reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2010

No są upierdliwe:) muszą w końcu przygotować ten nasz mięsień do mega silnych skurczy :) jak się tak napina macica to pięknie będzie Ci pracować podczas porodu:) musimy w ten sposób myśleć bo inaczej się wykończymy:)
Nie przejmuj się kochana, odpoczywaj, wypoczywaj i miejmy nadzieję, że do jutra to się zmniejszą:)

Ja się żegnam, Darka ani widu, ani słychu:D ale uparcie czekam na arbuza

słodkich snów i miłej nockich - bez skurczy i duszności:)
 
reklama
większość z nas je nestety ma i trzeba się z nimi "oswoić". No są i nic się na to już nie poradzi. Trzeba tylko odpoczywać. :) Ja to się nie łamię, bo jak łapie, to nóżki do góry, do łóżeczka i spać :)
 
Witam się z rana :-)

Ech znowu miałam jakiś głupi sen, śniła mi się moja praca :-) A Ja od prawie 3 miesięcy na zwolnieniu :-D I w dodatku kłóciłam się z jakąś kobietą :-D

Dzisiaj szkoła rodzenia, dziewczyny mnie uduszą bo nadal nie mam dla nich cebuszek :-(
 
Hej


Widze, ze wasze macice ladnie juz cwicza, a moja standardowo - jak to w pierwszej ciazy - NIC.
I pewnie sobie znowu poczekam do samego konca, chyba, ze ta szyjka mi trzymac nie bedzie :dry:


Pojawil sie temat karmienia piersia - ja nie mialam problemu, bo moje dziecko dzialalo jak zegarek. Ok. 30 minut jedzenia, 1,5h przerwy, jak mijalo rowno 2h od momentu rozpoczecia poprzedniego karmienia cora dawala sygnal, ze znowu chce jesc :-D
ALe powiem wam, ze na poczatku nie kumalam o co jej chodzi i zrozumialam dopiero jak wzielam zeszyt i zaczelam zapisywac wszystko - o ktorej bylo karmienie, o ktorej drzemka, o ktorej kupka. Po kilku dniach wyszedl z tego ladny grafik - dziecko dzialalo praktycznie identycznie kazdego dnia i wiedzialam kiedy moge sobie pozwolic na spacer, kiedy na zakupy itp. Akurat u nas to sie sprawdzilo, ale wiadomo - kazde dziecko jest inne.
A jesli chodzi o nocne karmienie to pamietam cos, ze polozne wspominaly, ze jak w nocy za dlugo spi to w pierwszych tygodniach zycia dziecko nalezy budzic, tylko nie moge sobie przypomniec jaki byl tego powod. Potem juz mialo dziecko spac tyle ile potrzebuje, ale na poczatku kazano karmic, tylko czemu? No nie moge sobie przypomniec.
 
dzień dobry w ten wietrzny i pochmurny dzień, piękna pogoda do pisania :)
Teraz już to wiem- mały nie spi NIGDY. Wczoraj posiedziałam do 3 i buszował, szłąm spać-wiercił się do tego stopnia, że musiałąm go latarką na drugi bok przegnać- budzę się rano i co- szufjriutkj w brzcuhu... :)

Ponawiam moje pytanie dotyczące czopa śluzowego- może mi ktoś wyjaśnić zasady jego odchodzenia i kiedy należy się martwić?

z góry dziękuję.

Acha, Bogusiu, Black- wczoraj wysłałam przesyłki- poszły poleconym ale nie priorytetem.
Ewelinko, Tobie wyślę dzisiaj wieczorem- najpóźniej jutro rano. Trzymajcie się.
 
Nie nadrobiłam jeszcze... do tego nie nadążam za nowymi wątkami:-D

Umówmy się, że przeczytam:sorry2:

coś Wam napiszę, szukałam życzeń dla mamy... kupiłam wczoraj zajepiękną kartkę i musi być na niej cos wyjątkowego.. coś od czego sie wzruszę... znalazłam dzisiaj... oczywiście się popłakałam...

Za miłość, za dobroć, za czułe spojrzenie,
Za troskę, opiekę i zrozumienie,
Za czas radości i wspólnej zabawy,
Za wsparcie i długie szczere rozmowy,
Za wiarę we mnie gdy inni zwątpili
Za Twa nadzieje, gdy inni tracili.
Dziękuję za wszystko co dajesz mi mamo,
Za to, że jesteś - niezmienna tak samo -
w swoim matczynym uczuciu kochana,
zawsze serdeczna, zawsze oddana.
Powtarzać bez końca więc Tobie chcę:
Mamo, Mamusiu ja kocham Cię.


Zyczenia złożę jej dzisiaj na skype, bo jutro bedzie cały dzien w pracy, ale jak dostanie kartkę tooo... :-):-):-)
 
fiufiuu- z tym czopm to różnie bywa. Niektóre kobiety odnajdują "go" na bieliźnie chwilę przed porodem (opisują poprostu jako gęstą galaretę) a innym odchodzi partiami nawet kilka dni.
Mi nic nie odchodziło. Nie pamiętam czegoś takiego choć wypatrywałam usilnie. Dopiero w szpitalu po badaniu na fotelu pojawiła się krew ale też bez jakiejś galarety.

To jest podobnie chyba jak z wodami płodowymi. Jednym odchodzą w domu, innym się sączą a jeszcze innym muszą przebijać pęcherz w szpitalu (jak mnie).
 
