reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

Hej


ehtele u nas pepkowe robimy tak, ze po moim powrocie ze szpitala rodzice sa zapraszani jednego dnia i opijaja narodziny dzieciatka (przy corce bylo to jak miala ok. tygodnia), a potem na jeden dzien zapraszamy na opijanie znajomych (corcia miala wtedy ok. miesiaca). Maz sam z kolegami na pepkowe nie szedl, bo siedzial z nami w szpitalu. Wolelismy wszyscy razem swietowac po moim powrocie - wiadomo ja nie pilam ;-)
 
reklama
ja zapowiedziałam nie chce wizyt domowych przez miesiąc od urodzenia dziecka - trudno obejdą sie - jedynie mamy jak bedą chciały pomóc, ale to też nie w taki sposób, ze wszyscy na raz. Harmonogram jest ustalony :p



:)

a miesiąc szybko minie,mówię Wam,nie obejrzycie sie.
Choć prawda jest taka,że takie szczescie nas ogarnie po porodzie,że wszytskim bedziemy chciały sie dzidziusiem pochwalic.:-),wiec nie wiem jak mi to wyjdzie ograniczanie gosci,tym bardziej ,ze szybko na spacerki wyjdziemy.
 
Ja przy corci tez zastrzegalam, ze nikogo nie chce w gosciach ale potem jak widzielismy radosc dziadkow to uznalismy ze lepiej szybko samemu ich zaprosic w jednym terminie niz kazdy z osobna ma sie zlazic i tak naprawde miec wtedy co chwile gosci. A tak przyszli, nacieszyli sie i dali spokoj ;-)
 
Witam się i ja - dzień dobry brzuchatki :-)

Bombusia mina Pudziana po przegranej bezcenna za wszystko inne zapłacisz kartą mastercard :-D
a co do snu no to bombastycznie w mojej krainie się dział : Zielony Gaj ha ha :-D a ja znów miałam chyba po raz 4 ten sam bezsensowny sen

monika8112 Pudzianowi wkońcu ktoś utarł nosa. On do noszenia worków się nadaje a nie do bicia :-p w zasadzie to jest w naszej randze "ciężarówki" duże ale do bicia sie nie nadajemy :-D

no dobra przyznawać się która ukradła nam ze Szczecina słońce?rano było a teraz gdzieś wsiąkło hmm
 
Ja miałam traume po porodzie,heh.
Godzine po na sale wparowali moi rodzice,którzy szczęśliwi siedzieli ze mną 2-3h nie dając możliwości pospania,odpoczynku...Zresztą byłam tak pod wpływm adrenaliny,że nawet ni myślałam o spaniu,ale odczułam to później. Następnie pojawiła się teściowa,która skutecznie mnie wkurzyła łapiąc mnie za piersi i traktując jak dojarkę.
Wieczorem było przejście na salę w oddziale położniczym i jak się okazało wycieńczenie,anemia nie pozwoliły mi skutecznie zając się córą a ona płakała całą noc. Efekt- mdlałam podnosząc rękę. Zero snu przez 48h.
No cóż... spadek hormonów, deprecha,płakałam o byle głupotę, położne robiły ze mną co chciały ( nie należą do najsympatyczniejszych...wręcz odwrotnie. Dawąły do zrozumienia,że jest się beznadziejną matką,że jakim prawem dziecko płacze, jak ja mogę nie wiedzieć jak pieluche zmieniać - LALKE baby born sobie kup!).
Po 3 dniach wyszłam, załamana, zdołowana... i miało w domu nie być nikogo poza mężem. Ale że mąż dupa i jedynak to zaprosił mamusię do domu, która w drzwiach przywitała mnie hasłem "Dziękuję,że mi wnuczke urodziłaś". Pomijam,że domu nie poznałam bo postanowiła zrobić generalne porządki "po swojemu" ale komnentarze, nauka jak ubierać dziecko, przytyki że robię coś źle,że za wolno itd. spowodowały u mnie depreche na kolejne 2-3 tygodnie.

Teraz na sali poporodowej nie chcę nikogo. TEŚCIOWEJ ze szczególnym zakazem.
Odwiedziny w szpitalu? Mąż... może moi rodzice choć na chwilkę ale żadnych wędrówek i zwiedzania.
Oczywiście problem mam z teściową, bo ta kobieta skutecznie wyprowadza mnie z równowagi. Miała jechać do Francji,chyba nie pojedzie więc będzie problem. Ona obraża się za każde słowo "nie" a wtedy mój mąż się ugnie i tak ją do szpitala przywiezie. Grrr...

Dobra,wspomnienia odżyły i już się zdenerwowałam. Wiecie co...z tego wszystkigo stwierdzam,że poród to był pikuś. Okres po porodzie był największym wyzwaniem.
 
tesciowa.jpg

wrrrr.

Drogie Panie to ja proponuję wypić łynia herbaty za te teściowe, co to mieszkają daaaaleko od nas. Niech im kilometry ciężkie będą!


a tutaj link dla mam ze Szczecina i okolic :) https://www.babyboom.pl/forum/szczecin-f213/troche-inna-impreza-z-okazji-dnia-mamy-o-40539/
 
Ostatnia edycja:
reklama
Fiuufiuu :-D hihihihi ,niech będą! ;)

W Poznaniu dziś przepiękna pogoda a ja załamana,bo nie mam co na ten brzuch wcisnąć! W dodatku zaczynam puchnąc... tzn nogi :/ eeeeeeee... i tak mni to nie powstrzyma przed lodem w McDonaldzie ;-D
 
Do góry