marulka
mamcia wieloetatowa
kasia2506 rozumiem DOSKONALE... ja właśnie to wczoraj i przedwczoraj przerabiałam.... przed chwilką mój młody próbował cośtam powalczyć ale zdusiłam histerię w zarodku.. współczuję kochana - ja też mam od razu myśli co to będzie z dwójką, jak jeden będzie histeryzował a drugi po prostu nie będzie miał humoru... Zobaczymy - nic na sucho się nie wymyśli. Nie mniej jak robiłam wywiad wśród podwójnych rodziców to jednym głosem mówili że dwa rozdarte pyszczki to jest najgorsza wizja, no ale wszyscy jakoś żyją - więc jak się okazuje jest to wykonalne