reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

reklama
Dziewczynki dziękuję za wsparcie, jesteście nieocenione:)


Dzień jakoś zleciał, sama nie wiem kiedy, dopiero usiadłam, a tu 21:00…


Bombusia cen cuuudny:)


Polianno współczuję…:) U mnie jak dobrze pójdzie (czyli pojadę rodzić w rodzinne strony), to na miejscu będzie tylko pół rodziny (tzn. moja), a ja ze swoimi jak coś gadka krótka i rozumieją, nie powinno być problemu:) Zresztą rodzić ma ze mną mama, mąż wejdzie jak przyjdzie pora, reszta poczeka do dnia następnego (tata jeszcze może, ale on jest rozsądny i męczyć nie będzie:)).



Pajkaa również współczuję teściowej… moja naprawdę jest w porządku… jak tak Was poczytam, doceniam.


Panienko pilnuj się, pilnuj:) A ja z Tobą:)


Marulka dzięki:) Mam odpoczywać, ale leżeć plackiem nie kazał, nawet spacerki mam urządzać… więc na razie jesteśmy dobrej myśli. Zobaczymy, co w piątek na kontroli… bez sensu, jak to co, dobrze będzie:)


Kasia2506 strasznie współczuję rodzicom i Tobie, bo też to przeżywasz. Miejmy nadzieję, że nie będzie już gorzej.


Ewelinka mnie gin kazał brać nospę zwykłą 1x dziennie (plus magnez 500 mg 1x dziennie i luteinę 2x1).


Co do pępkowego, raczej mężowi nie grozi, przynajmniej nie w wersji ekstremalnej, bo on nieszczególnie pijący…:) A jeśli już o naszych imprezach… fajnym zwyczajem jest baby shower, ale niestety ciągle jeszcze mało popularnym, a dopominać się nie wpada…:)
 
hejka dwupaczki

Ja dziś wysprzątałam z mężem mieszkanie, potem spacerek, a potem....

kupiłam lody pinocio z netto i zjadłam jednego
kupiłam KRÓWKI KRUCHE i też ich trochę zjadałam:-D
wypiłam karmi malinowe
i dobiłąm to wszystko frytkami, które zrobił mąż:-):-):-)

a teraz leżę i kwiczę i pytam dlaczego niczego se nie odmówiłam:sorry2:;-)

Marulka podaj linka do bloga:-p Ojjj powinnaś się zająć jakimiś felietonami...masz w pisaniu talenta:-D Kalinka - polonistka - Ci to mówi...zrób coś w tym kierunku, żeby talentu nie marnować:-)

polianna święta prawda!!!!!!!!!!!! w szpitalu powinien się pojawić tylko mąż!!!! bez sensu wprowadzać całą rodzinę i się niepotrzebnie denerwować tym bardziej, że będziemy potrzebować przede wszystkim spokoju:-):-):-) choć nie które świeżo upieczone mamy mają powera, że obdzwaniają znajomych i mają potrzebę chwalenia sie od razu dzieckiem:-) Ja widzę w szpitalu tylko męża i siostrę...ew. mama, ale to zobaczę...

Pajkaa słońce na prawdę się nie przejmuj:tak: Wiem, że teściowa doprowadza Cię skutecznie do szaleństwa...ale macie też, wspólne dobre dni, o których czasem tu piszesz więc wspominaj tylko je....;-) nie denerwuje się na zapas...tylko spokój i dystans!!!!:-D

kasia2506 to straszne co piszesz...chyba nie ma słów, żeby powiedzieć jak nam przykro...teraz rodzice będą potrzebowali dużo wsparcia...w jednej chwili traci się tak wiele..trzymaj się babeczko:blink:

ewelinka2106 3x dziennie biorę nospe fortę (ze względu na twardy brzuszek)
3x dziennie magnez, 2x dzienie luteina...

