Witam sie i ja!
Poodpisuje najpierw a potem sie bede uzwenetrzniac...
koralowa - kuruj sie kobitko, przekichane w taki upal.Zdrowka zycze i ja
Brawo
Ehtele!!!!Twoja wizyta przebiegla tak jak sobie zaplnowalas hehe. Olo juz duzy i gotowy powitac ten swiat, teraz nic tylko czekac
az mu sie znudzi w brzuchu siedziec
Starlet, Bombusia - jak to masaz szyjki???
To oni cale lapsko do srodka pchaja i mietola te szyjke czy co? NIe wyobrazam sobie...U mnie nie wiem czy cos takiego praktykuja...wiem ze standardowo oxy podpinaja co mnie wcale tez nie bawi. Bede probowala uniknac jak sie da.
Ciamajdko - ja tam wole nie myslec jak to bylo kiedys, bo sie wlos na glowie jezy...a i teraz czasem tez nie jest lepiej. W marcu kolezanka w Anglii rodzila sn przez 12 h dopiero potem zczaili ze dziecko ma 4,8kg
(powaznie!!pierwsze spioszki rozmiar 62!)i za cholere przez sn nie wyjdzie!
Ale macie kolorowe sny dziewczyny
))
Pajkaa - ja to bym sie wkurzyla w sumie...no bo jak sie babka nie zna to po co takie rzeczy gada - wiem wiem chciala dobrze, bo chciala i Tobie pokazac i sama zobaczyc. Poobserwuj brzunio. Moja mala tez jeszcze czasem z tej pachwny wyskakuje troche do gory...ale obraca sie o jakies 30 stopni i wraca. Takze nie wierze ze Sebus o 180 fiknal.
Bombusiu - nie lubie pozarow...i wogole wszelkich akcji typu klesk zywiolowych...tacy malutcy jestesmy wobec sil natury.
Fajnie ze macie jeszcze usg. Ja to nie wiem czy mi jeszcze zrobia:-( Tu sa ponoc 3 na ciaze - genetyczne, polowkowe i te co mialam teraz w 32 tyg.Udalo mi sie mialam jeszcze 2 usg po drodze bo moje dziecie nie cierpi tego ustrojstwa do odsluchiwania tetna i umyka pigulom ile sil
Nastepna wizyte mam 15.07 czyli w 35 tyg ciekawe czy mi jeszcze zrobia usg w 37...?
Black Opal - mam to samo...Tak patrze na te ciuszki i sama juz nie wiem. Z jednej strony troche tego jest, znowu z drugiej dzieci czesto sie fajdaja (jak sie nie uleje, to gdzies kupa pojdzie boczkiem). Tych najmniejszych ciuszkow tez nie mam za duzo, troche jest po bracie no i dokupilam moze ze 3 komplety. Moj brat urodzil sie malutki 2800 g i moja mama mowi ze to co mam po nim w zupelnosci starczylo (lepiej zeby troszke luzu bylo niz wydawac kase na cos co dziecko 2 razy ubierze). W zeszlym roku przyjaciolka urodzila syna na poczatku sierpnia i ze zdjec wynika ze rzeczywiscie przez pierwszy tydzien byl ubrany w body z dl. rekawem i spioszki - potem jak juz regulowal dobrze temp. to w samych bodziakach+skarpetki
Ja bodziakow mam od groma - jak cos to M pojedzie i dokupi jakies spiochy czy co tam bedzie brakowac (ma dobry gust wiec ufam;-))
Oj
Panienka - odpoczywaj w domciu i powiedz synkowi ze takich zartow sie nie robi
zacisnij nogi tak jak radzilysmy wczesniej Fiuufiuu i doczekaj na swoja kolej
:-) Najwazniejsze ze sie wszystko uspokoilo i jestes w domku.
Cayra - wow niezla ta lipcoweczka!!!! Moj M tez tyle wazyl....ale u nas nic na razie nie wskazuje duzego klocuszka
Polianna, Riba - wkurzajace takie przekladanie wizyty. Ja rozumiem ze gin tez czlowiek i kazdemu cos wypadnie....ale my tak zawsze czekamy na ten dzien, zyjemy tylko tym praktycznie
GSC - tuuuulam mooocno...u mnie dzis podobnie z jedyna roznica ze woda jest......z M na sciezce wojennej i to na maxa...sniadanie to mialam slone tak mi sie z oczu lalo...upal zyc nie daje - leze jak w jaskini jakiejs...roleta zaciagnieta, okno zamniete i tylko wiatrak daje na calego....dla pocieszenia dodam ze mam 14,5 kg na plusie i totalnie w dupie jak to potem zrzucic...moj M to sie czasem pyta czy juz taka zostane....ach te chlopy to potrafia dobic czasem...
Moj M w nocy taka akcje odwalil ze szok. Poszlismy wczoraj na kolacje urodzinowa do jego przyjaciela.Wszystko ladnie, pieknie, pojadlam specjalow i torta itp. Ok. 23 bylam juz detka i prosilam zeby mnie do domku zawiozl. Odwiozl mnie ale bardzo chcial tam wrocic jeszcze, a ze nie bylo jeszcze bardzo pozno wiec ok pojechal...Budze sie o 3:30 patrze a chlopa niet
Nienawidze tego bo sie od razu denerwuje, czy mu sie cos nie stalo po drodze itp. Zadzwonilam gdzie sie podziewa to mi sie chichral w sluchawke
cholera nie dosc ze zegraka nie ma to jeszcze se jaja robi ze mnie, a potem zdziwko ze chodze do tylu niewyspana, podenerwowana i cisnienie mi wariuje!! Nie trzymam nikogo na smyczy w domu, ale bez przesady kurde. Taka bylam zla ze hej, na szczescie zmeczenie wzielo gore i padlam spac spowrotem. Rano budze sie i widze po ciuchach ze lajdak dotarl do domu i jakos wstal i poszedl do pracy....Oczywiscie juz mielismy pol godzinna konferencje przez tel. bo ja nie umiem czekac i wszystko na swiezo leci. Zdazylam sie poklocic, wykrzyczec i pogodzic ale focha i tak mam dalej:-( Rozbawilo mnie tylko jak go spytalam czemu na sofie spal - "bo i tak bys mnie pogonila" hehehe na dodatek wychodzi ze ja jedza jestem
Ok nie smuce juz wygadalam sie i lepiej mi....poczytalam Was - BB to jednak humor umie poprawic.
Buziaki ide zajrzec co w lodowce slychac.
Milego dzionka!