierobieniem" ;-) Ale damy radę
Witam się i Ja :-)
Strasznie ciężko mi jest Was nadrobić przeczytałam po łepkach co u Was słychać, ale wybaczcie ale nie odniosę się do Waszych postów :-(
Zdam szybki raport co u Nas:-) Wiktoria jest cudowna i bardzo grzeczna- oczywiście zdarzają się płaczliwe chwile, ale nie mam co narzekać :-) Niunia działa jak szwajcarski zegarek
Karmienie trwa od 30-60min, później 1,5godz przerwy, dwa razy w ciągu doby śpi po3 godziny :-) Noo super po prostu :-)
Karmie tylko i wyłącznie piersią na żądanie:-)
Wczoraj zarejestrowałam małą u lekarza pierwszego kontaktu, umówiłam się na czwartek z położną środowiskową. W czwartek idziemy też do ortopedy-najlepszy specjalista od stóp końsko szpotawych na dolnym śląsku :-) Jutro jadę na ściąganie szwów, a w piątek do urzędu stanu cywilnego zarejestrować Wiktorię:-)
Troszkę tego jest więc wybaczcie, ale nie będę tak aktywna jak wcześniej...
Buziam Was wszystkie i życzę szybkich w miarę bezbolesnych porodów i radości z macierzyństwa :-)
Gratuluje wszystkim rozpakowanym lipcowo-sierpniowym mamusiom i przesyłam buziaczki dla dzieciaczków:-)
Ehtele Kochana Ja czekałam wczoraj cały dzień na sms-a od Ciebie... Jednak Szymon nie przewidział tak jak mój Marcin terminu ;-) Przesyłam uściski i czekam na Olka :-)
Bogusiu86, super, że Wiktoria grzeczna i dużo je :-) Zdawaj nam relacje na bieżąco
O ile oczywiście czas Ci na to pozwoli :-)
***
Mąż wrócił z pracy, zjadł obiad i poszedł grzebać przy samochodzie... potem oczywiście siłownia no i taki mam dzisiaj towarzyski dzień z nim... eh.. niech korzysta póki może, damy mu z Szymonem do wiwatu po porodzie, zapomni biedaczek, co to siłownia
Martwi mnie jedno... w sobotę jadę do Rodziców, bo w poniedziałek mam wizytę u gina, a w razie czego od ich miejscowości do szpitala, w którym rodzę, jest 15 km (a ode mnie 40), więc zostanę już u nich do porodu. Ale u nich nie ma neta, więc nie będę z Wami na bieżąco... :-( Tak więc w razie czego będę z Wami w kontakcie sms-owym, jak coś :-) Aaaaaale to dopiero od soboty, do tego czasu jeszcze mogę urodzić