reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

Hej sierpnióweczki:-)
Ja też podczytuję was cały czas ale wybaczcie że nie odniosę się do wszystkich, jeden dzień i dużo tego się zrobiło:tak:
Martitka - hej hej;-) współczuję nadrabiania;-) i gratuluję zbliżającego się wolnego
Milusiu - nam się też venge podoba, ale po waszych opiniach o tym widocznym kurzu na meblach to nie wiem... Cieszę się bardzo na to nasze mieszkanko aczkolwiek czeka nas ciężki okres z maluszkiem i wykończeniem:eek: ale teściu obiecał przyjechać i pomóc a to taka "złota rączka" wszystko potrafi - i kafelki i panele i elektrykę itd...:tak: złoty człowiek:happy2:
Jeśli chodzi o pranie to nie wiem czy wszędzie ale dla tych mamuś które nie kupiły jeszcze proszków od dziś w realu promocja proszka Dzidziuś 11,95 zł opak. 1,9kg i biały i kolor - jedziemy dziś kupić i w weekend też mam zamiar coś zacząć z tym praniem i prasowaniem skoro teraz taka moda na BB :-D
Anecia - dużo pij i odpoczywaj, oby szybko przeszło
Bombusiu - fajną niespodziankę wczoraj miałaś:tak: lubimy takie;-)
Kurcze nie chce mi się z domu wychodzić ale coś trzeba kupić bo w lodówce już tylko pingwin...:dry: szkoda że mąż dziś na szkoleniu bo skoczylibyśmy gdzieś nad morze... ogólnie większość czasu spędzę teraz bez niego bo teraz 2 dni szkolenia a potem na 3 dni jedzie na Śląsk - zlecenie dostał a przy okazji rodziców odwiedzi.:tak:
Miłego dnia życzę, będę zaglądać.
 
reklama
Podczytałam Was z dnia dzisiejszego ale jestem tam zmulona,że nie potrafię na nic odpowiedzieć. No...może poza cierpiącą fiuufiuu :( Biedulo... to ja chyba miałam szczęście do odważnych lekarek. Po wczorajszym prasowaniu i praniu okazało się, że nie mogę chodzić. Myślałam,że mnie sparaliżowało!!!! Jak sie położyłam to nie mogłam podnieść nogi na centymetr.Jakby leżała jak kłoda. Po godzinie leżenia już mogłam ale z chodzeniem nadal był problem. NIe wiem co to boli -kości? W każdym razie boki bioder i dolny odcinek kręgosłupa. Ból okropny.
A że na moim męzu nie robi to wrażenia to juz inna historia :( Sorki,zaczynam znowu. Dziś pękłam.Wstałam, spojrzałam na bałagan w domu (on sie sam robi,czy co???), kurz na meblach (no tak..wczoraj głównie prałam i prasowałam), uslyszałam marudzenie małej i rozpłakałam się jak dzieciak. Scena jak z filmu - wycieram meble i ryczę. Nie wiem czy to poprostu kres moich sił fizycznych czy tez burza ciążowa.
Pech chciał (A może i szczęście),że akurat zadzwoniła moja mama i widząc w jakim jestem dołku zawołala moją siostrę. O 13.00 będę więc miała towarzystwo. Wyjdziemy z dzieciaczkami.

Przegrywam znowu walkę z ziarniniakami mojej córy. Po triumfie znów zaczęły się pojawiać. Grrr... i już chyba wiem dlaczego. Od tygodnia nie dostaje ode mnie lakcidu i rzadziej witaminy. Wydaje mi się,że o to chodzi bo wraz z wprowadzeniem eksperymentalnie tych bakterii probiotycznych wszystko zaczęło znikać! W ciąg dnia,dwóch... a teraz ponownie wysyp. Nie muszę wspominać jak mnie to rozstraja dodatkowo. Budzi się moja natura hipochondryka.