Wuzelek a mój M. pewnie pępkowe będzie miał...pięciu czy sześciu najbliższych przyjaciół...pewnie troszkę alkoholu się poleje, ale bynajmniej jakaś popijawa... uważam to za fajny zwyczaj...Świeżo upieczony tatuś jest pełen emocji, rozpiera go szczęście i dobrze by mógł się nim z kimś podzielić...towarzystwo przyjaciół wskazane:-):-)
Szkoda, że zwyczaj baby shower u nas nie funkcjonuje, ale tak jak mówisz, bez sensu samej o to prosić...ja siostrze taki zorganizuje:-):-)

Ale ja zastanawiam się nad zorganizowaniem po urodzeniu takiego spotkania najbliższych babeczek żeby mogły popodziwiać Olka:-p no ale to zależy od mojego samopoczucia...zobaczymy:-)
 
Ehtele co do pępkowego-jak będziemy u mnie (tzn. w stronach moich rodzinnych), to mój będzie sobie mógł popić najwyżej za swoim ulubionym teściem i szwagrem, albo i dwoma, jak urodzę po 8 sierpnia (wtedy mój najmłodszy brat ma 18tkę):) Ale oni wszyscy piwosze, i to subtelni-koneserzy:) A jak wrócimy do domu, to też szału nie będzie-ale wiadomo, co kto lubi, mnie to lotto. On nie ma takiej potrzeby (picia), to co go będę zmuszać-ja też nie mam:) Bardziej niż za najulubieńszym winem w ciąży tęsknię za serem pleśniowym...:) A co do spotkań towarzyskich z moim i dzidzi udziałem-kiedyś pewnie tak, ale przy braku doświadczenia nawet nie próbuję sobie wyobrazić, ile czasu będę potrzebowała, żeby dojść do siebie:))) A baby shower szkoda no szkoda...ja też jak kiedyś będę miała komu, to zorganizuję, bo podoba mi się to:)

Zbieram się powoli, bo zrosnę się z krzesłem:) Dobrej nocy!
 
Cześć kochane,
dzisiaj dzień szalony, wstaliśmy wcześnie, szybkie sprzątanie, śniadanko no i wypad do sklepu, który już mi się śni po nocach Leroy Merlin - nie znoszę już tam jeżdzić, ale pierdółki, pierdółeczki, kołki, kołeczki, blaty, śrubki i tak w nieskończoność:D:D:D:D potem do mamy Darka, u której też jest remont, no a teraz ja siedzę z kompem, a Darek szaleje z silikonem w kuchni- listwę też przytwierdza. Już mam dość urządzania...:D:D::D

sierpien8 wszystko bedze dobrze na egzamie trzymam kciuki;)

starlet jejciu dbaj o siebie,,,,


Mf=22
super ze wszystko z Toba i dzidzią oki:)

Malagonia najwazniejsze, ze kiciuś się znalazł:)

Fiuuu Ty to masz te sny:D

Niuunia te zaburzenia snu to chyba norma u kobiet w ciazy...

Pajeczko Boziu jakie te psy są kochane

Ciamajdko juz niebawem bedziesz z nami najwazniejsze ze z dzidzia oki:) no i z Toba

Moniczko te dziąsła to przez estrogeny, które rozszerzają naczynia, ja ostatnio po myciu zebów wyplułam mnóstwo krwi. Co do sutków oj rosną kochana na pewno, produkcja się nasila :)

Zielona26 szczawiany świadczą niestety o kamyczkach

Martuśka takie chwile lęku i obaw dopadają nas wszystkich, kochana nie jesteś w stanie przewidzieć co będzie, mój mąż mi to powtarza, zobacz ile się zmieniło od zeszłego roku, więc nie można myśleć o tym, co będzie za rok, dwa, a trzy lub 5 to już zupełnie inna szkoła jazdy:D na początku na pewno jest trudno, ale co Ty kochana sobie nie dasz rady??? No silna baba jesteś i na pewno sobie poradzisz. Co do zakupów, nie martw się jak u mnie stanęło tak wszystko stoi i chyba tak jak w planach Darek będzie kupował wszystko jak się w końcu nie ruszę:D:D:D Wszystko będzie dobrze:) zobaczysz słońce:) Piękne zdjęcia i pięknie wyglądająca mamusia:)

