reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

generalnie chodzi o to czy sztukę socrealistyczną można uznać za wartościową. A,że trzeba do czegoś to odnieść, to odniosłam do teorii wartości Ingardena,
 
reklama
Cudny temat pracy :-) Dziewczyny, no co się dziwicie - większość magisterek ma podobny wydźwięk :-)
 
babeczki czuję się okropnie:-( złapał mnie jakiś dół i nie chce odpuścić...

sama nie wiem co robić...nie ma konkretnej przyczyny, ogólnie mam wrażenie jakbym ostatnio słabiej kontaktowała, ciągle o czymś zapominam, mylę się...ciągle robię coś nie tak...

przyszliśmy dziś z mężem ze spaceru i położyłam się do łóżka i zaczęłam ryczeć...płakałam tak, że nie byłam w stanie nic powiedzieć, a mój mąż przyszedł i pyta się co się dzieje...ja na to, że ogólnie czuję się beznadziejnie...dopytał, o co konkretnie chodzi, nie potrafiłam powiedzieć - w głowie zbierałam myśli jak wytłumaczyć to co czuję - niestety nie zdążyłam odpowiedzieć, bo on sobie poszedł pastować buty i prasować koszule..:no: poczułam się strasznie, jak można pozostawić samemu sobie kogoś, kto płacze...jak można być tak mało wrażliwym??

oczywiście teraz jak zebrałam się z łóżka on nie rozumie o co mi chodzi...dlaczego jestem zła...ja mu mówię - Szymon jakim trzeba być człowiekiem, żeby zostawić kogoś kto płacze i uznać, że w tym momencie ważniejsze jest pastowanie butów i prasowanie koszuli...on nic oczywiście nie odpowiedział, nie rozumie i poszedł się kąpać:baffled::baffled:

straszne to wszystko jest...:no::no:

ewelinka2106 moja głowa pełna jest podobnych myśli, ale wiem, że instynkt nam podpowie wszystko i na pewno sobie poradzimy...więc kochana głowa do góry...

fiuufiuu po pierwsze gratuluję oddania pierwszego rozdziału. Już teraz będzie z górki. A tak w ogóle polonistyka czy kultuloronawstwo? ;-)
 
moje drogie Panie- filozofia :)
Ethele- rozumiem, że masz doła ..tak czasami bywa, że bierze się nie wiadomo skąd i nie chce odpuścić. Trzeba się wybeczeć.
 
Witam poweekendowo już prawie… Jakoś to już jest, że w te dni nie ma czasu usiąść:) Myśmy się dziś porelaksowali na łonie natury (korzystając z faktu, że brzoza już nie pyli, a trawy i żyto jeszcze nie:)), bzy kwitną, pszczoły i inne bąki latają… jest cudnie:) Dzidzia od kilku dni bawi się z nami w „zgadnij co to”, wypinając różne części ciała z szybkością i mocą karabinu maszynowego (zaczęłam nakładać szersze bluzki na wizyty w miejscach publicznych, bo widok to naprawdę szczególny:))

Black Opal fajnie, że zakończyłaś wpisywanie-będziemy trzymać kciuki za obronę:)


Duralex gratuluję wizyty i synusia-jajcarza (rozumiej jak chcesz:))


Kiniusia powodzenia z tymi zaliczeniami! Co do ruchów maleństwa-tak, panikujesz, spokojnie:) Na pocieszenie-wszystkie tak mamy:)


AgaS trzymam kciuki za szyjkę, niech wystopuje:) I wszystkie nasze też:) Znajomym współczuję, to jest chore, niestety w PL niedługo będzie to samo, bo przeszła ta nienormalna ustawa, o którą był wielki bój i liczne protesty, a tu-proszę-w ogólnym szumie po żałobie i przed wyborami cichutko przegłosowali…


Malagonia gratuluję bycia na swoim:)



Fiuu gratulacje!!! Jak się rozpędziłaś, to będzie już tylko łatwiej:) Temat boski, studia mi się przypomniały…:)
 
babeczki czuję się okropnie:-( złapał mnie jakiś dół i nie chce odpuścić...

sama nie wiem co robić...nie ma konkretnej przyczyny, ogólnie mam wrażenie jakbym ostatnio słabiej kontaktowała, ciągle o czymś zapominam, mylę się...ciągle robię coś nie tak...

przyszliśmy dziś z mężem ze spaceru i położyłam się do łóżka i zaczęłam ryczeć...płakałam tak, że nie byłam w stanie nic powiedzieć, a mój mąż przyszedł i pyta się co się dzieje...ja na to, że ogólnie czuję się beznadziejnie...dopytał, o co konkretnie chodzi, nie potrafiłam powiedzieć - w głowie zbierałam myśli jak wytłumaczyć to co czuję - niestety nie zdążyłam odpowiedzieć, bo on sobie poszedł pastować buty i prasować koszule..:no: poczułam się strasznie, jak można pozostawić samemu sobie kogoś, kto płacze...jak można być tak mało wrażliwym??

oczywiście teraz jak zebrałam się z łóżka on nie rozumie o co mi chodzi...dlaczego jestem zła...ja mu mówię - Szymon jakim trzeba być człowiekiem, żeby zostawić kogoś kto płacze i uznać, że w tym momencie ważniejsze jest pastowanie butów i prasowanie koszuli...on nic oczywiście nie odpowiedział, nie rozumie i poszedł się kąpać:baffled::baffled:

straszne to wszystko jest...:no::no:

ewelinka2106 moja głowa pełna jest podobnych myśli, ale wiem, że instynkt nam podpowie wszystko i na pewno sobie poradzimy...więc kochana głowa do góry...

fiuufiuu po pierwsze gratuluję oddania pierwszego rozdziału. Już teraz będzie z górki. A tak w ogóle polonistyka czy kultuloronawstwo? ;-)

Ehtele to jest właśnie to, ze faceci nie rozumieją, ze ciąża tak na nas wpływa. Oni myslą, ze my czujemy same + ciaży, ze mozemy poczuć nasze maleństwa, ale nie potrafią zrozumieć, ze to jest ogromna zmiana dla naszego organizmu i na nasze zachowanie wpływają w duzej mierze hormony. Mój mąż jak mnie widzi płaczącą mówi Boże znowu hormony, co się stało Kochanie. A ja mu tak sobie becze, zeby mi ulżyło.I też nie potrafię mu wytłumaczyć, dlaczego tak sie dzieje, a on dopytuje. Jak dopytuje to mnie to denerwuje, ze nie mogę w spokoju popłakać a wystarczy, zeby był...
I czasami faceci wolą uciekać od płaczących kobiet, szczególnie jak są w ciąży. A my czujemy się odsunięte i niezrozumiałe. Ale Słońce głowa do góry. Będziemy się nadal wspierać wszystkie w tych trudnych dla nas momentach.


Ja już mykam spać poprzytulać się do męża :)
 
reklama
Ehtele- ech... faceci :( Ja tez mam często doła, jstem nerwowa z byle powodu, płaczę z byle powodu, sama nie wime dlaczego itd... i jak to wyjaśnić męskim stworzeniom?? Oni co najwyżej bywaja źli,że drużyna mecz przegrała, Kubica źle pojechał...
Chyba nie ma na to rady. A nasze ciążowe humory nie miną, trzeba przeczekać.

Zmykam również spać...
 
Do góry