Ciamajdko- gdzie Milusia pisala o Shyli,bo nie potrafię tego odnaleźć???
Navijko - może to faktycznie kwestia kraju z tymi badaniami. Mnie lekarz badał pierwszy raz ok 11 tygodnia.Wcześniej też nie chciał. Od tego momentu tylko raz nie wylądowałam na samolocie jak to stwierdził "w prezencie na Zająca"
Dziewczyny...ja tak ogólnie odpowiem,bo widzę że tematy się powtarzają. Zazdroszczę przygotowań kącików dla maluchów. Może, o ile szefowie męża się zlitują i wreszcie przeleją co trzeba, kupimy łóżko dla młodej i łóżeczko WRESZCIE stanie w sypialni. Od razu ustawię je na najwyzszy poziom :)
Trzymam też kciuki za wizyty!!!!
 
hehe Ehtele, no tak to juz jest w Stonce niestety. u mnie w miejscowosci skad pochodze, to personel wykupuje od razu polowe, a reszte wlasciwie 'zamawiaja' ich ziomki, wiec juz w ogole .
mnie wczoraj po 3 godzinnym wykladzie cholernie spuchly nogi :szok: zresztą, nie tylko mi. ledwo weszlam w balerinki a dziewczyny w sandały :-p
az nas piekły kostki. dzis chyba nie wychodze, bo juz jest 30 w cieniu, a miedzy 12 a 14 ma byc 36 :szok:, a polozna mowila ostatnio ze gdyby bylo slonecznie i upalnie, mam sie byczyc w domku i nie przemeczac, bo taki nagly upal wcale nie jest korzystny dla nas
 
o mamciu jest ponad 30 stopni...lepiej kobietki nie wychodźcie w taką pogodę
a ja głupia jeszcze prasuje - umieram powoli, ale obiecałam sobie, że to dziś zrobię, zakończona pierwsza partia ciuszków - jeszce 3 takie same brrrrrr
 
martuśka właśnie przyszło mi do głowy to samo... bo się tu chyba ugotuję, a w przyszłym tygodniu ma padać... więc może to przełożę, albo chociaż część...
 
o mamciu jest ponad 30 stopni...lepiej kobietki nie wychodźcie w taką pogodę
a ja głupia jeszcze prasuje - umieram powoli, ale obiecałam sobie, że to dziś zrobię, zakończona pierwsza partia ciuszków - jeszce 3 takie same brrrrrr

Dziewczyny stresujecie mnie, ja jeszcze nic nei zaczelam szykowac, torbe tez juz macie na pewno spakowana:-D
 
mała przerwa w prasowaniu...


Olu rozumiem Twój ból ja również wypocona na maxa, ale ze mnie typ, który jak zacznie musi skończyć, bo szału dostaję patrząc na tę górę wypranych ciuszków:sorry2: Po prostu muszę je wyprasować i schować już i zamknąć ten rozdział przygotowań:cool2::cool2: Jestem okropna ale taka jestem...więc sięgnę sobie po zimne KARMI i heja dalej prasowanie:-D:-D:-D:-D

polianna kurczę przykro mi z powodu męża i na prawdę rozumiem Twoje łzy...sił brak, nóżki bolą, żylaki dają się w znaki a tu trzeba być pełnym energii dla dziecka, który wymaga uwagi i jeszcze najlepiej być stu procentową sprzątaczką i kucharką:no::no: I w zasadzie rola męża ogranicza się do zarabiania pieniędzy - tak być nie może!!!!! - mam nadzieję, że siostrzyczka poprawi Ci humor...widzę, że czekają Cię poważne rozmowy z mężem:dry:

Martinko witaj w gronie prasujących:-D:-D U mnie pierze się ostatnia partia:-p jedna partia z pięciu schnie:-) a resztę już prasuję ale MUSZĘ SKOŃCZYĆ!!!!!!!!!!! ŁĄCZĘ SIĘ W BÓLU:tak:
AAA i torba jeszcze nie spakowana....czekam do 14 wtedy kupię torbę w biedronie i zaczne powoli szykować:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam!U mnie też strasznie gorąco-niestety ma tak być do wtorku,środy-ma być chłodniej ale i tak pow.23st.Spać się nie da w takiej temp. i nie wiadomo czym się przykryć,ja spałam pod kocem-w nocy ciepło to wszyscy się odkrywaliśmy a nad ranem chłodniej się zrobiło.Do tego jeszcze Mikołaj obudził się przed 5,powiedział że chce się już bawić ale usnął na godzinkę.Straszne-a przed nami jeszcze kawałek czasu i najgorsze że w te upały przyjdzie nam rodzić.Na szczęście większość dzieci rodzi się późno w nocy lub nad ranem to już coś.No i ciekawe jak będzie jak już się urodzi-chodzi mi o to jakie temperatury będą.
 
Do góry