reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

dziewczyny nadrobiernie was od rana zajęło mi 40 minut:)

ciamajdko cieszę się że już jesteś z nami, odpoczywaj słońce!
pati ja mam mozliwość mieć swoja prywatna położna , ponieważ moja mam pracuje w szpitalu w którym pewnie będę rodzić i juz z nia rozmawiała ztego co wiem taka usługa kosztuje 500zł. od nas ma wziąść mniej:)ale ze względu na to że chodzimy do szkoły rodzenia to chyba jednak z niej zrezygnuje, mam nadzieję że damy sobie radę sami!
cayra ja też jak dorwałam dziś gazetkę z lidla to postanowiłam zrobic małe zakupy, też kupiłam te chusteczki pampersa i kocyk, a poza tym na lumpku ślicznego nowego rampersa z krókim rękawem i taki sweterek z kapturem też z krótkim rękawem dla małego:)
ola
ja też mam wrażenie że mnie od paru dni bolą moje narządy rodne, i jakoś mnie w nocy dziwnie brzuch ciągnie,dziś obudziłam sie o 2 i brałam no-spe bo mnie tak brzuch rwał:(
marulka jesteś jedyna i niepowtarzalna ze swoimi radami, chłonę wiedzę jak gąbka:) a co do karmienia to myśle że na początku będę karmic tak jak mały będzie chciał a z czasem wypracujemy sobie jakiś system.
bogusia
trzymam kciuki za jutrzejsza obronę!
ehtele
ty jestes niesamowita z tym gotowaniem, mi sie tak nie chce, a teraz nawet nie mam dla kogo:( dla siebie samej to zawsze coś na szybko do zgrzania, jakieś gotowce typu pierogi itp.
a co do mamy to nie wiem co mam ci powiedzieć , ja z moja tez nie mam za słodko , ale jeszcze jakoś dajemy radę teraz nawet jest lepiej, mam swoje klucze od ich domu więc wpadam nawet bez zapowiedzi.

jak kogoś pominełam to przepraszam ale tyle tego naprodukowałyście że już połowy nie pamiętam:) serdecznie pozdrawiam wszystkie:)
 
reklama
no nie Wy serca nie macie - skrobiecie i skrobiecie a ja biedny żuczek nie mogę nadąrzyć :-p
wbiłam się do dentysty ale powiedział, że mogą mnie teraz zęby boleć po ekstrakcji, bo kość się zrasta etc ale jak nie przejdzie do pt to kanałówka, więc oby przeszło.
Widzę dużo wizyt w piątek a ja mam w czwartek he he :-p

kolumnea ja także nie mam nic dla siebie i dla maleństwa. Wczoraj teściowa jedynie pytała czy może coś już kupić małej (wyjaśniam nie miała mojego zakazu, ale zabobonna kobitka), więc pewno jak pojade za tydzień to sporo się uzbiera. Ja zamierzam właśnie od czerwca sama pomalutku kupować to i owo. W lipcu łóżeczko natomiast w sierpniu wózek.

aaa też mam pogodę kratkę jak wychodziłam słońce ślicznie świeciło, przed chwilą skończyło padać ale słychać gdzieś grzmoty ehhh
 
polianna ja tez tak mam jak popracuje tak z 4 h to zaraz mi pecznieje brzuszek a pod wieczór tragedia mam problemy z chodzeniem bo jest taki napuchniety i ciągnie. jestem jak taka kulka hehe wydaje mi sie ze zaraz mnie brzucholek przeciagnie i przewróci.

Niunia ja w sumie to tylko musze juz te pielęgnacyjne rzeczy dla mnie i dla malca takie wiesz jak gatki poporodowe a tak to te droższe rzeczy juz mamy tylko fotelika do auta i wanienki brak. A tak juz jestesmy wyposażeni. A musze pokupowac bo ciezko juz ze mna kurcze a mój P nie poradzi sobie niestety. wiec póki jestem na chodzie i mysle jako tako bo zauważyłam że jak juz zaczyna sie duchota to i myslenie mi sie wyłącza, no to musze wszytko porobic i przygotowac.
 
Ostatnia edycja:
No to ja nie będę gorsza też mam wizytę w piątek u mojej 2 ginek. ale bez USG tylko samolot i dalsze L-4 bo sie kończy.

Niuunia ja też łózeczko kupuje w lipcu,a wózek.... no cóż dziadkowie się dekalrują to ich zmobilizujemy do końca lipca moze się uda.
Monika8112 a jak Twoja mam po operacji??? Dochodzi do siebie????

