reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

Jak miło, że ktoś o mnie pamięta!
Prawdę mówiąc nie miałam ochoty na pisanie na forum. A to dlatego, że trochę się w moim życiu porypało.. Tj. rozstałam się z moim partnerem, a ojcem dziecka, które noszę... Okazało się, że ten 30-letni facet jest na poziomie 13-latka. Nie dojżał do bycia ojcem. Stwierdził wprost, że nie chce mieć dzieci, że może byśmy pomyśleli o adocji? :wściekła/y: Cytuję go "tak naprawdę to nigdy nawet nie chciałam psa, kota ani rybek, a dziecko wymaga więcej poświęceń"! NO COMMENT. Nie chce też, abym to ja zatrzymała to dziecko, bo pewnie boi się konsekwencji materialnych.
Przez parę ładnych tygodni marnowałam czas, mając nadzieję, że może mu się odmieni? Że może chwilowa depresja? Doszło do tego, ze to JA go pocieszałam, mówiłam, że wszystko jakoś się ułoży. W końcu zabrakło mi sił i po prostu z nim zerwałam. I teraz staram się o nim zapomnieć. Pomaga w tym to, że mieszka on za granicą.
Mam wspaniałych przyjaciół, którzy mnie podtrzymują na duchu i mogę liczyć na ich pomoc. Szkoda mi dziecka, bo tyle stresu mu zafundowałam :(( A przecież maleństwo najważniejsze! Póki co wszystkie badanie są na szczęście ok. Szyjka nadal ma 2cm., ale jest twarda i zamknięta, więc się nie skróciła mimo stresu... Jedyne co mnie niepokoi, to że w/g pomiarów dziecko jest nieco mniejsze w stosunku do norm dziecka z 25tc. Mniej więcej o tydzień... Ale lekarz mówi, że jest ok. Więc mam nadzieję, że tak jest.
Wbrew wszystkim chińskim kalendarzom i moim przeczuciom to dziewczynka :) A miał być Aleksander.
Staram się troszkę nadrobić, bo ciekawa jestem co u was i dzieciaczków :)

Bardzo mi przykro niestety czasami mężźczyzni są bardzo niedojrzali:( ale najważniejsze, zeby maluszek był zdrowy.
Ogólnie z tym "rozmiarem" dzidziusia to podobno faktycznie tak jest, ze nie ma sie co martwić, jeżeli jest to tydzień, natomiast jest się pod szczególną kontrolą jeżeli jest to już 2 tyg i powyżej.

Dziewczynki a ja się muszę Wam do czegoś przyznać :zawstydzona/y: wczoraj nie wytrzymałam prawie 7 miesięcznej przerwy w przytulanku :zawstydzona/y:mimo, z elekarka dała juz zielone światełko jakos się bałam, ale hmmm było super. Teraz oczywiście sie obserwuje czy os sie nie dzieje, ale jest OK. Wczoraj sie czułam jakby to był mój pierwszy raz :-D:-D:szok:a moj mąż był :szok::szok:zszokowany moim postępowaniem :-p
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Bardzo mi przykro niestety czasami mężźczyzni są bardzo niedojrzali:( ale najważniejsze, zeby maluszek był zdrowy.
Ogólnie z tym "rozmiarem" dzidziusia to podobno faktycznie tak jest, ze nie ma sie co martwić, jeżeli jest to tydzień, natomiast jest się pod szczególną kontrolą jeżeli jest to już 2 tyg i powyżej.

Dziewczynki a ja się muszę Wam do czegoś przyznać :zawstydzona/y: wczoraj nie wytrzymałam prawie 7 miesięcznej przerwy w przytulanku :zawstydzona/y:mimo, z elekarka dała juz zielone światełko jakos się bałam, ale hmmm było super. Teraz oczywiście sie obserwuje czy os sie nie dzieje, ale jest OK. Wczoraj sie czułam jakby to był mój pierwszy raz :-D:-D:szok:a moj mąż był :szok::szok:zszokowany moim postępowaniem :-p

No właśnie dobrze, że to "tylko" tydzień różnicy, bo to wyklucza hipotrofię płodu. Trochę się obwiniałam, że dziecko przez mój stres za mało rosło :( ale przysięgłam sobie, że do porodu po prostu nie będę myśleć o mało przyjemnych sprawach (a przynajmniej będę się starać) a potem postaram się, aby ten 30-letni dzieciak poniósł jakieś konsekwencje!

