Witam się o poranku kobietki!!
widzę, że wymiana doświadczeń cycowych idzie pełną parą - SUPER.. właśnie taki mam cel w tych moich "zagadkach" codziennych... Mam nadzieję, że mamusiom rodzącym po raz pierwszy doświadczenia multi-mam co nieco uporządkują zdobywaną wiedzę i dadzą "wachlarz" możliwości, którymi po porodzie będą sobie manipulować dzięki czemu będą się czuły pewniej. Ja osobiście jako multi-mama też korzystam sobie z Waszych przemyśleń...
starlet super patent z tym zeszytem - proste a jakie funkcjonalne... w ferworze codziennej walki wydaje nam się że dziecko albo ciągle je, albo ciągle płacze, takie uporządkowanie wszystkiego na papierze może baaardzo pomóc.
martuśka zgadzam się z tobą - małe dziecko nie może szantażować płaczem... nie mam na to żadnego naukowego wytłumaczenia i jako początkująca mama wbrew całemu światu nosiłam swojego synka na rączkach, tuliłam go, gdy piliśmy z mężem kawę poranną on nie leżał sam w łóżeczku tylko był z nami na kolankach, na rączkach... Aczkolwiek wydaje mi się, że dzieciątko około 6 miesiąca już może wymagać na rodzicu 100% uwagi i może robić to właśnie płacząc, a moim zdaniem dziecko musi wiedzieć - i tu nasza rola się zaczyna aby dziecko tego nauczyć, czasem znosząc jego płacz, że mama przyjdzie - ale na chwilkę, przytuli, pobawi, nakręci karuzelę, ale za chwilkę wróci do swoich zajęć... Poświęcenie się w 100% skutkuje tym, że mama mając rocznego bąbla nie może wyjść spokojnie na siku bo ono akurat CHCE czegoś innego. Kwestia "zimnego chowu" tudzież nie bujania dziecka, nie trzymania na rękach lub poświęcania się mu na 100% też jest sprawą do wyśrodkowania - każda zrobi to zgodnie ze swoim przekonaniem..
ciamajdko piękne słowa...
shiraa jak brzuszek dzisiaj? myślę podobnie jak milusia - skurcze B-H bywają upierdliwe i niepotrzebnie niepokoją ALE nasza macica ćwiczy sobie, gimnastykuje się co zaprocentuje przy porodzie.. tego Ci życzę
shyla zajrzyj czasem i powiedz co u ciebie i twojej córci
myślę że wszystkie szanujemy Twoje decyzje, ale też ciekawe jesteśmy co u Was, bo jak by nie było jesteś jedną z nas
fiuu espeszjali for ju: CZOP ŚLUZOWY (brzmi obleśnie moim zdaniem) u mnie odszedł, gdy dostałam konkretnych skurczy co 4 minuty... wyglądało to tak, że gdy poszłam siusiu podczas podcierania wydobyłam z siebie sporo białego śluzu, lekko podbarwionego brunatną krwią (sama chciałaś wiedzieć
) nie wiem czy czop może odejść, jako oznaka na przykład przedwczesnego porodu.. nie mam pojęcia. Wiem tylko że nie taki diabeł straszny jak się nazywa