Mamuśki ja jak leżę w domu to brzuszek miękki, zadnych dolegliwosci, co prawda odkąd mam założony szew to nie sprzątam w cale i małe zakupy tylko, no ale ja mam 2 dużych facetów wiec u mnie inna sytuacja, Wy co niektóre macie małe szraby w domu więc chciał nie chciał trzeba ogarniać chatkę.
Ogólnie czuję sie ciężko, założenie skarpetek na wdechu mnie wykańcza,a powinnam się ogolić na piątek do dr i już myślę jak to zrobić????? buuuu
Ale jak za dużo łażę to też brzuch twrad mi sie robi, tyle że mnie nie boli:(
 
No to ja nie będę gorsza też mam wizytę w piątek u mojej 2 ginek. ale bez USG tylko samolot i dalsze L-4 bo sie kończy.

Niuunia ja też łózeczko kupuje w lipcu,a wózek.... no cóż dziadkowie się dekalrują to ich zmobilizujemy do końca lipca moze się uda.(

ha ha to możemy podać sobie ręke, bo ja też samolot i L4 oraz wózek dziadkowie też powiedzieli, że fundują


Niunia ja w sumie to tylko musze juz te pielęgnacyjne rzeczy dla mnie i dla malca takie wiesz jak gatki poporodowe a tak to te droższe rzeczy juz mamy tylko fotelika do auta i wanienki brak. A tak juz jestesmy wyposażeni. A musze pokupowac bo ciezko juz ze mna kurcze a mój P nie poradzi sobie niestety. wiec póki jestem na chodzie i mysle jako tako bo zauważyłam że jak juz zaczyna sie duchota to i myslenie mi sie wyłącza, no to musze wszytko porobic i przygotowac.

no to większość masz za sobą. Ja jeszcze jakiś tam problemów z chodzeniem nie mam. Ale właśnie nie chciaąłbym, żeby ktoś za mnie kupował, bo wiadomo ja to ja :-p
 
Pati - co do położnej, tak będę mieć "prywatną". Taka usługa kosztowała mnie 500zł, ena się chyba nie zmieniła.
Potrzebuję taką "dobrą duszę",żeby pilnowała jaki jest stan moich żył, obwiązała nogi w razie czego, dmuchała i chuchała ;) (baardzo boje się problmów z tymi ogromnymi żylakami :( ) a poza tym ma pilnować by komuś się ręka z nożyczkami nie ruszyła do nacinania mnie. Zakaz. Uff....
Położna daje mi taki komfort psychiczny - miejsce na porodówce cudem się znajduje, nagle w szpitalu w którym nie zalecają chodzenia podczas porodu,mogę chodzić i się wyginać :p hehe. Ufam tej kobietce. Aureolę i skrzydełka bym jej założyła- tak ją zapamiętałam.
 
Bogusiu trzymam mocno zaciśnięte kciuki:)

A tak ni z gruchy ni z pietruchy wiecie co Shylą? Kurcze nie odzywa się:( smutno tu bez niej....
Shyla heloooooo!!! Gdzie jesteś??

Fajnie ze ktoś jeszcze o mnie pamięta ;)
milusia ja żyję !!
Z powodu braku czasu rzadko zaglądam na neta - trwa remont mam nadzieje ze niebawem się skończy bo już normalnie ręce opadają :(

Kciuki mocno zaciśnięte, pisz jutro jaki wynik:)

Milusiu Shyla swojego czasu napisała, ze nie chce tu być z nami i sobie poszła:( Nie wyjasniając nam dlaczego..... niestety:(
Ja pisałam jakiś czas temu ze chciałam ogólnie opuścić forum i skasować konto z powodów prywatnych , a ze się wszystko wyjaśniło nadal jestem...

Shyla ma swoj watek prywatny pogaduszki,ale nas nei zaprosila;-)

Tak , mam watek prywatny ale na pewno nie pogaduszki...
 
Witam!!!!

Ciamajdko witaj z powrotem!!! Przykro mi bardzo z powodu tej dziewczyny!!!!

Marulko ciekawe tematy podejmujesz!!! Powinny bardzo pomóc pierworódkom :)

Ja Nati karmiłam Centrach Handlowych, u znajomych i miejscach publicznych.
Oczywiście wzbudzałam zainteresowanie, bo w Irlandii karmienie piersią to jakiś kosmos.
Tylko kilka procent kobiet karmi w ten sposób.
Nigdy nie wykładałam piersi na wierzch.
Starałam się znaleźć ustronne miejsce, gdzie będziemy czuli sie swobodnie.
Są świetne bluzki do karmienia piersią,
no i przykrywałam jakąś pieluchą.
Są też super chusty do karmienia.
Jak będzie teraz - zobaczymy.
Jednak zamierzam karmić piersią.

Nati karmiłam na tzw.żądanie. Z czasem to się unormowało.
Dziecka trzeba się nauczyć, więc nie można wszystkich obejmować jedną miarą.
Każda z nas opracuje swój system, najlepszy dla każdej z nas.