Co do przytulanka. Ponoć niektóre dziewczyny w ciąży przeżywają swój pierwszy orgazm! Jak nie ma przeciwskazań niech ci przytulanka służą ;) maleństwu również dzięki udzielanym się endorfinom :)
 
No właśnie dobrze, że to "tylko" tydzień różnicy, bo to wyklucza hipotrofię płodu. Trochę się obwiniałam, że dziecko przez mój stres za mało rosło :( ale przysięgłam sobie, że do porodu po prostu nie będę myśleć o mało przyjemnych sprawach (a przynajmniej będę się starać) a potem postaram się, aby ten 30-letni dzieciak poniósł jakieś konsekwencje!

Co do przytulanka. Ponoć niektóre dziewczyny w ciąży przeżywają swój pierwszy orgazm! Jak nie ma przeciwskazań niech ci przytulanka służą ;) maleństwu również dzięki udzielanym się endorfinom :)

Teraz staraj się nie stresować dużo odpoczywać i myśleć pozytywnie. A potem tak jak piszesz konsekwencje niech poniesie.

Moj mąż byl w takim stresie no , ale nie miał nic do gadania bo ja miałam taką chcice, ze szok :p moj mąż stwierdził, ze to podchodziło pod obłęd :p
Moja lekarka powiedziała, ze jeżeli po będę krwawiła znowu zakaz, jak na razie jest cicho więc mam nadzieje, ze wsio jest dobrze, ale jakos boje sie tak normalnie z tego zielonego światełka korzystać.Tak na pełnym lusie bez stresu.
 
Kochane, dziekujemy za zyczenia. bardzo fajny pan nam udzielal slubu, wszystko sie udalo i bawilismy sie swietnie, choc mała imprezka :-D
 
Niestety dół mnie jeszcze trzyma, no ale spróbuje z nim walczyć...wczoraj nie pogodziliśmy się bo Szymon uznał że swój smutek zamieniłam w złość na niego i że chcę się po prostu wyładować na nim...mnie zatkało, próbowałam coś tam tłumaczyć, ale on głuchy na moje gadanie...:-( oczywiście z tego wszystkiego nie umiałam zasnąć...

Jedyne co mnie dziś cieszy to spotkanie u ginekologa z moim Olkiem:-) jestem ciekawa czy Szymon pamięta...poczekam do 15 i jak nie zadzwoni pojadę sama autobusem (po raz pierwszy sama:-() ale nie mam zamiaru mu przypominać...

poza tym witajcie z rana:tak:

Ehtele też ostatnio miałam na którąś tam wizytę jechać sama... obiecałam to sobie po kłótni.. ale co? jednak się jakoś zebralismy i pojechalismy razem, w aucie cisza, w poczekalni dogryzanie... a w gabinecie już spokój:-p wyszlismy usmiechnięci jakby kłótni nie było... chociaż musielismy ja dokończyć w innym czasie, bo pewnych spraw, wiadomo, obejść się nie da... ale nie żałuję, że był... żałowałabym gdyby go nie było:-) zadzwoń Słońce i powiedz mu... gdyby zapomniał... a nie zapomniał-wierzę w to:rofl2:
tak w ogóle to nie jestes sama z takim uczuciem beznadziejności momentami... ja mam ten kryzys już od dawna, ale musze dojrzeć, żeby napisać co i jak... zobaczyć co z tego będzie.. chociaż moja intuicja już mi mówi, że nic z tego się nie da wykrzesać, że czas iść własną drogą.... (chociaż przy płci dzieciaczka intuicja mnie oszukała)...

i powodzenia na wizycie!!!:rofl2:

A i dzisiaj ide do kargiologa trzymajcie kciuki za zezwolenie na SN

Będzie SN!!! mówię Ci jak masz zdrowe serducho, żeby było mizi-mizi, to dasz rade i na sali:rofl2:
Tak na powaznie mam nadzieję, że kardiolog pozwoli, że nie będzie widział przeciwwskazań...:tak:

Jak miło, że ktoś o mnie pamięta!
Prawdę mówiąc nie miałam ochoty na pisanie na forum. A to dlatego, że trochę się w moim życiu porypało.. Tj. rozstałam się z moim partnerem, a ojcem dziecka, które noszę... Okazało się, że ten 30-letni facet jest na poziomie 13-latka. Nie dojżał do bycia ojcem. Stwierdził wprost, że nie chce mieć dzieci, że może byśmy pomyśleli o adocji? :wściekła/y: Cytuję go "tak naprawdę to nigdy nawet nie chciałam psa, kota ani rybek, a dziecko wymaga więcej poświęceń"! NO COMMENT. Nie chce też, abym to ja zatrzymała to dziecko, bo pewnie boi się konsekwencji materialnych.
Przez parę ładnych tygodni marnowałam czas, mając nadzieję, że może mu się odmieni? Że może chwilowa depresja? Doszło do tego, ze to JA go pocieszałam, mówiłam, że wszystko jakoś się ułoży. W końcu zabrakło mi sił i po prostu z nim zerwałam. I teraz staram się o nim zapomnieć. Pomaga w tym to, że mieszka on za granicą.
Mam wspaniałych przyjaciół, którzy mnie podtrzymują na duchu i mogę liczyć na ich pomoc. Szkoda mi dziecka, bo tyle stresu mu zafundowałam :(( A przecież maleństwo najważniejsze! Póki co wszystkie badanie są na szczęście ok. Szyjka nadal ma 2cm., ale jest twarda i zamknięta, więc się nie skróciła mimo stresu... Jedyne co mnie niepokoi, to że w/g pomiarów dziecko jest nieco mniejsze w stosunku do norm dziecka z 25tc. Mniej więcej o tydzień... Ale lekarz mówi, że jest ok. Więc mam nadzieję, że tak jest.
Wbrew wszystkim chińskim kalendarzom i moim przeczuciom to dziewczynka :) A miał być Aleksander.
Staram się troszkę nadrobić, bo ciekawa jestem co u was i dzieciaczków :)

Saudades tak mi przykro... ja wiem, że pewnie to juz słyszałaś, ale no co można napisac w takiej chwili.. wróć do nas, zobaczysz, że u nas też czasami bywa cięzko... będzie Ci może lżej znieść ten żal, że takie życie jest czasami... na tego Twojego byłego to słowa nie powiem, bo jako moderatorowi nie wypada, a po 2. i tak by w gwiazdach było napisane...:-(
jeszcze zaświeci światełko w tunelu:tak:
przynajmniej masz maluszka (DZIEWCZYNKĘ :-)-no wiem, ja mam na tym pkt świra), i ona przysłoni Ci cały świat... nigdy nie pożałujesz swojej decyzji, że ja masz:-)

Witajcie :-) niestety nie miałam czasu Was poczytać :-( Od dziś jestem na L4 i na razie dalej nie mam czasu, muszę trochę dom ogarnąć...., zrobić obiad itd. Ale mam nadzieję że jakoś sobie dzień na wolnym zorganizuję i będę mieć więcej czasu na forum...

Pozdrawiam Was wszystkie :-):-):-)

no, w końcu na L4... no mówiłam, że l4 to nie "byczenie".. nie wiadomo, gdzie ten czas ucieka.. ja jeszcze nie wiem co to nuda! a może ja sie nie umiem nudzić???:baffled:


Ja nadal chora, przeszło porządnie na gardło.. i nadal z nastawieniem z wczoraj, że życie się ze mną nie pieprzy... mam nadzieję, że znajdę rozwiązanie problemu, który mam i spokojnie wstanę dnia następnego... bez obaw, z siłami do życia...
na razie czuję że nadchodzi depresja, a przynajmniej taka ciężka niemoc, że nic mi się nie chce, że wszystko jest beznadziejne...
smucę, ale może już niedługo..
 
Ostatnia edycja:
I ja witam z rana!
u mnie lało całą noc i nadal bez zmian:(, dobrze się spało wstałam prawie o 10:)


saudades przykro mi z powodu twojego rozstania, ale racja jest taka że lepiej samemu i szczęśliwie niż we dwoje i wciąż jakieś niedomówienia, awantury i wogóle, wspieram cię w twojej decyzji.
będzie dobrze:)
pajkaa to niezłe zwierze z ciebie, jak mąż aż był zdziwiony:) ha ha ha
ja w ciąży wogóle nie mam ochoty na sex, a że po ostatnim krwawieniu mam zakaz !to tylko mój biedny mąż na tym cierpi:(


mam nadzieję że przestanie padać bo muszę iść do szpitala do mojej mamy, jutro ma operację ginekologiczną trochę podnieść ją na duchu:)
i chciałam pobuszować po lumpkach , bo dzis nowa dostawa:)