Alaa oj chyba każdej z nas już ciężko, Martuśka jedynie wspominała, że czuje się rewelacyjnie fizycznie, ale ja też mam duchoty, suchoty, słaboty. Cieszę się, że na wizycie wszysstko ok, niech dzidziolek dalej rośnie, a mamusia niech dobrze się czuje:)

Pati no to niezła kobieta, jak tak mogła wam zrobić.... zobaczysz, że już niebawem będziecie cieszyć się własnym gniazdkiem:) Co do komórek wcześniej byłam na tak, a teraz to tak średnio, gdyż jest kilka rzeczy na nie.


Cayra z pewnością te dwa miesiące śmigną jak szalone i same będziemy tuliły nasze maluszki:)

Bogusia007 tak jest niestety czasem z osobami starszymi, trzeba się z nimi obchodzić jak z dziećmi, mają swoje dziwactwa itp. Musimy z nimi rozmawiać no i tłumaczyć sobie, że kiedyś też będziemy staruszkami i być może to, co będzie dla nas normalne, dla kogoś będzie dziwactwem...


Olu no to już zaciskam kciuki za wizytę:)

Natko, a nie myślałaś o specjalistycznym w Tychach? Podobno jest ok, ja zamierzam tam rodzić, zobaczymy jak będzie:)

Bombusiu i jak te gotowe placuszki:D? Ja czasami jak mam ogromną ochotę na placki to na krzywych nogach je robię, a jak CI się nie chce to jeżeli masz sokowirówkę to wrzuć kartofelki do niej i później zmieszaj sok z miąższem:D Co do snu - wymiata:D

Mama Aneta no kochana gratuluję udanych zakupów:)

No to Pajeczko obyś w czasie urodziła swoje maleństwo, oczywiście jak najwcześniej już w bezpiecznym terminie:D


Wuzelku mam nadzieję, że ta cholernica szyjka już się nie skróci, dbaj o siebie słońce..

Pajeczko no to nas tu trochę rozbawiłaś tymni kawałami:D:D:D Co do romantycznego wieczoru mam nadzieję, że był upojny:D

Panienko dbaj o siebie i stosuj do zaleceń lekarza

Ehtele słońce w moim gronie to jak rodzi się dzidziś to i baby i chłopy wspólnie piją:D:D:D Ale ja chyba ochoty to nie będę miała:)

Kasia2506 bardzo Ci współczuję mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze

Polianko kochanie współczuję Ci, ale teraz będzie lepiej, jesteś silniejsza i walcz o swoje. Ja zapowiedziałam, że wszystkich poinformuję o urodzeniu (oby wszystko zakończyło się szczęśliwie) dopiero na drugi dzień i zapowiem, że zero wizyt:) only mąż i siostrzyczka....


Ewelinko ja mam zapisaną forte, ale w ogóle jej nie zażywam, gdy łapią mnie skurcza, kładę się i oddycham, kiedyż zjadłam no-spę i przeszło mi po 5 min, a przecież leki działają po pół godzin, dlatego odpoczynek i jeszcze raz odpoczynek

Marulka powinnaś pisać jakąś książkę/poradnik gdyż świetnie Ci to wychodzi:)

buziaki słoneczka kochane, spokojnej nocy, bez koszmarów i duszności:)
 
Ostatnia edycja:
wstawaj szkoda dnia! wstawaj szkoda dnia:)
dzień dobry bardzo!
ja na nogach od 5.:szok: wyspana, masakra jakaś.
już zdążyłam umyć naczynia i swoją głowę:-D
teraz siedzę i się nudzę:-( wszyscy domownicy śpią:-)
pogoda zapowiada się piękna w tej chwili na termometrze mamy juz 15 stopni, chyba że nas taka burza jak wczoraj zaskoczy:no: wolałabym nie ponieważ znajomych na grilla zaprosiliśmy.