Ethele
ja polecam płatki kosmetyczne, są wygodniejsze. W Tesco kupowałam takie większe.

Ja dziś koszmarnie się czuję.
 
Cześć!
Dzięki za wsparcie:tak: Najgorsze już chyba za nami (niestety tego nie można chyba powiedzieć o reszcie Polski)... Na szczęście woda nie doszła do 1 piętra, więc udało się rodzicom tym razem:tak: Poprzednio w 97r. woda sięgała 3 piętra:no: Niestety o tym samym nie mogą powiedzieć ludzie na parterze-niepełnosprawni na wózkach, którym zalało całe mieszkanie (nie dość, że jedną tragedię mają za sobą to teraz następna:-() Czekamy teraz tylko na opadnięcie wody...
Małgosia szaleje w brzuszku-już ma tak mało miejsca, że wygina się na różne strony, czasami aż boli;-)
Co do karmienia piersią to ja też nie obnażałam się w miejscach publicznych-jakoś tak mi się zawsze zdarzało, że karmiłam w domu, a później na spacerek:tak: Oczywiście jeżeli taka byłaby konieczność to karmiłabym, ale przykryłabym się czymś:cool2:
Dobrze, że na lipcówkach zdrowa dzidzia:tak:
Co do bóli miednicy to miałam takie w poprzedniej ciąży, a najbardziej przy porodzie... A rozmiar stopy powiększył się o jeden numer;-)
Ucisk żołądka cały czas jest, muszę jeść bardzo małe porcje, bo od razu jak zjem więcej mam wszystko w gardle... No i trudno złapać oddech-szczególnie jak siedzę:sorry:
Pajkaa-no to w końcu się dogadałaś z teściową;-)
Ehtele-przykro mi, ze masz takie trudne kontakty z mamą, szczególnie że brakuje Ci pewnie też taty:-( Pocieszające jest to, że na pewno postarasz się nie powtórzyć jej błędów:tak:
Ciamajdko-cieszę się, że już jesteś w domu-szpital to jeden wielki stres, ale czasami nie ma innego wyjścia:sorry:
Zielona-dobrze, że wyniki w porządku:tak:
Marulka-ja karmiłam na życzenie-tyle, że moja mała jadła co dwie godziny jak w zegarku, natomiast w nocy była pięciogodzinna przerwa i tego się trzymałam-nie budziłam:tak: Teraz będę postępować tak samo:tak:
Bogusia007-trzymam kciuki:-)

 
reklama
Witajcie sierpinóweczki:-)
Weekend minął spokojnie, troszke u znajomych, bylismy tez nad Sosiną (zalew), sezon wędkarski męża rozpoczęty.
Tydzień zaczął się w miarę dobrze choc pogoda zmienna,kiedyś to mi bardzo przeszkadzało ale dziś jakiś optymizm mnie dopadł, małe zakupki potrafia zdziałać cuda. oczywiście jutro odwiedzę Lidla bo też widziałam gazetkę, mam nadzieję że w jeden dzień wszystkiego nie wykupili. Próbowałam też coś znaleść na prezent dla teściowej bo moja mama daleko ale nic nie wybrałam, wszędzie tylko filiżanki i czekoladki.
Przez kilka dni Was tylko czytalam i raczej nie wypowiadam się na temat karmienia ipt. rzeczy dotyczących maluszka bo będę polegac na intuicji, ewentualnie radach rodziny no i waszych choć połowy już nie pamiętam.
Ja jestem zdania że o wszystkich trzeba pamiętać w ich święto, a jak nie chca nas widzieć to przez telefon złożyć życzenia, bo kłótnie nie są nam teraz potrzebne.
Ten parowar fajna sprawa bo zdrowo ale boje się że nie będzie mi smakowało i w sumie tylko dla siebie będę z niego korzystać bo wątpię żeby mąz chciał coś takiego jeść. Może później jak maluszkowi będe juz mogła takie rzeczy podawać.
Co do położnej to podobno mam mieć taką znajomą teściowej także nie wnikam w te kwestie narazie.
Ja tez lubie coś nowego czasem ugotować póki jeszcze mam czas bo później bedzie odgrzewane;-) internet to cudo, tyle przepisów...:-)
Czy wierzycie w przesądy dotyczące np malowania włosów w ciązy? Są jeszcze inne ale teraz akurat nie pamiętam. Przez tą ciążę to mam czarną dziurę w głowie.
Dbajcie o siebie i swoje brzuszki mamuśki żebysmy wszystkie do sierpnia donosiły:-) leżeć jak trzeba żeby brzuszek nie bolał;-)
 
Do góry