życzę wszystkim miłego dnia:)
 
hej dziewczyny .... witam poniedzialkowo jak rowniez po weekendowej przerwie sobie dobrze wypoczelam , ale mala ostatnio w nocy daje mi popalic urzadza sobie dyskoteke a zarazem tak uciska ze ciagle chodze do toalety..... a dzis znow pochmurny dzionek sie zaczyna a ja mam dzis sporo roboty bo wyprawiam male przyjecie urodzinowe dla rodziny gdyz moj men dzis obchodzi swoje urodziny.... jak znajde czas to postaram was nadrobic przez ten nieobecny weekend...

pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie dzisiejsze wizyty

:)
 
Witam Was, Dziewczynki :-D

Saudades... ogromnie mi przykro... szkoda, że w takiej okoliczności dopiero przekonałaś się, jaki ON jest naprawdę... szkoda Dzieciątka i Ciebie... ale ONO doda Ci jednocześnie siły, żeby przez to wszystko przejść... A czy ten Twój były facet jest jedynakiem?? Bo jakoś tak dziwnie się tłumaczy... że nie chciał zwierzątka, a dziecka tym bardziej... wwwwrrrr... niech płaci takie alimenty, że się nie pozbiera.... Trzymaj się kochana... :-( Wszystko się jakoś ułoży...

Pajka - hm... gratuluję "Kolejnego - pierwszego razu" ;-) Po takiej przerwie musiało być super :-D

Ehtele, mam nadzieję, że do tej 15 - stej Szymon się opamięta... i na wizytę już razem uśmiechnięci pojedziecie :-) Trzymam też kciuki za wizytę :-)

Ciamajdko, kuruj się, dużo zdrówka :-)

Martuśka85, super, że wszystko się udało :-) Gratuluję raz jeszcze :-)

Panienko - witaj w gronie SIERPNIÓWEK NA L-4 :-D Najwyższa pora :-)

Miłego dnia Wam życzę :*
 
Kochane, dziekujemy za zyczenia. bardzo fajny pan nam udzielal slubu, wszystko sie udalo i bawilismy sie swietnie, choc mała imprezka :-D

to gratuluję jeszcze raz :)

I ja witam z rana!
u mnie lało całą noc i nadal bez zmian:(, dobrze się spało wstałam prawie o 10:)


saudades przykro mi z powodu twojego rozstania, ale racja jest taka że lepiej samemu i szczęśliwie niż we dwoje i wciąż jakieś niedomówienia, awantury i wogóle, wspieram cię w twojej decyzji.
będzie dobrze:)
pajkaa to niezłe zwierze z ciebie, jak mąż aż był zdziwiony:) ha ha ha
ja w ciąży wogóle nie mam ochoty na sex, a że po ostatnim krwawieniu mam zakaz !to tylko mój biedny mąż na tym cierpi:(


mam nadzieję że przestanie padać bo muszę iść do szpitala do mojej mamy, jutro ma operację ginekologiczną trochę podnieść ją na duchu:)
i chciałam pobuszować po lumpkach , bo dzis nowa dostawa:)

życzę wszystkim miłego dnia:)

Oj wiesz ja miałam zakaz przez 6 miesięcy więc moj mąż i tak już się wycierpiał. Na razie rewolucji u mnie nie ma maly kopie więc chyba jest wsio dobrze, ale jakby sie cos działo lekarka mi powiedziała, ze mam jechac do szpitala przyznać sie, ze było przytulanko, zeby sprawdzili tylko, czy wsio jest dobrze z maluszkiem.

Ciamajdko mam nadzieję, ze u Ciebie słoneczko dzisiaj zawieci i pojawi się to światełko w tunelu.Trzymam kciuki.
Cayra oj było było:) ale potem sie smiałam z męża i jego przerażonej miny :p
Ehtele trzymam kciuki za wizytę.
 
reklama
Witajcie kobietki kochane!!!
U mnie pogoda do bani no i co za tym idzie samopoczucie też.
Szczerze to nie chce mi się nawet pisać dlatego tylko was poczytam i uciekam.
Trzymam kciuki za wszystkie dzisiejsze wizyty i życzę wszystkim lepszego humorku niż mój, pewnie później do was zajrze
 
Do góry