Witam wtorkowo,
Kasia dobrze, że rodziców nie zalało, ale to co się dzieje to koszmar.
Ciamajdka fajnie, że już jesteś w domku.
Shyla odzywaj się częściej, bo faktycznie brakuje Twoich postów.
Bogusia trzymam kciuki za obronę.
Fiuu czop odchodzi na kilka dni przed porodem, choć często można go nie zauważyć (ja na przykład go nie zauważyłam), bo może wylecieć podczas wizyty w toalecie :), a nie zostać na majtkach. Jest biały, przezroczysty, a może być podbarwiony krwią.

A co do karmienia to w moim przypadku, Niki spała generalnie w nocy, a że była drobniutka to ją karmiłam na śpiocha.. do dziś pamiętam nastawianie budzika i karmienie przez sen...
 
Witam się o poranku kobietki!!

widzę, że wymiana doświadczeń cycowych idzie pełną parą - SUPER.. właśnie taki mam cel w tych moich "zagadkach" codziennych... Mam nadzieję, że mamusiom rodzącym po raz pierwszy doświadczenia multi-mam co nieco uporządkują zdobywaną wiedzę i dadzą "wachlarz" możliwości, którymi po porodzie będą sobie manipulować dzięki czemu będą się czuły pewniej. Ja osobiście jako multi-mama też korzystam sobie z Waszych przemyśleń...

starlet super patent z tym zeszytem - proste a jakie funkcjonalne... w ferworze codziennej walki wydaje nam się że dziecko albo ciągle je, albo ciągle płacze, takie uporządkowanie wszystkiego na papierze może baaardzo pomóc.

martuśka zgadzam się z tobą - małe dziecko nie może szantażować płaczem... nie mam na to żadnego naukowego wytłumaczenia i jako początkująca mama wbrew całemu światu nosiłam swojego synka na rączkach, tuliłam go, gdy piliśmy z mężem kawę poranną on nie leżał sam w łóżeczku tylko był z nami na kolankach, na rączkach... Aczkolwiek wydaje mi się, że dzieciątko około 6 miesiąca już może wymagać na rodzicu 100% uwagi i może robić to właśnie płacząc, a moim zdaniem dziecko musi wiedzieć - i tu nasza rola się zaczyna aby dziecko tego nauczyć, czasem znosząc jego płacz, że mama przyjdzie - ale na chwilkę, przytuli, pobawi, nakręci karuzelę, ale za chwilkę wróci do swoich zajęć... Poświęcenie się w 100% skutkuje tym, że mama mając rocznego bąbla nie może wyjść spokojnie na siku bo ono akurat CHCE czegoś innego. Kwestia "zimnego chowu" tudzież nie bujania dziecka, nie trzymania na rękach lub poświęcania się mu na 100% też jest sprawą do wyśrodkowania - każda zrobi to zgodnie ze swoim przekonaniem..

ciamajdko piękne słowa...

shiraa jak brzuszek dzisiaj? myślę podobnie jak milusia - skurcze B-H bywają upierdliwe i niepotrzebnie niepokoją ALE nasza macica ćwiczy sobie, gimnastykuje się co zaprocentuje przy porodzie.. tego Ci życzę :D

shyla zajrzyj czasem i powiedz co u ciebie i twojej córci :) myślę że wszystkie szanujemy Twoje decyzje, ale też ciekawe jesteśmy co u Was, bo jak by nie było jesteś jedną z nas :D

fiuu espeszjali for ju: CZOP ŚLUZOWY (brzmi obleśnie moim zdaniem) u mnie odszedł, gdy dostałam konkretnych skurczy co 4 minuty... wyglądało to tak, że gdy poszłam siusiu podczas podcierania wydobyłam z siebie sporo białego śluzu, lekko podbarwionego brunatną krwią (sama chciałaś wiedzieć ;)) nie wiem czy czop może odejść, jako oznaka na przykład przedwczesnego porodu.. nie mam pojęcia. Wiem tylko że nie taki diabeł straszny jak się nazywa ;)
 
reklama
Witajcie kochane!!!!
Jeżeli chodzi o karmienie- u nas było na żądanie. Czasem co godzinę albo nawet wcześniej. Córcia potrafiła pół godz albo nawet dłużej ciągnąć,często usypiała,a jak chciałam ją oderwać od cycusia to zaczynała ssać. :-D:-D:-DTaka mądrala była(i jest nadal):-D:-D Najgorsze były pierwsze dni, a później coraz lepiej. W nocy często wstawała dopóki była na cycusiu-to znaczy do roku. Odkąd ją odstawiłam to przesypia całą noc:tak::-D. Zawsze karmiłam przed spacerem,żebym na mieście nie musiała cycochów wywalać. W razie awarii mogłam zahaczyć pracę mamy lub dziadków, więc nie miałam potrzeby,żeby w centrum handlowym karmić.

Mój czop to była galaretka podbarwiona krwią. Zaczął mi odchodzić w czwartek po południu, a w piątek o 15.05 urodziłam. (ginek powiedział,że czop może odejść nawet dwa tygodnie przed porodem, że nie ma reguły). Jak juz byłam w szpitalu to wypływały tego mega ilości. Meksyk normalnie. Ale wiadomo-u każdego jest inaczej;-)
 
Do góry