życzę miłego dnia!
 
Witam bladym świtem Mamuski!!!:-D
No ja spać nie mogę, poprostu obudziłam się i koniec:eek:
Wczorajszy dzień spędziliśmy praktycznie cały na dworzu u rodziców, więc powinnam spać, ale cóż:no:, wystarczy, ze stary chrapie za cały dom:wściekła/y::wściekła/y:!!!
U nas wczoraj była piękna pogoda, burza przysłza dopiero późnym wieczorem ok. 21.00, ranek zapowiada się przyjemny.
Kochana mamusia dała mi tyle prowiantu na wynos, ze chyba nie będę gotowac ze 3 dni:)
Fiuu b. dziękuję za objaśnienie snu.hmmm rychła zmiana w życiu??? no tak przecież jak mały sie urodzi to przewróci całkowicie nasz świat do góry nogami:tak:
Ehtele czytam zaległe posty i słuchamy właśnie z Alankiem tych piosenek przez słuchawki:happy2:tak imprezował w brzuchu pół nocy to ja mu teraz dam poszaleć przy miłej muzyce:cool2:
Poliana i Pajka teściowe na odstarzał w kosmos:wściekła/y:wrrrrr
Pati Ty już nie pisz więcej o tych spacerach nad morze, bo mnie z zazdrości skręca, "morza szum, ptaków śpiew...trala la la":-)
Marulka świetna ta karuzela:-)
Kasia2506 to straszne co spotkało Twoich rodziców, przykro mi, ale ciekawa jestem jak nasz kochany rzad pomoże w tych tragediach, no bo w TV oczywiście b. wszystkim pomogą:wściekła/y:, na renty dożywotnie dla dzieci z samolotu prezydenckiego się kasa znajdzie, a dla powodzian??? ŻENADA:wściekła/y:
Ewelinka ja nie biorę w ogóle nospy więc nie pomogę:no:ale codziennie biorę magnez 1X i 2x2 luteina i duuuużo leżenia
Wuzelku jak tak bardzo najdzie Cię na ser pleśniowy to możesz troszkę zjeść, ale zaraz po otwarciu, taki świeżutki, wyczytałam w gazetce dla mam:happy2:
Milusiu ja zawsze placki robię w sokowirówce, ale te gotowe też były dobre i o dziwo zjadłam je z cukrem, gdzie nigdy nie lubiłam ...tylko musztarda i keczup:szok::confused:
Monika oj Ty ranny ptaszku ja też dziś buszuję od rana:cool:z nudów zrobiłam już na śniadanie twarożek z pomidorem, rzodkiewką i szczypiorkiem.
No ciekawe czy Ciamajdka do nas jutro zaklika???

Miłego dnia Mamuśki;-)
 
witam!!!

u mnie dziś obudziło nas słoneczko.. jest parno i gorąco już od pierwszych porannych chwil, ziemia w ogrodzie piszczy od wody... jest jak gąbka.

Dziewczynki dopieściłyście moje ego do granic możliwości :D niech tylko któraś się tu pojawi z jakimś problemikiem - ciocia marulka doradzi z pełną finezją ;) :p

