Witam się z samego rana (powiedzmy, że z samego rana
)
U mnie mdłości na razie ustały i mam nadzieję, że nie jest to znak, że jest coś nie tak.
Piersi bolą niej, ale bolą. Mam wstręt na ogórki konserwowe, które tak uwielbiałam, za to, za lody dałabym się pokroić
Na szczęście na razie daję radę się powstrzymywać i nie zajadam się słodyczami
Niestety, co do gina, myślałam, że znajomości coś dadzą i będę miała tą lekarkę, co moja siostra. Niestety znajoma mnie kompletnie w błąd wprowadziła i mogę się owszem zapisać, ale na czerwiec
Gdybym bez znajomości zapisała się w grudniu, tak jak chciałam, to wizytę bym miała, a tamta kazała się nie zapisywać w grudniu, tylko dzisiaj
Od razu mi się ciśnienie podniosło i z bezradności się rozpłakałam. :-( Także moją prowadzącą zostaje ordynatorka ze szpitala, w którym chcę rodzić, ale jeszcze chodzę do innej ginki też na fundusz, bo się krócej na USG czeka.
Także w środę mam wizytę i być może USG
Później 14 stycznia wizyta u mojej prowadzącej i u niej już zostanę do porodu, już bez żadnych dodatkowych konsultacji
(mam nadzieję).
Każdej z Was życzę miłego dzionka i jak najmniej mdłości
;-):-)