Co do pępkowego o swojego męża się nie obawiam - z pewnością uczci narodziny synusia ze swoim teściem przy piwie - z pewnością przy nie jednym :p ale też nikt nie zaliczy jakiegoś spektakularnego zgonu. Raczej konesersko sącząc sobie dojdą do momentu w którym wyznają sobie miłość do grobowej deski i grzecznie stwierdzą, że czas lulu :D
Zarówno u mnie w domu rodzinnym jak i w moim domu piwo jest trunkiem przy którym świętuje się wielkie uroczystości jak i spędza zwykłe wieczory. Ja osobiście z alkoholu piwo uwielbiam właśnie i wręcz szkoda mi życia na inne trunki ;) w tamtej ciąży dawałam się skusić na kilka łyków, zwłaszcza latem. Obecnie ŻADEN alkohol nie przejdzie mi przez gardło - nie wiem od czego to zależy. po prostu NIE i już. Pasjami za to pochłaniam Karmi klasyczne :)

wuzelek co do spotkań towarzyskich to obudziłaś we mnie ciekawość:
Otóż kiedy wszystkie będziemy mamami, a już niektóre jesteśmy z pewnością przyjdzie taki moment, kiedy będzie trzeba wyjść z domciu i (niektórym z nas znów) przyjdzie nam karmić piersią w miejscach publicznych. Ciekawa jestem co o tym sądzicie, jakie macie refleksje przed urodzeniem pierwszego dziecka i jakie doświadczone mamy mają spostrzeżenia i własne przygody z tym związane. Z taką zagadką zostawiam Was na niedzielę :D:D:D
 
Cudowne słońce u mnie dziś zawitało...;-)

Co niekoniecznie po poprawia mi humor, bo mój mąż postanowił zadbać o swoją tężyznę i wymarzony kaloryfer:-) więc wybrał się ze znajomymi na rower...:-(
A ja samotna siedzę w niedzielny poranek...:tak:

marulka jako niedoświadczona mamusia mogę powiedzieć, że mnie widok cycuchów wyciąganych bez krępacji i z totalną finezją w miejscach publicznych zawsze drażnił:tak:...tak samo jak na jakiś spotkaniach ze znajomymi, karmiąca matka przy nas wyciąga pierś, a oczy mężczyzn wędrują wszędzie tylko nie na nią, obawiając się by jej nie zawstydzić i obawiając się by nie zostać posądzonym o wlepianie w nią zaciekawionych oczu:-p:-p:-p
Więc ja postanowiłam, że jak będzie możliwość np. u znajomych będę wychodzić na karmienie do innego pokoju...w miejscach publicznych...hmmm wolałabym nie, będę karmić dziecko zawsze przed wyjściem...:-)
Natomiast wiem również, że (podobno) po urodzeniu dziecka zmienia się wiele, również światopogląd w tej kwestii:-D A kwestia wstydu nie dotyczy młodych matek:-) Ryk dziecka zmusi nas do wielu rzeczy...
Tyle z Kalinkowych teorii
A teraz oświeć mnie Marulka jak to wygląda w praktyce hehhehe:-D:-D
 
reklama
Witam z rana- tak z rana,rana, bo moje poprzedniczki, to po nocach smigaja- no nie dam się przekonać, że 6, to dzień ;p

Marulko- co do publicznego karmienia piersią. OSosbiście jestem za- wszak nie chodzi o to, żeby wywalić co tam mamy na widok publiczny ale nie mogę znieść pojaiwających się słów krytyki skierowanych do matek, ktore śmieją karmić swoje pociechy przy OBCYCH! Nie raz słyszałąm o sytuacji, kiedy kobieta została wypraszana z ławeczki w centrum handlowym przez ochroniarzy, bo " to nie czas i miejsce na takie wygłupy, priszę iść do toalety- w której zapachy są takie, że o ho!- albo opuścić teren centrum....." no ręce opadają. Uważam, że karmienie dizecka jest czynnością naturalną ale nie FIZJOLOGICZNĄ, więc widzę problemu. Problem będą robić znowu stare raszple, ktore jak widzą kobietę w ciąży- komentują ten fakt głośno i tak jakby owa niewiasta puscila sie z polową miasta- Jasiu twierdzi, że to uraz poaborcyjny u kobiet, co to w latach 50-tych na potęge korzystały z uroków ustroju i naarzuconego feminizmu...
 
Do góry